Wsadziłem w sam silnik 3.4l w 987.1 ponad 30 tys. zł. Został zrobiony kompleksowo przez Rafała Duszę (najlepsze spóźnione życzenia
) z dwuletnią gwarancją, której dotrzymywał z żelazną konsekwencją. Nie było tam najmniejszego oszczędzania, na pytanie czy robimy przy okazji IMS, tylko uśmiechnął się z politowaniem. Przecież miał dostać za robotę gotówkę, gdzie kilka tys. plus lub minus (silnik rozebrany był już na stole) nie robiłoby najmniejszej różnicy. Ryzykowałby udzielenie gwarancji swoim kosztem, a oszczędnością po stronie klienta??
Realny problem tych silników leży po stronie przede wszystkim zaniedbań właściciela/serwisu w odniesieniu do nawet bardzo drobnych usterek osprzętu. W moim przypadku poprzedni właściciel olał pojawiający się sporadycznie błąd katalizatora. On powodował wzbogacenie mieszanki, ta generowała prawdodpobnie film olejowy, co doprowadziło do zatarcia na dwóch cylindrach po stronie wadliwie działającego kata. Realny problem to zatarcie silnika w wyniku tego typu właśnie różnych dupereli. Czy to wada tego silnika? Możliwe, ale na pewno nie jest to cała prawda. IMS nie jest realnym problemem