Autor |
Wiadomość |
Karol_Szczecin
|
Napisane: 8.04.2021, 19:33 |
|
Dołączył: 30.07.2015 Posty: 50
|
Witam szanowne Grono, od paru tygodni bije się z myślami co do zakupu pewnego auta, jednakże zakup ten ma równie dużo plusów, co minusów, więc może wasza rada pozwoli mi podjąć decyzję... Mam możliwość kupna Boxstera S 981. Auto na pierwszy rzut oka jest piękne, salon Polska, serwisowane w ASO (ostatnia wizyta u Lellka w sierpniu 2020 roku), do tego bardzo dobrze wyposażone: PDK, PASM, Sport Chrono, PSE, fotele wentylowane, PCM, Bose, itd... Brzmi to pięknie, lecz niestety jest w tym wszystkim duża łyżka dziegciu... auto w 2014 roku miało wypadek. Poobijane było praktycznie z każdej strony, tzn. uszkodzony był lekko przód, głownie lewa strona (lampy, delikatnie oba błotniki, belka, lewa chłodnica, felga lewa, ale wanna była nietknięta), tylna lewa ćwiartka (poszycie błotnika, miejsca na lampę lewą tylną, wzmocnienie tylne) oraz delikatna wgniotka na prawym tylnym błotniku. Wystrzeliły 2 poduszki przednie, boczne o ile dobrze wiem - nie. Z opisu wygląda to strasznie, na zdjęciach które widziałem po wypadku oraz w trakcie naprawy nie było aż takiej tragedii. Niestety, mam wielką zagwozdkę co do 2 rzeczy, które nastąpiły w trakcie naprawy: 1. tak jak pisałem uszkodzone była lewa tylna ćwiartka oraz błotnik prawy tylny, więc człowiek który kupił to auto stwierdził, że lepiej będzie wstawić cały tył, niż wymieniać poszczególne elementy... W związku z tym auto zostało rozcięte "na pół" w miejscu fabrycznych połączeń i wstawiony został kompletny tył od innego auta. Operacja ta została wykonana w ASO VW, w ich blacharni, a następnie auto zostało w całości polakierowane w ich lakierni na fabryczny kolor. Widziałem zdjęcia z prac, robi to dobre wrażenie, wszystko zostało zrobione w miejscu fabrycznych łączeń, więc śladu nie ma żadnego po naprawie, jednakże sam fakt składania auta z dwóch przeraża mnie... 2. skoro auto zostało złożone de facto z dwóch, potrzeba było wybebeszyć całe wnętrze. Ówczesny właściciel stwierdził, że skoro musi wymienić deskę w skórze i poduszkę w kierownicy, a fabryczny kolor wnętrza mu nie pasował, to przy okazji wymienił je na zupełnie inne. Muszę stwierdzić, że obecny kolor faktycznie bardziej pasuje do koloru zewnętrznego, wnętrze wygląda bardzo ładnie, do tego oba (zarówno fabryczne, jak i obecne) miały pakiet skórzany, a więc wszystko obszyte było w skórze. Wygląda to bardzo dobrze i dopóki nie zacząłem drążyć VINu, wszystko wyglądało na fabryczne. Fakt jest jednak taki, że jako osoba, która uwielbia zgodność z VINem (moje przezwisko VIN-Police), mega mnie to drażni. Do tego zakładam, że taka operacja dość znacznie obniża wartość tego auta, co w połączeniu z przeszczepem tyłu daje mikrą wartość pośród aut używanych, a mnie dodatkowo dobija jako lubiącego auta zadbane, wręcz kolekcjonerskie... No i teraz pytanie do Was... czy wy byście się w ogóle interesowali czymś takim, czy skreślić i zapomnieć o istnieniu tego tworu? Auto bardzo podoba mi się wizualnie, do tego tak wyposażony egzemplarz z polskiego rynku jest rzadkością (wyposażenie ma praktycznie GTS'a). Oczywiście cena jest dość atrakcyjna, a auto w pełni sprawne, jednak bardziej niż cena, to obawiam się tego przeszczepu. Jeśli kupię to auto, praktycznie na 90% zakładam powrót do oryginalnego koloru wnętrza (mimo iż to obecne bardziej mi się podoba). Pozdrawiam
|
|
Góra |
|
kilazz
|
Napisane: 8.04.2021, 19:52 |
|
Dołączył: 27.05.2009 Posty: 870
|
ASO przecięło auto na pół do naprawy? Nie chce mi się w to wierzyć, żeby ASO takiego ulepa wypuściło W ogóle skąd ASO wzięło pół innego auta do tej naprawy? Ja rozumiem, że takie naprawy robi mój sąsiad blacharz w małym warsztaciku, ale ASO? Ja bym tego nie kupił, a jestem mocno otwarty na samochody powypadkowe. To jest auto bezwartościowe przy odsprzedaży jeżeli da się dogrzebać do jego historii..
