Gazik, pamiętam że na innym forum była poruszana ta sprawa i zostało wyjaśnione dlaczego jest tak a nie inaczej, jak tylko znajdę to zaedytuję ten post.

Igor: qrde, ty sie wybierz na asjp

na ostatnim spotkaniu z okazji Dnia Dziecka można było ćwiczyć do woli...potem już po jazdach, płyta Kubicy była wolna...zdarłem opony...i jeżdziłem z elektroniką, bez, na asfalcie, po płycie, między słupkami itp...naprawdę można sie było wyżyć i przede wszystkim poćwiczyć. Nie wiem ile razy ćwiczyłem np. nawroty dookoła słupków.

podejrzewam, że w Borsku (2 sierpnia), w pewnym momencie każdemu kto tam przyjedzie, odechce się jazdy, bo tyle jej będzie (a tak było w ubiegłym roku). więc de facto jest gdzie ćwiczyć...zapraszamy na Klubowe spotkania. dodatkowo ASJP w Poznaniu...

tylko opon żal ...

no...lepiej poswiecic opony niz umawiac sie do lakiernika i blacharza
choc autko juz zrobione i lsni lepiej niz wczesniej to po bemowie zdecydowanie wole pocwiczyc przed wyscigami

Duke symulatory odzwierciedlają zachodanie auta, ale nie oddają sił jakie działają na samochód i na kierowcę, zwłaszcza na kierowcę.
Dokładnie chodzi o siłę bezwładności (której z resztą nie ma, jest tylko dążność do zachowania drogi ruchu), która na takim symulatorz działa na kierowcę w dokładnie przeciwnym kierunki (precyzyjniej: ma przeciwny zwrot)
To są proste zasady fizyki, których nikt nie przeskoczy

95% naszej jazdy to cyzelowanie łuków "na okrągło", bo to jest jazda wyścigowa. Nasza jazda torowa nie toleruje efektownych poślizgów, chyba że opanowanie uciekającego auta. Też zależy jakiego. W miom przypadku - stara konstrukcja, nieporównywalna z wielowahaczowymi 911, ani świetnie wyważonymi 944, często na hamulcu wjeżdzam w zakręt, żeby w niego "wjechać", licząc się z tym, że po jego puszczeniu i dodaniu gazu auto będzie mocno "wyjeżdżać". Czasem przed nawrotem aktywnie "wbijam" II, lub I, żeby zerwać przyczepność tyłu.....ale na dobrych oponach może to nie wyjść, pękają przeguby, półosie.....Efekty takiej jazdy są dobrze widoczne tam, gdzie grozi zawracanie "w trzech rzutach", ale na to potrzeba dużo odwagi. Kto na próbie Sz-h w Wieliszewie tak zrobił i z jakim efektem czasowym ? /poza Marcinem ?/.Również płyta poślizgowa w Legionowie jest do przejechania w całości "bokami", ale co wtedy z czasem ? Pozostaje jazda na okrągło, do maksimum opóżnione hamowanie, dobrze dobrany tor jazdy.....godziny ćwiczeń w różnych warunkach, poznawanie auta i swoich możliwości. A i tak doprowadzenie do perfekcji tej "kaligrafii" nie gwarantuje sukcesu, gdy masz kogoś obok siebie na torze, albo drzewa przy drodze, więc pozostanie satysfakcja z wysokich umiejętności i bezpiecznej jazdy. To bardzo wiele !

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

Ja w swojej młodości, No nie, jednak przesadziłem.. Bo to wyglądałoby jakbym bym już stary a to nie prawda.. Właśnie teraz jest ta moja młodość.. ale przejdzmy do sedna,. W roku 2000 weszła na rynek gra NFS PORSCHE. Pewnie wiekszość forumowiczów w to pogrywała.. Tam była taka opcja że wcielało się w postać niby kierowcy fabryki. I były naprawdę cieżkie zadania., Dużo omijania pachołków, . Oczywiście że nie jest to jak prawdziwa jazda. Ale dla mnie wtedy jako 12 letniego chłopca to było dobre. A teraz dobra trasa na trening to serpentyny w Wiśle, lub przejazd na górę Żar. Doszedłem też do pewnego wniosku wchdząc w zakręt należy nadać odpowiedni tor potem tylko trzymać kierownicę. Jak najmniej korygować w zakręcie..

