Autor |
Wiadomość |
branek
|
Napisane: 20.09.2007, 15:53 |
|
Dołączył: 20.09.2007 Posty: 7
|
Witam,
Jestem od paru miesięcy posiadaczem Porsche 911 C4 i muszę przyznać że niezbyt szczęśliwym. A to wszystko za sprawą pecha i serwisu Porsche Centrum. Chciałem podzielić się z Wami pewną historią jednej naprawy, która powinna być jak sądzę przestogą przed korzystaniem z usług wyżej wymienionego.
Zacznę więc od początku. 1 czerwca tego roku kupiłem wymarzone Porsche 911 C4. Po przejechaniu dosłownie paruset kilometrów, dnia 16 lipca jakiś odważny kierowca Opla Vectry postanowił bez ostrzeżenia skręcić z lewego pasa ulicy dwupasmowej na stację benzynową znajdującą się na prawym poboczu trafiając przy okazji w lewy róg mojego samochodu, którym powoli jechałem pasem prawym. Manewr był szybki i nie miałem najmniejszej szansy uniknięcia kolizji.
Porsche nie zostało mocno uszkodzone, tak naprawdę bytła to lekka stłuczka, aczkolwiek nie nadawało się do jazdy gdyż uszkodzone zostały chłodnice, które niestety w tym lewym narożniku się znajdują. W związku z tym na koszt ubezpieczyciela sprawcy, firmy PTU samochód został zaholowany do Centrum Porsche, który jest jedynym autoryzowanym dealerem Porsche w Warszawie.
I w tym momencie rozpocząłem swoją niezakończoną jeszcze przygodę z Centrum Porsche.
-Po pierwsze bardzo miły Pan z serwisu poinformował mnie, że Porsche nie ma żadnych umów na naprawę bezgotówkową z firmami ubezpieczeniowymi, co wynika z faktu, że ich stawki są co najmniej 2x wyższe niż ogólnie stosowane w Polsce. I rzeczywiście wynoszą one dla mojego modelu około 250 PLN netto za godzinę prac mechanicznych i 180 PLN za godzinę prac blacharskich.
W związku z tym musiałem podpisać zobowiązanie, że ja jestem stroną zlecającą naprawę i pokryję ewentualne koszty tejże niezależnie od tego ile ubezpieczalnia zgodzi się wypłacić i kiedy. Brzmiało rozsądnie, jednocześnie zostałem poproszony o autoryzację zamówienia części, nieznając ich kosztów ani ilości. Z propozycji tej nie skorzystałem.
Kolejnym moim krokiem było udanie się do firmy PTU w celu zgłoszenia szkody co też zrobiłem, stawiając się w interesującej roli mediatora pomiędzy PTU, a Porsche w sprawie naprawy MOJEGO samochodu, co sprowadziło się do:
1. Konieczności zaaranżowania przeze mnie oględzin samochodu (dwukrotnych) przez rzeczoznawcę PTU w serwisie Porsche. Niestety było to konieczne ze względu na brak komunikacji bezpośredniej pomiędzy serwisem Porsche a ubezpieczycielem, dla którego PTU nie jest stroną.
2. Wyśledzenia momentu w którym protokół z oględzin będzie sporządzony, bo oczywiście PTU nie było zainteresowane informowanie mnie o tym fakcie (około 5 wizyt i 30 telefonów ponaglających i proszących).
3. Odebraniem i przekazaniem osobistym protokołów z oględzin do Centrum Porsche po upływie 2 tygodni od momentu zgłosznia szkody.
4. Odebrania osobistego kosztorysu z Porsche i zawiezienia go do PTU w celu akceptacji (kolejne 14 dni i pewnie ze 20 telefonów)
5. Zawiezienia zaakceptowanego kosztorysu do Porsche w celu oficjalnego zlecenia naprawy. Miało to miejsce bodajże 24 sierpnia czyli już po 6 tygodniach od podstawienia samochodu do Centrum Porsche. Opóźnienie to wynikało w równej mierze z opieszłości ubezpieczyciela jak i Serwisu Porsche, które nie miało czasu przedstawić auta do powtórnych oględzin, jak również czasem poświęconym na sporządzeniem kosztorysu.
