Mam dziwną przypadłość z moim Boxsterem 986 (M96.22, 2001 r., 105 tys. km). Check engine zapala się na bardzo krótko i natychmiast gaśnie - trwa to nie dłużej niż 1 sekundę i nie jest to w żaden sposób regularne. Jedynym punktem wspólnym wszystkich tych zaświeceń jest to, że dzieje się to gdy po przyspieszaniu całkowicie podniosę nogę z gazu (ale nie po każdym podniesieniu). Czasami pojawia się również jak auto stoi na biegu jałowym - wtedy czuć bardzo delikatny spadek obrotów na krótką chwilę. Poza tym, auto nie ma żadnych problemów z przyspieszaniem, ma pełną moc.

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że występuje to bardzo rzadko. Dzisiaj zdarzyło mi się drugi raz, pierwszy raz identyczną sytuację miałem jakieś 8 miesięcy temu, wtedy po przepaleniu kolejnego baku paliwa problem ustał, więc olałem temat. Od tamtego wydarzenia przejechałem jakieś 5-6 tys. km bez żadnych problemów i check engine nie pojawił się ani razu, aż do dziś.

Dodam, że tankuję zawsze 98, świece i cewki były wymienione w tamtym roku, przepływomierz 2 lata temu. Problem występuje niezależnie od temperatury silnika.

Posiadam prosty skaner OBD II typu ELM 327 i apkę Car Scanner, lecz nie wykrywa on żadnych błędów. Myślicie że warto w tej sytuacji podpiąć pod piwisa? Może ktoś spotkał się z takim problemem? Czy to może być trefne paliwo?

Podepnij się jak najszybciej do Piwisa (ewentualnie do Durametrica). Nie ma co lekceważyć tematu.

Migający check często oznacza wypadanie zapłonu, co może być powodem czemu masz ten spadek obrotów - także tak jak kolega pisze, nie ma co kombinować, trzeba zrobić diagnostykę.

Dzięki za odzew, tak zrobię, jestem właśnie na etapie umawiania się na podpięcie do piwisa. Dam znać co wyjdzie.

Koledzy mają rację że nie warto zwlekać. Ja bardziej jestem zdziwiony że na zwykłym skanerze nie ma błędów .Ostatnio po przymusowej zmianie stacji po paru kilometrach wyskoczył mi check z P0430 dotyczący kata/ sondy. Poprzednio miałem ten błąd około rok temu i jest on widoczny na zwykłym skanerze. Błąd zapłonu chyba też powinien być widoczny. Pewnie będzie coś czego nie podejrzewamy. Zanim znajdziesz kogoś ze skanerem odsłoń motor z góry i sprawdż przewody i połączenia dolotu czy gdzieś nie łapie lewego powietrza bo ono też może zaburzać prace silnika.

Jutro jadę na piwisa, natomiast dzisiejsze obserwacje skłaniają mnie w stronę hipotezy, że największy wpływ na wystąpienie tego błędu mają... warunki atmosferyczne.

Wczoraj auto stało w nocy pod chmurką, a w dzień było zimno i bardzo wilgotno. Dziś natomiast stało przez noc w suchym, ocieplonym garażu, w dzień było trochę cieplej i zdecydowanie mniej wilgotno i podczas 100 km trasy silnik chodził jak w zegarku, check nie mignął ani razu, a nic nie grzebałem w międzyczasie i paliwo wciąż to samo.

Jak sytuacja miała miejsce pierwszy raz, również było zimno, na pewno poniżej 10 stopni, nie pamiętam czy było równie wilgotno, ale na pewno nie były to słoneczne dni.

Wczoraj nie udało mi się podłączyć do piwisa w umówionym miejscu ze względu na jakieś problemy z interfejsem/kablem. Próbowałem kontaktować się z p. Radwańskim, ale niestety póki co nie odpowiada. Czy znacie jeszcze jakieś miejsca w obrębie Krakowa gdzie znajdę kogoś z piwisem?

Tak, znamy. MPS (jest na tym forum).

_________________

ROADSTER Boxster S 986

Dzięki za namiar, udało mi się w końcu podpiąć pod piwisa i w rezultacie dowiedziałem się, że... nie ma żadnych błędów, a odchyłki rozrządu są w normie.

W wolnej chwili posprawdzam połączenia elektryczne, bo na ten moment wydają się być głównym podejrzanym. Przez ostatni tydzień błąd nie powtórzył się ani razu.

Aktualizacja wątku, ostatnio objawy znowu wróciły i utrzymywały się przez 3 kolejne jazdy, tym razem dopiero po nagrzaniu silnika. Check engine wciąż nie zapala się na stałe, więc postanowiłem nagrać parametry na żywo z sond lambda.