|
|
Góra |
|
streetrace
|
Napisane: 8.04.2021, 19:56 |
|
Dołączył: 25.04.2017 Posty: 68
|
Wg mnie... Odpuścić, wymazać z pamięci... Myśle, że sporo osób potwierdzi z doświadczenia - nie ma okazji w używanym Porsche. Świetnie utrzymane egzemplarze trzymają mocno cenę i o dziwo sprzedają się dość żwawo. Jeśli natomiast trafia się super oferta - z reguły okazuje się, że coś jest jednak nie tak. Zadaj sobie pytanie - po co Ci to auto? Napewno będziesz chciał polatać szybciej, pocieszyć się płynnością i zwinnością tego wspaniałego roadstera... a jak samochód zespawany z dwóch zachowa się kiedy będą na niego działać konkretne siły i przeciążenia? Tego nie wie nikt... ale dla bezpieczeństwa Twojego i innych odradzałbym zakup takiego auta, a poleciłbym szukać sprawdzonych i rynkowych ofert.
|
|
Góra |
|
Blazi
|
Napisane: 8.04.2021, 20:38 |
|
Dołączył: 19.02.2021 Posty: 43
|
Cytuj: W związku z tym auto zostało rozcięte "na pół" w miejscu fabrycznych połączeń i wstawiony został kompletny tył od innego auta. Operacja ta została wykonana w ASO VW Nie ma opcji aby ASO (ani jakakolwiek poważna firma) złożyła samochód z dwóch tak jak to robili handlarze w latach '90. Podrąż głębiej albo opisz nam lepiej jak wyglądała ta naprawa bo nie ma szans żeby to było tak jak sobie wyobrażamy czytając Twój wpis. Nikt kątówką nie podłużnic nie przecinał. Chyba. Samochód naprawiany fachowo i zgodnie ze sztuką jest bezpieczny i nie rozleci się na 2 części. ASO = musieli to robić zgodnie z procedurami które ktoś wymyślił, zatwierdził i za które odpowiada prawnie i cywilnie. Kwestia czy faktycznie było to robione w ramach oficjalnej obsługi ASO czy po prostu w warsztacie w którym funkcjonuje ASO. Wtedy mogą się dziać cuda. Ja bym "na gębę" sprzedającemu nie ufał. Pomyśl tak na logikę. Dlaczego właścicielowi miałoby się opłacać ładować grube dziesiątki tysięcy w fachową naprawę w ASO skoro i tak samochód sprzeda za ułamek rynkowej ceny? I tak za niego dostał kasę z ubezpieczenia (pewnie w papierach widnieje szkoda całkowita) - a on zamiast kupić nowy to bawił się w naprawy i do tego wymienił środek. Ile kosztuje sam środek do 981? Ludzie są różni ale śmierdzi mi to. Zrobiłbym tak. Jak cena jest sensowna (dla mnie "sensowne" byłyby okolice 60tys po takich przygodach) to weź rzeczoznawcę i pokaż mu ten samochód bez opowiadania o historii. Jak będzie miał jakiekolwiek uwagi co do jakości naprawy, znajdzie spawy w miejscu zgrzewów, niedokładne lakierowanie albo szpachlę - zapominasz o temacie. Jak się nawet nie zorientuje - zastanawiałbym się... ...gdyby nie kwestia druga. To nie będzie istotna dla każdego i poza purystami nie obniża znacznie wartości, zwłaszcza przy historii z punktu 1. Ale samochód kupujesz dla siebie a nie przyszłego kupującego - jak się masz czuć z tym źle to odpuść, szkoda zabawy z przekładkami, samochody nie są robione z myślą o takich operacjach, za drugim razem trwale uszkodzą się jakieś pomniejsze ale widoczne plastiki - i co zrobisz?