Kosztorys naprawy opiewał na 30 tys PLN w tym zawarty jest koszt części oraz robocizny. Od dnia 24 sierpnia Serwis Porsche przystąpił z zapałem do naprawy auta. Po tygodniu, czyli na początku września pojawiły się zamówione części. Po kolejnych 10 dniach, auto trafiło do lakierni a następnie 17 września do warsztatu mechanicznego w celu zamontowania chłodnic i lampy.
W dniu dzisiejszym 20 września po 9 tygodniach od zaistnienia szkody i wstawienia auta do serwisu Porsche, samochód miał być naprawiony i gotowy do ponownych oględzin po przeprowadzonej naprawie przez rzeczoznawcę PTU, jednak tak się nie stało.
Ten sam niezwykle miły i uprzejmy Pan z serwisu Porsche poinformował mnie beztrosko, że okazało się, że należy domówić jakiś przewód za 300 PLN w związku tym wymagany jest kolejny proces akceptacji tego kosztu przez ubezpieczyciela, który jak wiem może trwać około miesiąca. Oczywiście nie zostałem o tym wcześniej poinformowany, ale naprawa została wsztrzymana.
Szczerze powiedziawszy krew mnie trochę zalała, gdyż wydaje mi się, że dobre praktyki biznesowe nakazywałyby, że w obliczu tak niespotykanie długiego okresu który upłynął od zistnienia szkody, wypadałoby albo a) poinformowania mnie o tym fakcie w momencie jego stwierdzenia i zwrócenia się o akceptację, lub b) pokrycia kosztu, który stanowi 1% całkowitego kosztu naprawy. Biorąc pod uwagę, że PTU zaakceptowało kosztorys naprawy bez uwag, marżę Porsche oceniam na minimum 60% kwoty.
Tak przez ciekawość poprosiłem o wycenę tej naprawy w innym serwisie ora kosztu części w serwisie teile.pl. I co się okazało. Koszt części w Porsche to około 20 tys PLN, w teile.pl 9 tysięcy. Koszt naprawy w Porshe – 10 tys., w serwisie na Bokserskiej w W-wie 3,5 tys. Czyli jak z tego wynika Porsche przytula co najmniej 17,5 tysiąca PLN, a przecież trzeba pamiętać o tym, że i teile i serwis na Bokserskiej w 12,5 tysiącach ma także swój zysk… Nie wspominając już o terminie, który wynosił 2 tygodnie od momentu zamówienia części do odebrania samochodu.
Status na chwilę obecny jest taki, że Centrum Porsche odmówiło podania prawdopodobnego terminu zakończenia naprawy. Przypomina mi to sytuację z nowym terminalem na Okęciu i chyba nie bez przyczyny.
Należy również pamiętać, że od momentu naprawy do momentu oględzin i wypłaty środków przez ubezpieczyciela upłynie jakieś 3 tygodnie, tak więc w sumie nawet jeżeli auto byłoby gotowe na dzisiaj to cała naprawa trwałaby 3 miesiące. Każdy dzień zwłoki liczony od dzisiaj dodaje się do tych 3 miesięcy.
Nie wiem czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia, ale moim zdaniem to czego doświadczam jest czymś głęboko nieakceptowalnym. Po prostu mi się to w glowie nie mieści.
Jest to jak sądzę wina systemu jak również i serwisu Porsche, któremu nie zależy na naprawach bezgotówkowych i przerzuca cały ciężar kwestii związanych z papierologią na klienta. Nie jestem się w stanie wypowiedzieć nic na temat jakości naprawy bo auta nie widziałem i pewnie szybko nie zobaczę. Generalnie podejście Porsche jest podejściem monopolisty, który gdzieś ma klienta, bo i tak nie ma on dokąd pójść.
Postaram się informować o postępach naprawy i o ewentualnym odbiorze, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku.
Pozdrawiam,
Darek Brankowski
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
|
|
Góra |
|
ciachu
|
Napisane: 20.09.2007, 16:12 |
|
Dołączył: 11.03.2007 Posty: 1100
|
mam nadzieję, że zaraz ktoś nie napisze, że i tak należy się cieszyć, bo właścicele Ferrari mają gorzej z serwisem
problem JEST i nie należy go zamiatać pod dywan...
|
|
Góra |
|
rychu
|
Napisane: 20.09.2007, 18:26 |
|
Dołączył: 8.03.2007 Posty: 3367 Lokalizacja: sercem i ciałem - poznań
Nr klubowicza: 075
|
normalnie dajesz naprawić a potem fakturę zanosisz do PZU I CZEKASZ NA PIENIĄDZE...z reguły 14 dni , a w porsce servis płacisz ty tak to już jest...wężyki kosztują 300zł...to porsche...
