Poznański Hat Trick

Po pierwsze wielki szacunek dla organizatorów!!!!

Jak zwykle super impreza!! Odprawa poranna na torze super sprawna, organizacja po prostu klasa.

Ale…………………..w 2006 pierwsza wizyta 911 Targa ( tak ten, co stoi od …………u………). Po powrocie do domu zrywam nalepki i ………lakier.
2007 rok, 944 Turbo S po powrocie do domu zostawiam nalepki, pdmobil( pisał o tym w inny wątku) próbuje pomaga………..ale znowu lakier do…………
No i mamy 2008, 928 S4, robie wszystko zgodnie z sugestiami, brudne auto itp., zrywam jak tylko dojechałem do Hotelu i znowu …………….odchodzi z lakierem.

Czy tylko ja mam takiego farta, może dalej coś robie nie tak???

POMOCY, bo za rok nie mam ochoty znowu myśleć o lakierniku wole wspominać super zlot.

G

a zastanawiałeś się nad tym, że to może lakiernik maluje Twoje autka jakimś rozwodnionym lakierem ? bo to rzeczywiście trochę dziwne...ja mam co prawda nowe auto, ale w ubiegłym roku po nalepkach zostało mnóstwo kleju, a jak odrywałem to się martwiłem, że zejdą razem z blachą. jak zacząłem stosować metody na "sweter" itp. przestałem mieć jakiekolwiek kłopoty...

Miłej zabawy dzisiaj wieczorem !

Nie zrywaj ręcznie !!! Jeśli mocno trzyma, to tylko kółeczko lakiernicze to usuwania naklejek ( takim sposobem usunąłem tą naklejkę z błotnika Twojego TS).

Darku - zabiję Cię za DKMEDA ostatnio był jeszcze FILMAR z tych gorszych. zrywaliśmy z Magdą przed wyścigiem przez 20 min! reszta naklejek ok

Igor,

potwierdzam, wszystkie poszły ok, niestety został Dkmed.....

Cóż dzisiaj pójdzie w ruch suszarka i benzyna ekstrakcyjna...

_________________

były: 924, 944, 928, 964, 996, 997, 986 S,
będzie: 981 GTS?

Mialem to samo z DKMED. Naklejka nad numerem startowym, nachodzila na listwe okna, no i jak ja usunalem to razem z lakierem z listwy. Karoseria nie tknieta ale i tak sie lekko zdziwilem. Cos z klejem albo ze stal na sloncu rano. Pozostale ok.

Rzeczywiście DKMED był najgorszy bo nie dało się go zdjąć w całości.
Cały się rwał na drobne strzępki i zostawiał mnóstwo kleju.
Połowę zdjęliśmy sami a klej schodził przy użyciu delikatnej szmatki i płynu do zmywania garów.
Z resztą poradzili sobie chłopaki na myjni - postarali się i nie ma śladu.
Pewnie lakier metalic i jednak nowe auto ma lepszą odporność.
Dzisiaj wygląda jak laleczka

_________________

Jurek

100% prawda identyczna sytuacja u mnie była, tyle ze ja juz na torze to przerabiałem .... pozostałe bez problemu

ehh, a ja nadal reklamuje DKmed....
wprawdzie w kawałkach.

Dziś walczyłem znów jakieś dwie godziny.
Lakier jest ok, klej zostaje ale to pikuś
w porównaniu do tego ile trzeba się naskrobać
drobniutkich kawałeczków...

_________________

924 '83 LM8U - Tor Poznań 2:04,992

wniosek? następnym razem jeśli znowu będzie taki DKMed, nie naklejam

Pojedź na myjnię - tam ci to zrobią w 5 minut.
Jak pisałem wcześniej - klej shcodzi nawet przy użyciu płynu do mycia naczyń.

_________________

Jurek

Początkowo byłem mocno na dostawcę nalepek... ale teraz to chyba mu flaszkę postawię!

Na (nie)szczęście te nalepki już się skończyły...

to samo proponuję wszystkim - zamiast się złościć - wypić flaszkę i powspominać przyjemne chwile

_________________

Jurek

Ja stosuję metode na "wycieraczkę". Przetestowałem ją na Bemowie. Daje lepsze "nawłoskowanie" niż metoda na "sweter" , ale to juz zależy od swetra i wycieraczki