Nie ważne ile się leasinguje. Można sobie wziąć panamere za 1mln z wpłatą początkową 900 tys i leasingowac kwotę 100 tys. I to nie ma znaczenia żadnego. Suma sumarum można odliczać w uproszczeniu proporcjonalnie do 15% wartości tej panamery. Przepisy odnoszą się do wartości auta z transakcji, a nie do kwoty spłacanej w ratach leasingowych.

Yalapeno, zwróć jeszcze uwagę jaki problem powstaje gdy chcesz to auto wykupić a potem sprzedać. Zapłacisz więcej PIT/CIT niż odliczyłeś. Na to mało kto zwraca uwagę.

Fajnie, że dyskusja się toczy - podbija mi ogłoszenie A poważnie - jak komuś auto pasuje a boli brak VAT to zawsze można o cenie rozmawiać

Faktura VAT daje możliwość prostego i szybkiego finansowania jakim jest leasing a sam koszt leasingu na dzień dzisiejszy jest niski.
Każdy kupuje jak lubi i jakie ma możliwości

_________________

Panamera ST GTS "Żaba", 718 Cayman GTS 4.0, 911 964 Carrera
był:
718 Boxster

To chyba kredyt tańszy...

leasing z 90% wpłatą początkową? Nie słyszałem, a który to taki?

Gdzie dają kredyty na 2-3-4-5% przez 5 lat?

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Getin idea leasing bierze 20% za 5lat.

To należy szukać tańszych opcji

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Mówimy o szybkim kredycie na klasyka bądź starsze auto na które typowego leasingu się nie dostanie ze względu na wiek.
Jaki bank daje tańsze opcje?

Klasyk to inna bajkaGetin jest drogi bo daje szybkie kredyty. A jak szybko i na co chcesz to musi być duza marza bo ryzyko wzrasta.

_________________

Panamera ST GTS "Żaba", 718 Cayman GTS 4.0, 911 964 Carrera
był:
718 Boxster

Temat jest o aucie z 2018. Skąd tu się wziął klasyk?

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

To był wymyślony fikcyjny przykład, mający pokazać, że pomimo tego, że kwota leasingowa jest <150 tys to i tak całej nie można odliczyć bo wartość auta to 1 mln.
Może niezbyt jasno napisałem.

Panowie, ciągle temat kręci się wokół wrzucenia w koszty rat leasingowych. Ale ja pytam - jak rozwiązujecie koniec leasingu - wykup auta i jego dalszą sprzedaż. Powiedzmy ta Panamera za 1M. Leasingujemy powiedzmy 3 lata, na koniec auto jest warte powiedzmy 650K. I co się dalej dzieje, jak następuje wykup i sprzedaż na rynku? To jest ten moment, który ja widzę jako problematyczny z punktu widzenia podatku dochodowego ale może czegoś nie rozumiem. Dobierzcie dowolny schemat wpłaty własnej i wykupu.

1. Proponuję wydzielić wątek, żeby koledze nie śmiecić w ogłoszeniu.
2. A propos co po leasingu to chyba filozofii nie ma:
a) wykupujemy normalnie na firmę i płacimy podatki ile trzeba
b) jeśli jest taka możliwość (nie w każdym leasingu jest, prostsze to jest jak jest leasing na działalność gospodarczą w rekach jednej osoby, gorzej jak jakieś spółki) to wykupujemy jako osoba prywatna i nie płacimy podatków. Trzymamy 6 miesięcy i możemy sprzedać bez dodatkowych kosztów.
Wydaje mi się, że nie ma innych opcji, ale mogę się mylić.

No nic się nie da zrobić - wykupujesz, sprzedajesz i płacisz VAT od całej transakcji sprzedaży i dochodowy. Jako koszt masz fakturę wykupową z leasingu. W Twoim przykładzie jeśli wykupiłeś tą panamerę za 500k a sprzedasz za 650 to od tych 150k płacisz dochodowy, VAT niestety od całego 650. Dlatego wykupy 1% są mniej opłacalne niż np 20/30%.
Jeżeli prowadzisz jdg to możesz to auto wykupić na siebie na potrzeby własne i po pół roku sprzedać bez dochodowego i bez VAT. Niestety wtedy nie wystawisz już nikomu fv na samdochchód - co jak wynika z tego wątku, ma spore znaczenie często

No właśnie tu jest pies pogrzebany. Tak było do 2019 roku. Teraz niestety jest inaczej.

