fulnek napisał(a):
Tak jest i to jest jak najbardziej zgodne z zapisami z kodeksu cywilnego.
Trudno sobie wyobrazić sens odbudowywania samochodu (przeciętnego) za 150% jego wartości przed szkodą i to na czyjś koszt. Oczywiście jak chcesz sam to możesz, ale ktos nie musi za to płacić.
W takim przypadku wszyscy by zarabiali na szkodach, tylko że składki by ciągle szły w górę w tempie zastraszającym.
Jedna podstawowa zasada w ubezpieczeniach - ubezpieczanie się nie może prowadzić do wzbogacenia. amen.
Tak, tylko mogę się założyć, że nie kupi porównywalnego Porsche za 8000zł... Zadbane 944 to jest 13-15k. Ubezpieczalnie dążą tego, żeby jak najmniej wypłacić, a ubezpieczony dostał najmniej, jak tylko się da. I to nie jest uczciwe.
kord944 napisał(a):
A może by tak (?)
Zaproponować TU niech mi odkupią auto w stanie nie gorszym za te 8 tys.
Ja nie straciłem wartości pieniężnych, nikt ,mnie nie okradł, straciłem przedmiot użytkowy i chcę go mieć z powrotem takiego jaki był.
Skoro expert z TU uznał ,że ta kwota 8 tys. likwiduje szkodę tzn. że mogę za ta kwotę odzyskać utracony, zniszczony przedmiot użytkowy, to może wskażę im równoważne auto niech mi go odkupią, bo ja za tą kwotę tego nie potrafię zrobić, może dlatego,że nie jestem expertem ani rzeczoznawcą.
Wiem ,że jest to tylko moje naiwne myślenie ale..... chyba logiczne ??
Rok temu kupiłem to auto za 12 tys i od takiej kwoty zapłaciłem podatek.
Przeglądałem różne miejsca z całej Europy z ofertami sprzedaży i 12 tys.
to jest wartość około minimalna.
Nie liczę już dołożonych pieniędzy na lakierowanie całego nadwozia bo wtedy
cena tego samochodu byłaby pewnie wyższa.
To wg mnie byłoby uczciwe, niezależnie od przepisów obowiązujących, ale wg ogólnych zasad międzyludzkich. Albo niech wypłacają tyle, żebym mógł jeździć autem takim samym jak przed wypadkiem nie z mojej winy, albo niech mi dadzą takie same auto i tyle.
A naprawianie Porsche nawet powyżej wartości rynkowej ma sens, ponieważ to są trochę inne auta niż 20letnie Renault, VW czy Opel... Tutaj istotny jest konkretny egzemplarz. Dla tego zawsze powinno leżeć w kwestii ubezpieczonego, czy chce naprawiać, czy szkoda całkowita. I ubezpieczalnia powinna za to płacić.
No ale niestety wiemy jak to wszystko wygląda, trzeba próbować po znajomości i dodatkowo jak najwięcej wyrwać pieniędzy. Życzę powodzenia.