_________________
Classic Porsche 911/964 Carrera 2
|
|
Góra |
|
Igor
|
Napisane: 20.09.2007, 18:34 |
|
Dołączył: 16.03.2007 Posty: 2795
|
Ciachu - może wielkiego problemu nie ma... Dlaczego? Porsche nie ma możliwości rozliczania z firmami ubezpieczeniowymi.
Mają w zakresie swoich usług ocenę auta przez rzeczoznawcę, mogą wystawić fakturę na dany podmiot, ale nie mają nic do ubezpieczeń...
Dlatego też to zdarzenie to nie jest "negatywne nastawienie" Porsche Centrum, po prostu niektóre rzeczy nie są w zakresie ich obowiązków...
Ok - mogą naprawić, ok mogą wycenić stratę, ok mogą wystawić rachunek... ale to że nie będą komunikować się z firmą ubezpieczeniową i biegać zanosić różne papierki / wyceny, to jest oczywiste .. oni po prostu nie mają nic do tego...
a trochę szkoda, bo też chciałem swoją szkodę robić w Porsche Centrum, ale po krótkiej rozmowie z Karolem uznałem że to głupi pomysł (1. nie mają rozliczeń bezgotówkowych; 2. godzina pracy blacharza kosztuje 180 zł... rachunek będzie powiewał na ogromną sumkę... większą niż jakakolwiek rynkowa wartość mojego auta)...
a co do wężyków (nieszczęsnych) - rzeczywiście - możnaby się przyczepić, że oznaka nieprofesjonalizmu... Jednakże z drugiej strony - zdarza się najlepszym... przy naprawach na ok 30k zł, naprawdę już te wężyki bym sobie sam zafundował...
może się mylę, może niewystarczająco uważnie przeczytałem wypowiedź kolegi Branka (swoją drogą - Witamy na forum ), ale osobiście nie widzę wielkiej winy w działaniu Porsche Centrum...
tak jak mówię - wężyki i czas (który rzeczywiście się troszkę wydłużył, ale myślę, że to akurat nie jest związane z tempem ich pracy, tylko bardziej z tą całą biurokratyczną obsadą wydarzenia)... ale według mnie sprawa nieco wyolbrzymiona (oczywiście bez obrazy, Branek - wiesz - też bym się denerwował na Twoim miejscu - taka sytuacja... takie auto.. a tu dzwon... hehh - znam to uczucie... )
|
|
Góra |
|
jurek968
|
Napisane: 20.09.2007, 18:46 |
|
Dołączył: 8.03.2007 Posty: 1327 Lokalizacja: My-ce
Nr klubowicza: 039
|
Wszystko układa się w logiczną całość,Porsche Centrum jest tak drogie ,że zdając sobie z tego sprawę powątpiewa czy ubezpieczyciel zapłąci,ubezpieczyciel się nieśpieszy bo musi tak dużo płacić.. i koło się zamyka.
Pozostaje tylko upór właściciela ,któremu akurat zależy aby tam mieć naprawiony samochód.Bardzo wątpię czy dobrze naprawione ,bo tzw. pańskie oko konia tuczy ,czyli najlepiej to stać koło wozu jak się naprawia i zadawać wiele pytań.No ale to nie w serwisie autoryzowanym,szczególnie Porsche.