Ustawa o PIT

Art. 24. 2a. Dochodem albo stratą w ramach działalności, o której mowa w ust. 2 zdanie drugie, z odpłatnego zbycia nabytego uprzednio samochodu osobowego będącego środkiem trwałym jest różnica między przychodem z odpłatnego zbycia tego samochodu a jego wartością początkową wykazaną w ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, w części nieprzekraczającej odpowiednio kwot, o których mowa w art. 23 ust. 1 pkt 4, po pomniejszeniu tej wartości o sumę odpisów amortyzacyjnych z tytułu zużycia tego samochodu zaliczonych do kosztów uzyskania przychodów.

art. 23 ust. 1 pkt 4 mówi o limicie 150K. Więc jak wykupisz za 500K i od razu sprzedaż za 650K to masz 650K przychodu ale kosztów jedynie 150K czyli podatek płacisz od 500K. Mając liniówkę na 19% płacisz 95K podatku dochodowego (!). Moim zdaniem mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Chyba, że prowadzisz działalność polegającą na handlu samochodami i nie wprowadzasz pojazdu do ewidencji środków trwałych i traktujesz jako towar.

Problemem w dzisiejszym stanie prawnym to, że jeśli kupię na firmę auto powiedzmy za 500K, pojeżdżę miesiąc i sprzedam za 500K to mam przychód 500K a koszty limitowane do 150K. Czyli 350K dochodu do opodatkowania czyli ponad 66K podatku wg stawki 19%. Tak to teraz wygląda. I to samo tyczy się wykupu z leasingu i sprzedaży auta na rynku.

Poprawcie mnie jeśli się mylę ze wskazaniem na konkretne artykuły ustawy.

Chyba jest tak jak piszesz - ja to analizuję w sytuacji, kiedy można całą wartość wrzucić w koszty -mmam leasing wzięty na starych zasadach w 2018

Dlatego modny jest wynajem długoterminowy...
Wynajem rozliczasz do limitu i oddajesz...
Nie jesteś właścicielem środka trwałego i go nie wykupujesz... Cieszysz się co 2-3 lata nową furą...

Przy działalności gospodarczej jako "osoba fizyczna" można środek trwały "wyjąć" z ewidencji środków trwałych i przeznaczyć na cele prywatne... Minusem jest to, że nie można go sprzedać przez 6 lat żeby nie zapłacić zaległych podatków... Ale zawsze można go darować osobie w najbliższym stopniu pokrewieństwa, która może ten środek trwały sprzedać po pół roku... Oczywiście legalnie i bez podatku...

Taki to dziwny kraj...

Raczej dziki, a nie dziwny

Przepisy podatkowe są dziwne/dzikie, bo ich intencją jest pomaganie przedsiębiorcy w inwestycjach (na przykład sama idea brania czegokolwiek w koszty). Czysto teoretycznie gdyby przedsiębiorcy nie próbowali kupować bez płacenia podatków Porschaków i innych zabawek dla celów konsumpcyjnych, to przepisy mogłyby być dużo prostsze. Czysto teoretycznie, bo w praktyce nie da się tego zrobić.

Też nie bierzcie tego wpisu za atak w samą ideę kupowania aut luksusowych na firmę, bo optymalizacja podatkowa (w granicach tego co jest legalne) jest jak najbardziej racjonalna i sam tak bym robił bądź robiłem, ale... komentowanie jakie to przepisy są "dzikie" w kontekście dyskusji o braniu Porsche na firmę w koszty zakrawa na hipokryzję.

Żeby nie było całkiem off topic, super auto. 911T manual to po 911GT3 Touring moje drugie ulubione Porsche z tej generacji (ignoruję limitowane 911R). Szkoda że nie mają tylnych siedzeń.