Do zabawy z autkiem polecam Meguiar's -a, Zymol, Swisswax .
Dla niewtajemniczonych:
1.myjemy autko myjką ciśnieniową np. z aktywną pianą, po spłukaniu syfu można myć rękawicą z mikrofibry ale nigdy gąbką! Gąbka ma zamknięte pory w których zostają ziarnka piasku i rysują powierzchnię lakieru. Suszymy - technika dowolna - ja polecam ściereczki ze skóry jagnięcej (bardzo duża chłonność ) lub ręcznik z mikrofibry
Po umyciu można usunąć drobne ryski i słoneczka jakimś scratch remow'erem
2.glinka i jakiś dobry preparat do usuwania zabrudzeń którym należy obficie spryskiwać powierzchnię np.Meguiar's Quik Detailer. Do poważniejszych zabrudzeń typu smoła, żywica używać odpowiednich środkó o których pisał SV (Bug 'n Tar Remover).
3. po takich zabiegach możemy się zabrać do polerowania naszego lakieru - to opisał kolega. Każdy ma inny sposób i szkołę. Ja polecam próby i naukę na błędach tylko z głową
Polerowanie daje największy efekt przy ciemnych lakierach.
4.po polerowaniu, pozostaje już tylko nałożenie wosku. Im cieńsza warstwa tym lepiej. Jaki wosk? Taki na jaki Was stać od kilkudziesięciu złotych do 25tyś € ! za opakowanie) ale pamiętajcie : inwestując 500pln na w miarę dobry wosk możecie używać jedno opakowanie parę lat, bo kompletnym przygotowaniu lakieru woskowanie należy powtarzać co 3-6 miesięcy. Między myciem a woskowaniem używamy detailerów (lekkich środków czyszczących). Ja polecam Zymol Glasur Glaze Wax for Porsche lub serię Titanium i Concours.
5. trzymać autko w garażu. Całować, pieścić i nie zdradzać