_________________
968 - out 912 996 - out
|
|
Góra |
|
czayna
|
Napisane: 20.09.2007, 19:29 |
|
Dołączył: 20.03.2007 Posty: 457
|
nonsens totalny... współczuję i życzę nadal wielkiej miłości do porsche
|
|
Góra |
|
branek
|
Napisane: 20.09.2007, 20:14 |
|
Dołączył: 20.09.2007 Posty: 7
|
Igor napisał(a): Ciachu - może wielkiego problemu nie ma... Dlaczego? Porsche nie ma możliwości rozliczania z firmami ubezpieczeniowymi. Mają w zakresie swoich usług ocenę auta przez rzeczoznawcę, mogą wystawić fakturę na dany podmiot, ale nie mają nic do ubezpieczeń... Dlatego też to zdarzenie to nie jest "negatywne nastawienie" Porsche Centrum, po prostu niektóre rzeczy nie są w zakresie ich obowiązków... Ok - mogą naprawić, ok mogą wycenić stratę, ok mogą wystawić rachunek... ale to że nie będą komunikować się z firmą ubezpieczeniową i biegać zanosić różne papierki / wyceny, to jest oczywiste .. oni po prostu nie mają nic do tego... a trochę szkoda, bo też chciałem swoją szkodę robić w Porsche Centrum, ale po krótkiej rozmowie z Karolem uznałem że to głupi pomysł (1. nie mają rozliczeń bezgotówkowych; 2. godzina pracy blacharza kosztuje 180 zł... rachunek będzie powiewał na ogromną sumkę... większą niż jakakolwiek rynkowa wartość mojego auta)... a co do wężyków (nieszczęsnych) - rzeczywiście - możnaby się przyczepić, że oznaka nieprofesjonalizmu... Jednakże z drugiej strony - zdarza się najlepszym... przy naprawach na ok 30k zł, naprawdę już te wężyki bym sobie sam zafundował... może się mylę, może niewystarczająco uważnie przeczytałem wypowiedź kolegi Branka (swoją drogą - Witamy na forum ), ale osobiście nie widzę wielkiej winy w działaniu Porsche Centrum... tak jak mówię - wężyki i czas (który rzeczywiście się troszkę wydłużył, ale myślę, że to akurat nie jest związane z tempem ich pracy, tylko bardziej z tą całą biurokratyczną obsadą wydarzenia)... ale według mnie sprawa nieco wyolbrzymiona (oczywiście bez obrazy, Branek - wiesz - też bym się denerwował na Twoim miejscu - taka sytuacja... takie auto.. a tu dzwon... hehh - znam to uczucie... )
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest obowiązkiem Porsche załatwianie papierków i latanie do ubezpieczyciela. Jednak nie wspomniałem o całej atmosferze, która zostałą wytworzona przez pracowników serwisu Porsche w trakcie procesu wyceny. Po pierwsze od samego początku uprzedali mnie, że firmy ubezpieczeniowe kwestionują wysokość ich stawek za robociznę. Sugerowali, że sprawa najprawdopodobniej zakończy się w sądzie itd. i że będę miał kłopoty z odzyskaniem pieniędzy. To chyba jasno świadczy o tym mają ceny wysadzone w kosmos i sami to przyznają. Tylko bycie monopolistą pozwala Porsche na takie praktyki.
Po drugie będąc pośrednikiem pomiędzy PTU i Centrum Porsche sporo nasłuchałem się komentarzy od obydwu stron na temat strony przeciwnej. Rzeczoznawcy PTU narzekali na zarozumialstwo i delikatnie mówiąc traktowanie ich z góry (no bo w końcu jak ktoś w Porsche pracuje to jest gość), natomiast pracownicy Porsche z kolei mieli uwagi co do profesjonalizmu rzeczoznawców a nawet ich stroju, który uważali za niechlujny. No po prostu komedia. Moim zadaniem było więc zapewnienie, że kwestie osobistych ambicji nie staną na przeszkodzie pomyślnego zakończenia likwidacji szkody. Przecież to są w końcu moje pieniądze.
3. Przyniosło to efekt, bo jak wspomniałem PTU zaakceptowało kosztorys Porsche, które to pojechało oczywiście po bandzie i było mocno zaskoczone, że PTU łyknęło ich ceny.
Jeżeli zaś chodzi o wężyk za 300 stówki to oczywiście to nie są żadne pieniądze, ale odniosłem się do faktu, że o jego braku pracownik serwisu Porsche wiedział i nie zapytał o moją decyzję tylko wstrzymał pracę i wymyślił sobie że rozpocznę teraz drogę pomiędzy nimi a PTU w celu autoryzacji tej kwoty. To objaw moim zdaniem skrajnego lekceważenia mojego czasu. Jak coś takiego mogło przyjść do głowy takiemu geniuszowi, który pracuje w Porsche???