|
|
Góra |
|
Adam_911
|
Napisane: 8.04.2021, 21:24 |
|
Dołączył: 23.12.2018 Posty: 255
|
noł, noł, noł !
|
|
Góra |
|
Karol_Szczecin
|
Napisane: 8.04.2021, 22:02 |
|
Dołączył: 30.07.2015 Posty: 50
|
Z informacji, które mam od wcześniejszego właściciela (tego który naprawiał auto), wyglądało to tak, że on wybebeszył auto i przygotował do lakierowania w całości, po czym na zgrzewach, w miejscu łączeń fabrycznych odciął tył (z tego co zrozumiałem zrobił to fachowo, a nie kątówką po szerokości auta), Z tego co mi opisywał, łączenie następuje tuż za siedzeniami. Do auta dokupił tylną część - nie wiem czy nową, sprzedawaną w ASO jako część zamienna (w to wątpię), czy używkę z innego auta (to bardziej prawdopodobne). Następnie tak przygotowane auto odstawił do blacharni VW, gdzie połączyli dostarczone przez niego przód i tył wg norm producenta. Auto odebrał z ASO polakierowane, a dalsze składanie robił we własnym zakresie (ma swój warsztat, w którym robi właśnie głownie VW, Audi i Porsche). Tak więc ASO robiło to jako zlecenie zewnętrzne i jego praca obejmowała jedynie zespawanie dostarczonych "połówek" i polakierowanie całości. Pokazał mi przy tym zdjęcia, jak auto wyglądało przed rozcięciem, w połówce, a następnie na lawecie po odbiorze z lakierni. Jak wygląda kwalifikacja tego zlecenia nie wiem, pokazał mi jedynie fakturę z 2 pozycjami z ASO: 1. prace blacharskie, 2 lakierowanie.
Ogólnie auto oczami prawie już kupiłem, natomiast cały czas z tyłu głowy miałem szkodę, która widniała w raporcie AutoDNA czy czegoś podobnego... drążenie tej historii zajęło mi przeszło 2 miesiące, ale ustaliłem chyba max tego, co można było. Jak usłyszałem o przeszczepie, z założenia już auto skreśliłem. Ale znowu jak pogadałem z gościem, który to składał + pokazał fotki, to znowu zacząłem myśleć...
|
|
Góra |
|
rafie
|
Napisane: 8.04.2021, 22:22 |
|
Dołączył: 18.01.2012 Posty: 1647 Lokalizacja: Warszawa Boxster S 986
Nr klubowicza: 694
|
Nie rozumiem, po co ten temat ? Piszesz o sobie: "moje przezwisko VIN-Police" - przecież ten samochód Cię zamęczy... On już Cie męczy. Nie zaznasz spokoju... A co masz zrobić ? Zrób jak uważasz. To Twoja sprawa i Twoje pieniądze...
