a ja byłe i dokłądnie auto obejrzałem z każdej strony i kupiłem !!! Salonowe 996 to to naewno nie jest ale napeno dobry samochód do kosmetyki. Nie widać aby auto było bite pokrzywione zarówno z zewnątrz jak i od spodu. Fakt jest faktem ze lakier jest kiepsko zrobiony (tak jak to sie czesto na zachodzie zdarza) i mozna się tym odrazu zrazić, ale nie widac zupełnie pousychanej szpachli czy TONY Szpachli. Lakier wygląda na położony i nigdy nie spolerowany tak jak powinno się to zrobić. Auto jest do wyprania i wyczyszczenia z tapicerki rozdarty jest tylko materiał pod (jajami) kierowcy
O do spodu wszystko jest proste i równe nie ma sladów jakiegokolwiek dzwonu. Jest pełna dokumentacja auta ksiązki serwisowe instrukcje i wiele innych dokumentów. Jest mnóstwo wydruków i sechematów z notatkami francuzów. Bardziej wygląda mi na to że auto nie odpala z powodu braku zasilania paliwem a nie iskry bo to raczej te schematy sa drukowane. Auto kupiłem dla siebie z sentymentu do 928 mam nadzieje ze auto uda mi się szybko przywrócić do dobrego stanu i tak jak za dawnych czasów pokaże co mozna wykrzesić z 928
Jak zelżą sniegi to porobie duzo zdjęć> Wczoraj przezyłęm koszmar powrotu w domu byłem dopiero o 7 rano. z sieradza wyjechałem o 21 a to tylko 300 km z laweta nie dąło sie jechac szybciej jak 50 km/h w samym lublinie staneliśmy pod jedna z górek i trzeba było jechać po łańcuchy. Poprostu jeden wielki koszmar. Ale opłacało się