Pewnie wykonawca powłoki jest kluczem do tej histori.
Ja naprawiałem swoje 996 u nich i niestety lakier był położony marnie, samochód trafił na poprawkę i zobacz w linku poniżej jak wyglądała maska po polerowaniu u nich. Na kolejną poprawkę się nie zdecydowałem wziąłem się za robotę sam
Jak korektę wykonuje ten sam człowiek który robił poprawkę lakieru polegająca na matowaniu papierem i polerowaniu to się nie dziwie że powłoka nic nie dawała bo pewnie rysy były pod nią zaklejone wypełniaczami i po krótkim czasie wszystko zeszło.
http://porscheclub.pl/forum/czesc-t14154.html[/quote]
Twój samochód był chyba jednocześnie naprawiany z moim, bo coś mi się kojarzy że widziałem jakieś białe 996. Nie miałem do swojego żadnych zastrzeżeń, lakierowali mi cały bok po tym jak słupek mi wyskoczył na drogę
Rzeczywiście u Ciebie się nie popisali!
Ja robiłem u nich korektę na kilku samochodach i było super. Wnętrze i skóry też robią mi od lat i też nie miałem zastrzeżeń. Kiedyś robili mi 993 po ostrej bombie, dojechali całym przodem i auto wyglądało jak przed dzwonem.
Ale wracając do ceramiki... Z czasem docszedłem do wniosku że to raczej wina myjni na której mój pracownik mył mi Panamerę. Myślę że jeśli nie ma się sprawdzonej myjni to nie ma co wydawać pieniążka na ceramikę. Żadna powłoka nie uchroni lakieru jeśli lakier będzie myty brudną gąbką lub złą szczotką. Swoje 991 myję teraz na jednej, sprawdzonej myjni i ceramika nie jest potrzebna, bo auto wygląda cały czas jak nowe.