Dzięki.
Wiesz co, caly czas pamiętam swój pierwszy "fun car". E30 z V8 pod maską. Napęd na tył i zero elektroniki. Później były SL, subaru STI ale ten pierwszy cały czas za mną chodził. Auto weekendowe powinno być odrobine szalone, taki powrót do korzeni
Poza tym bez tych wszystkich "pomagaczy" bez szyberdachu i w manualu, stawiam, że auto waży w okolicach 1,4t - już myślę o Ułężu
Pozdrawiam,
Psyborg