A odnośnie tempa ich pracy - to jak dotąd miesiąc upłynął i nie wiadomo kiedy naprawa się zakończy. Wydaje mi się (postaram się zamieścić zdjęcia), że tak drobna naprawa (dosłownie lampa, błotnik i chłodnice) powinna trwać nieco krócej. Tłumaczenie Porsche jest takie, że ponieważ korzystają z blacharza Auto Viva, czyli VW/Audi, które notabene ma duużo niższe ceny dla tamtych marek a ludzie , czas i sprzęt ten sam, jest zawalone robotą. No fajnie, ale co szkodziło zarezerwować termin wcześniej?
|
|
Góra |
|
branek
|
Napisane: 20.09.2007, 20:26 |
|
Dołączył: 20.09.2007 Posty: 7
|
rychu napisał(a): normalnie dajesz naprawić a potem fakturę zanosisz do PZU I CZEKASZ NA PIENIĄDZE...z reguły 14 dni , a w porsce servis płacisz ty tak to już jest...wężyki kosztują 300zł...to porsche...
Są trzy metody likwidacji szkody:
1. według wyceny ubezpieczyciela - wtedy dostaje się kase jaką ubezpieczyciel sobie wymyśli i naprawia się auto we własnym zakresie, faktury ubezpieczyciela nie interesują
2. Według rzeczywistych kosztów naprawy, czyli tak jak ja to robię. Dodatkowo w moim wypadku ubezpieczyciel chce obejrzeć auto po naprawie, a przed wypłatą pieniędzy z faktury. Bez wyceny i akceptacji kosztorysu złotówki się noe dostanie. Istotne jest również to, że przedstawiciel PTU musi obejrzeć i sfotografować auto zaraz po wypadku (ten co holuje to robi), w serwisie (rzeczoznawca) oraz w serwisie po rozłożeniu na części. Inaczej mogą zakwestionować wypłatę.
3. Likwidacja bezgotówkowa, niestety w Porsche nie praktykowana.
I w takim to kraju żyjemy, w którym nieszczególnie firmy ubezpieczeniowe ufają klientom, zresztą podejrzewam, że nie bez powodu...
|
|
Góra |
|
simprez
|
Napisane: 20.09.2007, 20:26 |
|
Dołączył: 1.08.2007 Posty: 2932
|
Pozostaje serdecznie współczuć sytuacji Darka. Rzeczywiście, jeśli takie podejście do klienta ma prezentować oficjalny serwis Porsche (od którego oczekujemy przecież pełnej rzetelności i profesjonalności) to nie ma się co wzbraniać przeciwko głośnemu napiętnowaniu zaistniałej sytuacji. Zachowanie, w którym na skutek nierzetelnie przygotowanego kosztorysu naprawy, po 3 miesiącach bezowocnego oczekiwania na wykonie naprawy okres ten ulega dalszemu (bliżej nieokreślonemu...) wydłużeniu, jest moim zdaniem zupełnie skandaliczne! Toż to zupełny brak szacunku wobec klienta, wobec jego czasu i jego pieniędzy! Nie takiego zachowania oczekuje się od przedsiębiorstwa, którego jednym z naczelnych haseł jest prestiż i renoma.
Czy pracownikom Porsche Centrum nie zależy na satysfakcji swoich klientów? Jak w takim razie mają zamiar zachęcić ich do dalszego korzystania z ich usług?
Kończąc chciałbym rzucić pytanie: Czy w autoryzowanych serwisach Porsche w Polsce istnieje takie pojęcie jak samochód zastępczy na czas wykonywania naprawy?
|
|
Góra |
|
Igor
|
Napisane: 20.09.2007, 20:33 |
|
Dołączył: 16.03.2007 Posty: 2795
|
kiedyś (chyba jeszcze na starym forum) ktoś opisywał wątpliwą (przez wielu) sytuację, gdzie dostał samochód zastępczy, ale to tylko dlatego, że wynikła usterka, a auto było jeszcze na gwarancji...
tutaj chyba nie ma czegoś takiego, chyba że masz u nich nadal gwarancję na to auto...
bardzo mi przykro, że tak Cię potraktowali... naprawdę, nic tylko współczuć...
|
|
Góra |
|
Duke
|
Napisane: 20.09.2007, 20:43 |
|
Dołączył: 17.03.2007 Posty: 2061
|
Tak, dostał zastępczy samochód po tym jak rozkraczyło mu się nowe Turbo. Miał do wyboru Rovera 75, Audi A6 i coś jeszcze. Nie pamiętam jak się sprawa skończyła.
|
|
Góra |
|
Qbak
|
Napisane: 20.09.2007, 20:47 |
|
Dołączył: 8.07.2007 Posty: 5198 Lokalizacja: Rawa Mazowiecka/Warszawa
Nr klubowicza: 193
|
branek, szczerze współczuje tego, że przez większość wakacji nie dość,
że nie mogłeś jeździć jakby nie było wymarzonym autem...
