Dziękuję za ciepłe słowa. W sumie to koło Bełchatowa zaczęło do mnie docierać co zrobiłem
i ta euforia do tej pory mi nie minęła!
Jeszcze raz przeczytałem co napisał Igor i stwierdzam, że chodzi mi o coś innego - nie przekaźnik tylko przełącznik jak Andrzej zauważył - pewnie jest za bardzo wciśnięty, bo nie mogę nim ruszyć zawiesił się na amen.
Jeszcze może dzisiaj z tym powalczę - macie na to sposoby ??
Swoją drogą zabawna sprawa - wczoraj wieczorem też zacząłem myśleć o
NIEJ a nie o rzeczy. Mam tylko nadzieję, że nie zakończy się to jak w horrorze Kinga (choroba zapomniałem tytułu
) a jej zabawa moimi uczuciami zaowocuje gorącym i dłuuuugim romansem