Witaj,
Swoją przygodę z marką Porsche zacząłem właśnie od Boxster’a, a potem kupiłem jeszcze Cayenne’a.
Boxster’a szukałem 1,5 roku, bo naprawdę ciężko jest kupić model idealny, a ja takiego szukałem. Też mi wszyscy podpowiadali, abym kupował S-kę, ale wierz mi, że w Polsce są to modele po przejściach, a kupić z rąk prywatnych jest bardzo ciężko, bo z reguły te auta kolekcjonuje się - chyba, że ktoś chce sobie zmienić model na nowszy lub inne Porsche. Dobre, używane Porsche to auto, które trzyma cenę i wszystkie modele z rocznika 2000-2004 poniżej 60 tys. zł to samochody „skarbonki” lub dla osoby, która bardziej lubi majsterkować w garażu niż cieszyć się z jazdy na co dzień... Oczywiście nie jest to regułą i wcale nie piszę, że nie można dobrego egzemplarza kupić „tanio”, ale ja w prezenty niestety nie wierzę, chyba, że w okresie kryzysu kogoś „przyciśnie” i złapie się tzw. okazję...
Rynek Polski zdominowany jest też Boxsterami z rynku amerykańskiego, które mają bogatą historię powypadkową i dlatego też obniżają średnią cenę rynkową Boxstera - tak jak ten z Mustanga. Też kiedyś do nich jechałem obejrzeć autko i niestety zawiodłem się na tej firmie. Po sprawdzeniu w serwisie zmieniają zdanie - jak Panu nie podoba się - ma Pan prawo nie kupować. Są klienci, którzy to kupią... W sumie to mają rację...
I znowu też podkreślam, że też nie jest to regułą, bo znam Boxstery kolegów z USA i są to super auta, ale oni sprowadzali je sobie indywidualnie i „pod siebie..
Pamiętaj, że tanio kupisz padlinę, a przecież szukasz dla siebie smakowitego kąska

Ja też tak samo jak Ty szukałem auta taniego, bo nie byłem przekonany jeszcze do tego typu samochodu, ale do marki jak najbardziej. Szukałem Boxstera za 50 - 60 tys. i przyznam, że było dużo ofert. Przejechałem całą Polskę (byłem nawet w Nowym Targu) i dopiero 12 miesiącach znalazłem model, który na początku był dla mnie nieosiągalny i nawet ostro skrytykowałem właściciela, że chyba postradał zmysły, że sprzedaje auto rocznik 2001 (I rej. 2002) za... 85 tys. zł !!! Chodziłem wokół tego auta pół roku. Zaprzyjaźniłem się nawet z właścicielem, bo okazało się przy sprawdzaniu historii, że pierwszym właścicielem tego auta był mój kolega, który sprzedał tego Boxstera dla aktualnego pasjonata, więc auto było dla mnie znane:-) To mnie przekonało i wreszcie kupiłem go w 2008 roku za 81 tys. zł. Negocjacje były ciężkie, alI przyznam się, że w ogóle nie żałuję, bo auto jest idealne. Sprowadzone z salonu niemieckiego właśnie przez mojego kolegę jako nowe i w Polsce przejechało ok. 26 tys. km. Jak go kupowałem był jeszcze na oryginalnym ogumieniu. Teraz przejechałem nim ok. 10 tys km i jestem bardzo szczęśliwy, ale po zapisaniu się do PCP ogarnęła mnie dalsza choroba, która nazywa się 911…:-) Właśnie teraz po paru zlotach PCP przekonałem się, że zacznę szukać 911-kę model 997 i jak znajdę, będę chciał sprzedać swoje „pierwsze dziecko” Boxstera

następnemu pasjonatowi marki.
Jak będziesz dalej zainteresowany kupnem lub poradą w sprawie Boxstera pisz na pw
Pozdrawiam,
Czarek
P.S.
Nie szukaj Boxstera ze skrzynią automatyczną poniżej 295 KM. Wierz mi – te auta tracą bardzo dużo na swoim wigorze… Po prostu „nie jadą”. Spytaj się każdego praktyka Porsche to otrzymasz podobną opinię. Chyba, że chcesz jeździć tylko po bulwarach i w korkach miejskich