_________________
ROADSTER Boxster S 986
|
|
Góra |
|
Daro
|
Napisane: 8.04.2021, 22:24 |
|
Dołączył: 21.03.2010 Posty: 3734 Lokalizacja: Poznań
Nr klubowicza: 263
|
Powiem tak widziałem manuala Porsche w którym pokazano jak ciąć Porsche i jak je później spawać wstawiając wzmocnienia w miejscu spawów czyli te miejsca będą mocniejsze niż fabrycznie (podobnie jak ze złamaną kością w miejscu zrostu jest o wiele mocniejsza ) ale czy tak zrobili w nowoczesnym aucie ? czy procedura napraw Porsche w ogóle przewiduje taki proces po za fabryczną montownią? i miej świadomość, że auto po zgrzewaniu w fabryce całe jest galwanizowane tu z pewnością w miejscach spawów i zgrzewów nie będziesz tego miał, choć jeśli dobrze zabezpieczyli za twojego żywota użytkowania nie powinno rdzewieć. Bardzo trudna decyzja jeśli ja bym naprawiał to dla siebie to pewnie bym używał dalej ale jak naprawił i sprzedaje ? chyba raczej nie pokusił bym się.
_________________
|
|
Góra |
|
Blazi
|
Napisane: 8.04.2021, 22:25 |
|
Dołączył: 19.02.2021 Posty: 43
|
Nie znam sposobu aby jakkolwiek grzebać w konstrukcji samonośnej "tuż za siedzeniami" bez trwałego osłabienia takiej konstrukcji, zwłaszcza w kabriolecie gdzie to newralgiczny punkt dla zachowania sztywności. Nie wiem, może i jest to możliwe - ale na pewno nie ma czego takiego jak "fachowe spawanie dwóch połówek różnych samochodów".
Historia się jeszcze trzymałą kupy kiedy pisałeś o ASO, ale po doprecyzowaniu sprawa wydaje się jasna. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to ulep. Typ kupił złom i przywrócił go do życia. Równie dobrze to "ASO" z opowieści to mógł być jego kolega blacharz-majster-magik.
Sam fakt że dowiadujesz się po 2 miesiącach poszukiwań jak było naprawdę świadczy o tym że coś tam jest nie tak. Co jeszcze robił w tym własnym warsztacie z tym samochodem o czym się nigdy nie dowiesz?
Odpuść.
|
|
Góra |
|
PoZoR
|
Napisane: 8.04.2021, 23:07 |
|
Dołączył: 2.12.2010 Posty: 531 Lokalizacja: Toruń/Gdańsk
Nr klubowicza: 412
|
Moim zdaniem lepiej podaj link do ogłoszenie i vin, żeby ktoś w przyszłości się na minę nie władował.
_________________ Marcin było: 986, 987S, 996.2 Targa Orient Red Metallicjest: Macan S i Boxster 718 http://WWW.AURAN.PLhttp://WWW.MISSALA.PLPerfumeria Quality Gdańsk
|
|
Góra |
|
Karol_Szczecin
|
Napisane: 8.04.2021, 23:43 |
|
Dołączył: 30.07.2015 Posty: 50
|
Może dodam co jeszcze istotnie (albo i nie)... auto zostało rozbite w 2014 roku przez pierwszego właściciela. Domyślam się, że była to całka. Auto zostało pod koniec 2014 roku zlicytowane przez ubezpieczalnie i kupione przez jeden ze znanych komisów w Polsce, który skupuje takie luksusowe / sportowe auta z ubezpieczalni. Auto było wystawiane na sprzedaż 2 razy, z czego jedną z ofert sam pamiętam, że widziałem, bo w tym czasie szukałem roadstera dla siebie i pamiętam tą ofertą pośród Boxsterów. Sprzedało się po mocnej obniżce po drugim nieudanym wystawieniu - ten gościu co je kupił już wtedy męczył ten komis o ten samochód, ale liczyli że więcej zarobią. Problem jednak polegał na tym, że 981 na rynku były wtedy dopiero 2 lata i mało kto miał części używane by to naprawić. Auto od nich kupił wczesną wiosną 2015 roku. Naprawa trwała niecałe 3 miesiące, wiele części kupował nowych w Porsche w Niemczech lub na teile.com (ma warsztat w Szczecinie i większość klientów, którzy przyjeżdżają do niego robić swoje auta jest właśnie z DE). Po naprawie