jczar napisał(a):
Wszystko kwestia gustu i kasy, czasem kaprysu, albo nawet sily woli. Sprzedajac moje pierwsze Porsche (993 cabrio) obiecalem sobie, ze kupujac nastepce bede bardziej przytomny i odporny na emocje. Zaczalem od 997, i ogladajac/po przejazdzkach, takie piekne, nowe, lsniace auto wzbudzilo w mnie chec natychmiastowego zakupu... ale panowalem nad soba... Dalem szanse 996, i z calym respektem, moje odczucia (subiektywne oczywiscie) nie byly tak mocne jak przy ogladaniu/jezdzie 997. 964 niestety nie doczekalo sie ogledzin/przejazdzki ode mnie. Kupilem pierwszy egzemplarz 993, ktory zdecydowlem sie zobaczyc...
P.S. Obiecalem synowi, ze bedzie to auto mial, ale to dopiero jak mnie wywioza nogami do przodu...
No więc właśnie. Ja też podchodzę emocjonalnie do samochodów, które wzbudzają we mnie emocje
Ale przy takich wyborach, to jest raczej dobre. Jakby nie patrzeć, 911 to dobra inwestycja. Nie dość, że jest to spełnienie marzeń, to cena 993 stoi praktycznie w miejscu od lat. Wiem że ew. spieniężenie wiąże się z czasem oczekiwania na transakcję, jednak... Nie kupuje się go z myślą o rychłej sprzedaży
Jczar, nigdzie się z nogami do przodu nie wybieraj