Gośc dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle
do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku,
a nad niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w
walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka
największa patelnię. Wpada do sypialni i z całej siły wali nią
murzyna w du..ę.
Murzyn obraca się, uśmiecha szeroko i mówi:
- Dzięki stary, już wszedł!
Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
-No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!