Weekendowo to tylko wiatrak.
W tygodniu porobisz, w weekend trochę pojeździsz, posłuchasz co skrzypi, gdzie stuka, popatrzysz co się obluzowalo albo zlamalo i znowu w tygodniu porobisz.... itd.
I nawet nie zauważysz kiedy w weekendy, w sezonie, zrobisz 5kkm!
A zimą jaka frajda! Tylko robisz