Co do biurokracji i panów z centrum porsche, to szkoda gadać.
Przykro, że jeszcze ludzie nie nauczyli się, że jest się u nich klientem i to
nie tylko w tej branży.
_________________ 924 '83 LM8U - Tor Poznań 2:04,992
|
|
Góra |
|
branek
|
Napisane: 20.09.2007, 20:50 |
|
Dołączył: 20.09.2007 Posty: 7
|
Dzięki za komentarze i zrozumienie dla bądź co bądź dosyć nietypowej (mam nadzieję) sytuacji.
Odnośnie samochodu zastępczego to moje auto jest z 2000 roku więc nie ma gwarancji. Zresztą nikt w Porsche mi tego nie proponował, a ja nie ośmieliłem się zapytać, zresztą mam jeszcze 3 inne auta.
Mogę jedynie teraz żałować swojej nierozsądnej decyzji o powierzeniu naprawy Centrum Porsche bo z tej perspektywy powinienem wziąć kase z PTU i naprawić samemu, jeszcze pewnie bym coś na tym zarobił. Ale ze względu na fakt, że konkretnie ten egzemplarz kupiłem ze względu na jego 100% bezwypadkową przeszłość, mały przebieg i idealny stan, pomyśałem sobie że chciałbym, aby naprawione zostało w autoryzowanym serwisie, abym nadal mógł o nim myśleć jak o idealnym Porsche.
Jednak jeszcze raz się miałem okazję przekonać, że marka i autoryzacja nie wiele mają wspólnego z profesjonalnym podejściem do klienta i swojej pracy. Z czym natomiast się zetknąłem to wiekie ego pracowników i stosowanie się przez nich do niekoniecznie najmądrzejszych procedur (tak jak kwestia wężyka za 300 PLN, który to temat w normalnym warsztacie każdy szanujący właściciel by wziął na siebie a nie kombinował jak by klienta wysłać na drzewo).
Dla marki która chce uchodzić za prestiżową taki wizerunek wytworzony przez serwis nie może być chyba przyczyną do chluby.
|
|
Góra |
|
tedi944
|
Napisane: 20.09.2007, 21:18 |
|
Dołączył: 19.03.2007 Posty: 776 Lokalizacja: Skierniewice
Nr klubowicza: 008
|
Swojego czasu kupowałem części w firmie PORSCHE, ale od momentu sprzedaży złego filtra oleju do Porsche 944 i czekania 3 miesiące na przwód do chłodnicy zrezygnowałem z kupna cześci w tej firmie.
|
|
Góra |
|
Igor
|
Napisane: 20.09.2007, 22:02 |
|
Dołączył: 16.03.2007 Posty: 2795
|
Tedi - a ja akurat tutaj się z Tobą nie zgodzę...
z tegoż powodu, że pieniądze są po to, by je wydawać (przynajmniej dopóki jest się młodym), robie zakupy w Centrum Porsche średnio raz na miesiąc...
zazwyczaj telefonicznie zamawiam części (wcześniej wyszukuję numery w PET, który zresztą ściągnąłem z ich strony), po maksimum dwóch tygodniach przyjeżdżam i zabieram...
Obsługa bardzo miła, panie w recepcji niezwykle towarzyskie, kawa dobra... i zawsze dostawałem to czego szukałem...
a jak nie znam numeru części - proszę Karola o chwilkę i mi zawsze odnajduje...
Tak samo z naprawą - wszystko sprawnie, szybko, ja natomiast popijałem kawkę, czytałem gazetki i przymierzałem do siebie różne auta (najbardziej w moim rozmiarze była szara GT3.. szkoda tylko że mój portfel nie ma takiego rozmiaru )
co więcej - członkom PCP przysługuje rabat na części...
