niestety hałasowały głównie gniazda/bolce/połączenie dachu z ramą.
Mimo, że nie lubię półśrodków to dla sprawdzenia owinąłem bolce czarną taśmą izolacyjną; dodatkowo spryskałem połączenie gumowe na całej długości sprayem silikonowym; spryskałem tez uszczelki drzwi (tam piszczało również).
Efekt jest taki, że po przejechaniu 600 km nic nie stuka z połączenia, ale za to usłyszałem "świerszcze" z windschota
Do wyciszenia jutro jak słońce się pokarze....
Nareszcie przyjemnie jest jeździć bez konieczności włączania radia
M.
P.S. teraz muszę pomyśleć jak to wyciszyć pozbywając się taśmy i dać coś bardziej "profesjonalnego