autem jeździł przez prawie 1,5 roku. Sam szacuje, że zrobienie tego auto kosztowało go ok. 100 tys. zł. Pod koniec 2016 roku sprzedał je dalej z zyskiem za praktycznie ówczesną cenę rynkową (auto kupił za baaaardzo śmieszne pieniądze, widziałem fakturę). Nowy właściciel jeździł nim dość krótko, bo niecały rok (nie wiem czy był świadomy całej rzeźby, ale wątpię), po czym zamienił się z obecnym właścicielem na inne auto. Obecny właściciel ma auto prawie 4 lata i dam sobie głowę uciąć, że nie wie o całej przeszłości. Wie jedynie, że auto miało szkodę i było lakierowane, ale nie sprawia wrażenia kogoś, kto by wiedział co tam się zadziało. Jeździ, tankuje, serwisuje w ASO, bo tak trzeba... gdy tylko zacząłem mu coś mówić o tej historii oczy zrobił wielkie, a to było nim dotarłem do zdjęć i gościa, który to naprawiał i komisu, który kupił od ubezpieczalni. Gość, który robił to auto, sam mówi, że robił dla siebie to auto, ale że po roku pojawiła mu się opcja na inne, jeszcze lepsze auto (oczywiście też rozbite), to Boxster poszedł na sprzedaż. Jedyne co mi jeszcze przychodzi do głowy, to spróbować dowiedzieć się czegoś w tym ASO, w którym to auto było naprawiane - co i według jakiej procedury dokładnie zrobili. Wg Porsche auto ma praktycznie czystą historię - miał dwie szkody: 1 na uszkodzoną felgę, 2 na zarysowany zderzak i błotnik. Poza tym dość regularne serwisy, co rok lub dwa. Problem polega na tym, że auto strasznie mi się podoba wizualnie. Nie jest srebrne, czarne, niebieskie, ani białe... Do tego to wnętrze wygląda genialnie. Z drugiej strony - i tak pewno bym wrócił do oryginalnego beżowego, zgodnego z VINem. Bardziej od ceny, podoba mi się jego wyposażenie, no i że pochodzi z Polski. Cena nawet mogłaby być 20-30 tys. wyższa, ale fajnie jakbym trafił dokładnie taki egzemplarz, tyle że bez tej całej historii... rafie to prawda, to auto już mnie męczy. Już szukam po allegro możliwości powrotu do oryginalnego koloru wnętrza. Ale ciężko dorwać deskę ze Sport Chrono w skórze, a do tego wentylowane fotele. Blazi sam jestem ciekaw jak to było z tym ASO. Fakturę widziałem, ale spróbuję coś ustalić jeszcze bezpośrednio u źródła - minęło co prawda 6 lat od tej naprawy, ale mam znajomego, co akurat pracował tam w tym okresie, więc może mi pomoże. Auto zwiedziło prawie całą Polskę w swojej historii, ale akurat i ja, i ten właściciel-reparator pochodzimy ze Szczecina, wiec łatwiej mi coś ustalić. Pomysł z rzeczoznawcą wydaje się nie być głupi. Myślałem też, by odstawić auto na sprawdzenie przedzakupowe do Lellka wraz z moimi wskazaniami na co mają zwrócić uwagę - może po demontażu osłon by coś im się rzuciło w oczy ? Z drugiej strony przez 4 lata serwisu nic nie zauważyli niepokojącego... Jak auto mierzyłem miernikiem lakieru na całości wyszło mi między 220, a 300 um. Szpachli nie zauważyłem - auto de facto wszystkie uszkodzone elementy blacharskie wymienione na nowe. A jeśli idzie o zaufanie "na gębę" do sprzedawcy, to on i tak nic nie wie... albo bardzo dobrze to udaje, jednakże na pewno nie doszedł w historii tak daleko jak ja, czyli do komisu ani do tego co naprawiał. A co do wymiany środka... ten gościu ma różne pomysły na "mody" we wszystkich swoich autach, od swapów silników, przez wymiany całych wnętrz, po różne pasujące i niepasujące ozdobniki... znam kilka jego aut, wszystkie dość mocno odbiegały od VINu. No może Cayman GT4 był jako tako zgodny...
