Część.
Chciałem przestrzec kolegów przed nadmiernym zaufaniem do ASO jak i takiego portalu jak AUTODNA.Nie będę tu wymieniał ani samochodów ani ASO z przyczyn oczywistych.
Zacznę od tego drugiego. Polecił mi kolega, więc zadałem dwa zapytania o Porsche i Mc Larena które mnie interesowały.
Odpowiedzi które uzyskałem są delikatnie mówiąc lakoniczne. Zawierają dane auta , date rejestracji, zdjęcia dostępne na ogłoszeniach , przebiegi i informacje o fakcie zaistnienia szkody. Nic więcej. Spodziewałem się jakichś zdjęci z wypadku, czy z naprawy. Niestety nic nie było w wysłanym mi raporcie. A w przypadku Mc Larena jeszcze był pomylony model auta. Wysłali informacje, że to model 650 S a był 570 S. Takie to DNA. Złożyłem reklamacje, to wysłali mi prawiony raport, ale pieniędzy nie oddali.
Tylko w takim razie to kto komu ma płacić. Ja im czy oni mnie.
Drugi przypadek to złożyłem zlecenie na przegląd przed zakupowy porsche.
Przyjechaliśmy do ASO - auto wjechało na serwis. Po godzinie stwierdzili,że samochód co prawda oflagowany (szkoda całkowita w Niemczech, ale nie widać nic groźnego, lekko zmęczony przód, ale to dlatego, że części kupowali najtaniej.Dobrze poprawnie naprawiony. I gdyby nie kolega który ze mną był (rasowy blacharz, który już nie jedno widział, i nie jedną sztukę tak picował ) to bym auto kupił. Kolega powiedział, że Niemcy nie kasują młodego auta bez powodu, tylko musiał być gruby dzwon. I mają szukać aż znajdą. W historii serwisowej również. Po kolejnej godzinie znaleźli. "przód, tył i tunel środkowy skrzywiony poza zakresem naprawy" przyznana nowa karoseria. Szkoda na 140 tys. euro. Naprawa nieopłacalna.
Tylko za co ja płaciłem prawie 1400 zł. nadziali by mnie na niezłą minę "profesjonalisty" cholera.
Darek