Ewidentnie jest jakiś problem ze składem mieszanki lub z samymi sondami, bo odczyt potrafi stanąć na parę sekund na mieszance ubogiej lub bogatej (częściej na ubogiej). Wszystkie poniższe pomiary są z momentu gdy auto stoi na biegu jałowym. Check zapala się na chwilę podczas widocznych zaburzeń w pracy sond. Często przegazówka na biegu jałowym powoduje, że sondy wracają do normalnej pracy. Podczas jazdy z otwartą przepustnicą sondy oscylują bez zaburzeń.

W następny weekend będę miał dostęp do podnośnika, więc będę mógł lepiej przetrzepać auto.

Miałem rok temu podobny problem z checkiem na wolnych obrotach przy rozgrzanym silniku. Winne było nieszczelne serwo, było je nawet słychać. Powodów może być wiele, uciekające powietrze to tylko jeden z nich.

Pogrzebałem trochę wokół silnika i jedyną nieprawidłowością jaką znalazłem była wilgotna wtyczka sondy lambda za katalizatorem po stronie pasażera. Po zdjęciu wykładziny bagażnika okazało się, że kołnierz gumowy od wtyczki był wypięty, a na podłodze znajdował się mały stawek płynu chłodniczego (foto), który przy przeciążeniach musiał spływać po wtyczce.

Poprawiłem mocowanie wtyczki i wszystko dokładnie oczyściłem. Wziąłem Boxa na ostry przejazd, żeby mocno zagrzać płyn, ale po jeździe wciąż było sucho. Czy jest możliwe że płyn wycieka jakoś górą w momencie gdy jest go za dużo? Raczej nie przypominam sobie też żebym go kiedykolwiek zagotował.

Nie wiem czy było to źródło całego problemu, bo póki co check się nie zapala, ale też na kilka dni przed naprawą nie mrugnął ani razu.

Jeśli go pogoniłeś to może płyn nie wycieka tylko się przelał nie miałeś może dolewek.

Odkąd go mam (2 lata) nie dolewałem płynu, na zimno jest w połowie między min-max, może ktoś przede mną go kiedyś przelał, ale tego to już się nie dowiem.

Namierzyłem źródło wycieku płynu chłodniczego, jednak cieknie ze spodu zbiornika wyrównawczego, więc skończy się jego wymianą.

Dodatkowo zmień korek na wersje 04, on jest przyczyną pękających zbiorników

_________________


Porsche 911 SC M Targa `79 Turbo look
Porsche 911 996.2 3.6 Coupe Aero kit
Porsche 986 Boxster 2.7 `00
Corrado VR6 3.0 Turbo `92
i pare innych

Dzięki za radę, pewnie tak zrobię. Z ciekawości, bo nie lubię brać niczego autorytarnie za pewnik, teoria jest taka że stare korki nie trzymają ciśnienia przez co płyn się gotuje w niższej temperaturze, co z kolei powoduje pękanie zbiornika? Pytam, bo mój korek to wersja 00, natomiast nie miałem żadnych wycieków ani zaschniętych śladów płynu od góry, ani żadnej kondensacji tak jak to opisują na zagranicznych forach. Jedynie słychać odgłos przelewania się wody jak się zbliży ucho do korka.

Aktualizacja z mojej strony i wszystko wskazuje na to, że już ostatnia w tym temacie.

Zbiornik wymieniłem, dałem nowy korek, przy okazji opróżnienia układu wymieniłem też pompę wody i termostat. Dodatkowo przeczyściłem obie chłodnice, bo nagromadził się przed nimi straszny syf.

Na 99% wyciekający płyn był źródłem wspomnianego mrugania check engine, gdyż tuż przed wymianą dolałem trochę wody, by tylko wyrównać poziom i miganie powróciło, a po jeździe znowu znalazłem stawek płynu na podłodze bagażnika wokół wtyczki sondy. Za duży zbieg okoliczności, aby to nie było to. Odjęcie gazu powodowało transfer masy na przód i w efekcie płyn lał się po wtyczce. Co więcej, teraz obie sondy za katalizatorem pokazują zbliżone wartości napięcia w każdych warunkach, wcześniej były między nimi chwilowe spore rozjazdy (ponad 0.5V).

Problem na ten moment uważam za rozwiązany, dam znać jeśli miałoby się okazać inaczej.

Brawo !

_________________


Porsche 911 SC M Targa `79 Turbo look
Porsche 911 996.2 3.6 Coupe Aero kit
Porsche 986 Boxster 2.7 `00
Corrado VR6 3.0 Turbo `92
i pare innych