Może tych, co mają złe zdanie to zdziwi, ale ja mam jak najlepsze zdanie o Porsche Centrum... tymbardziej sytuacja wydaje mi się bardzo... dziwna... ?
|
|
Góra |
|
rychu
|
Napisane: 20.09.2007, 22:38 |
|
Dołączył: 8.03.2007 Posty: 3367 Lokalizacja: sercem i ciałem - poznań
Nr klubowicza: 075
|
ja też nie narzekam ...jest ok
_________________
Classic Porsche 911/964 Carrera 2
|
|
Góra |
|
branek
|
Napisane: 20.09.2007, 22:39 |
|
Dołączył: 20.09.2007 Posty: 7
|
Igor napisał(a): Tedi - a ja akurat tutaj się z Tobą nie zgodzę... z tegoż powodu, że pieniądze są po to, by je wydawać (przynajmniej dopóki jest się młodym), robie zakupy w Centrum Porsche średnio raz na miesiąc... zazwyczaj telefonicznie zamawiam części (wcześniej wyszukuję numery w PET, który zresztą ściągnąłem z ich strony), po maksimum dwóch tygodniach przyjeżdżam i zabieram... Obsługa bardzo miła, panie w recepcji niezwykle towarzyskie, kawa dobra... i zawsze dostawałem to czego szukałem... a jak nie znam numeru części - proszę Karola o chwilkę i mi zawsze odnajduje... Tak samo z naprawą - wszystko sprawnie, szybko, ja natomiast popijałem kawkę, czytałem gazetki i przymierzałem do siebie różne auta (najbardziej w moim rozmiarze była szara GT3.. szkoda tylko że mój portfel nie ma takiego rozmiaru ) co więcej - członkom PCP przysługuje rabat na części... Może tych, co mają złe zdanie to zdziwi, ale ja mam jak najlepsze zdanie o Porsche Centrum... tymbardziej sytuacja wydaje mi się bardzo... dziwna... ?
Mnie też ta sytuacja wydaje się dziwna i też nie mogę uwierzyć, że ma miejsce.
Odnośnie kawy to jest dobra, panie w recepcji bardzo miłe, jak również pozostały personel serwisu. Odnośnie działu sprzedaży to tutaj nie znalazł bym zbyt wielu ciepłych słów. To co napisałem powyżej nie obciąża winą osób z personelu, poza może małym przerostem ego, ale to ludzkie i mogę zrozumieć.
Wydaje mi się, że zawiódł tutaj proces, może zaistniał jakiś niekorzystny zbieg okoliczności, może okres urlopowy, powódź, gradobicie albo ludzka pomyłka. Nie zmienia to faktu, że zdążyłem już prawie zapomnieć że mam Porsce bo już 9 tygodni stoi w Centrum Porsche...
|
|
Góra |
|
Igor
|
Napisane: 20.09.2007, 22:49 |
|
Dołączył: 16.03.2007 Posty: 2795
|
branek napisał(a): Wydaje mi się, że zawiódł tutaj proces
no widzisz, a tutaj mówisz o czymś zupełnie niezależnym od Porsche Centrum - oni nie mogą zajmować się czymś, co im jest zabronione... nie mogą osobiście kontaktować się z ubezpieczycielem ani nie mogą robić pewnych czynności, jak np bezgotówkowe naprawy, itp itd. na to zresztą byłeś uprzedzony...
no niestety - jedyne co to współczuć jeszcze raz sytuacji...
|
|
Góra |
|
yoshi
|
Napisane: 21.09.2007, 10:23 |
|
Dołączył: 15.08.2007 Posty: 2915
|
totalnie wspolczuje i nie do konca rozumiem postawy "jest ok bo takie reguly sa w porsche...". Prestiz tej marki i pieniadze z nia zwiazane w mojej ocenie moga obligowac serwis do lepszej obslugi i np" powiadamianiu a kosztach dodatkowej naprawy 300 pln (ha ha ) juz wystarczajaco dlugo oczekujacego klienta a nie przerywanie naprawy i walkowanie biurokracji". Poprostu milo jest jak mamy wrazenie ze za nasze pieniadze komus jednak zalezy...
natomiast sam nie mam doswiadczen z tym serwisem wiec pisze ogolnie o zasadach jakich mozemy oczekiwac od profesjonalnego warsztatu...
|
|
Góra |
|
spaun
|
Napisane: 21.09.2007, 10:36 |
|
Dołączył: 9.03.2007 Posty: 855
|
Po prostu mają wszystko w d.... !!!
No nie da się tego inaczej opisać.
|
|
Góra |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
Ostatnie posty forum PCP
Przyklejone
English information
Ostatnie posty publicznego forum
|