Hehehe w NFSa Porsche też grywałem.... i gram dalej . Co do tych nauk jazd itd.... to co miesiac należy wpadać na ASJP

To nie jest w moim przypadku takie proste co miesiąc wpadać do ASJP ponieważ organizujecie to przeważnie w Polsce Centralnej lub Zachodniej a ja mieszkam w okolicach Żywca a wiec na samym południu. A NFS to chyba najlepszy symulator samochodowy jak dla mnie.

Dlatego trenuj wjazd na Żar albo przejazd przez Salmopol !/ świetne trasy !!!/ Parę razy w roku /oj...od bardzo wielu lat.../cieszę się przejazdem krótkiego odcinka między Olsztynkiem a Ostródą, również kawałek od Olsztynka do Mierek itd...... Miejsc jest wiele i zapewne każdy z nas ma takie.... Broń Boże nie namawiam do drogowego szaleństwa. ASJP jest do doskonalenia umiejętności najlepszym miejscem. Choć nieco jednostronnym, ale z fachowym instruktarzem i w miarę bezpiecznym. Nie zmienia to mojego przekonania, że każdy kilometr przejechany w pełnej koncentracji, czy to po dziewczynę, czy dzieci do szkoły, służy poprawie umiejętności i poprawie bezpieczeństwa jazdy. Inaczej - chwila dekoncentracji, szaleństwa czy nieuwagi czasem jest bardzo kosztowna. Symulując jazdę "sportową", mimowolnie jesteśmy skoncentrowani, a to już trening.
PS - oczywiście "na okrągło" .. /latem /

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

och tak... każdy ma swoją trasę... moja to Lublin-Kazimierz, ale przejeżdżany przez Motycz i innymi tajnymi dróżkami... ehh...
co do jazdy na codzień - cieszę się, że mam okazję na codzień użytkować porsche - zawsze można sobie poćwiczyć i poznać lepiej samochód.

ale wracając do tematu nawrotek - z rysunku wampira wynika dojeżdżam aż do słupka prostu, dohamowuję na prostych kołach, skręcam i ścinam przy wyjściu, tak?
na rysunku jest (nie wiem czy przypadkiem, czy celowo, bo chyba w paincie robione ) jakby odbicie w prawo (że od prawej dojeżdżam do słupka i jeszcze walę w prawo), i jeszcze na rysunku widać, jakby jeszcze za słupek jechać prosto.
w którym dokładnie miejscu należy rozpoczynać nawrotkę.

dojeżdżam prosto aż do słupka, dohamowuję na prostych kołach i .............
(co dalej?)

Dojezdzaz az za slupek max po zewnetrznej, zeby miec duzo miejsca, nie robisz tak by minac go jak najblizej symetrycznie, dojezdzasz troche dalej, potem na max zawracasz, tak zeby moc nabrac predkosci na wyjsciu. Ciezko to zobrazowac slowami.

dojeżdżam na prosto, potem nagle skręcam? jak na obrazku?

Cos w tym stylu...

Igor, naprawde, przyjedz, podpatrz tych ktorzy jezdza dluzej i powtarzaj to co oni. Bo taka rozmowa na sucho jest troche bez sensu.

Igor - skontaktuj się ze mną po poniedziałku - dam Ci do poczytania skrypt Taruffiego sprzed lat /dla mnie to była "cegła"/ na długo przed pierwszym wydaniem "Szybkości bezpiecznej" Zasady. Dużo tam teorii, nawet matematyki. Z takim bagażem w głowie trzeba dużo trenować. Dobry jest kawałek prostej drogi 300-400m. najlepiej z małymi krawężnikami -może lepiej bez - jeden pachołek /butelka z patykiem jest za lekka/, stoper i .....do roboty. Problem w tym, że samouctwo jest czasochłonne, bywa droższe od paru chwil z instruktorem, a ponadto nie gwarantuje sukcesu. Propozycja Wampira jest jedyną słuszną.

_________________

były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84,
targa'88,
Boxster - 98
------------------
996 - 01

chętnie skorzystam. we wtorek wylatuję na piękne plaże, także przyda się fajna lektura