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 9.04.2021, 1:03 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
Skoro obecny wlasciciel nic nie wie o tej rzeźbie to skąd, jak rozumiem, super atrakcyjna cena?
|
|
Góra |
|
siersciu
|
Napisane: 9.04.2021, 1:27 |
|
Dołączył: 28.12.2018 Posty: 228
Nr klubowicza: 696
|
Ja bym się bał jeździć szybko takim autem.
Nie mam zielonego pojęcia o budowie sztywnych i wytrzymałych nadwozi, ale wystarczające pojęcie o fizyce, żeby wiedzieć, że to bardzo skomplikowana materia. Obstawiam, że blacharz z ASO, nawet z najlepszymi intencjami, raczej nawet nie wie czego nie wie. Dodajmy do tego, że nawet się nie zorientujesz, jeżeli te zgrzewy skorodują i w efekcie będziesz jeździć bardzo szybką trumną na kołach.
Poza tym, nie wierzę, że ktoś wymienia cały tył przy uszkodzonym poszyciu błotnika i zgiętym wzmocnieniu.
|
|
Góra |
|
Karol_Szczecin
|
Napisane: 9.04.2021, 2:11 |
|
Dołączył: 30.07.2015 Posty: 50
|
and6412 cena wyjściowa wcale nie była jakaś okazyjna... finalnie miało to być nawet nie 10% poniżej średniej ceny rynkowej... Dopiero gdy odkryłem, że auto jest całe malowane, a oryginalnie miało inny kolor wnętrza cena spadła trochę bardziej. Nie rozmawiałem jeszcze z właścicielem na temat ceny po tym, gdy się dowiedziałem o przeszczepie i całej tej historii. Stwierdziłem, że nim dalej będę zawracać mu du.. muszę sam sobie odpowiedzieć czy w ogóle chce to auto - stąd moje pytanie do Was. Nie ukrywam, że nie lubię z kimś już ustalać cenę na sztywno i się umawiać, a potem olewać temat. Natomiast na pewno, jeśli jednak zdecyduje że chce je kupić - musi być mocno okazyjna... siersciu też mam obawy o szybką jazdę tym autem (na pewno chciałbym chociażby jeździć nim na trackday'e), stąd też było moje pytanie - czy zakładając, że naprawa była dokonana zgodnie ze sztuką i przestrzegając wszelkich norm i standardów przez ASO VW jest szansa, że to nadwozie dalej zachowa sztywność i zwyczajnie nie rozleci się... ? Co do cięcia całości tyłu, a nie elementów... ja pewno bym wycinał elementy. Ale obiektywnie było tam dużo pierdół do zabawy - oba błotniki (chyba że prawy dałoby radę wypchnąć od środka jakoś), wzmocnienie z lewej strony, tylna część progu w lewej strony... łatwiej było uciąć po podłodze. Tym bardziej, jeśli od początku założył, że i tak auto trzeba będzie malować w całości. Szczególnie, że nie wiadomo jaka była dostępność tych poszczególnych części w tamtym czasie - wtedy był to zupełnie nowy model.
|
|
Góra |
|
Johnny
|
Napisane: 9.04.2021, 6:31 |
|
Dołączył: 27.12.2017 Posty: 717 Lokalizacja: Szczecin
Nr klubowicza: 712
|
Ja bym odpuscil. W samym Szczecinie masz akurat jednego Boxs GTS wystawionego, moze nim sie zainteresuj?
_________________
981 Boxster GTS
|
|
Góra |
|
kilazz
|
Napisane: 9.04.2021, 7:58 |
|
Dołączył: 27.05.2009 Posty: 870
|
Karol_Szczecin napisał(a): Problem polega na tym, że auto strasznie mi się podoba wizualnie. Nie jest srebrne, czarne, niebieskie, ani białe... Do tego to wnętrze wygląda genialnie. Z drugiej strony - i tak pewno bym wrócił do oryginalnego beżowego, zgodnego z VINem. Bardziej od ceny, podoba mi się jego wyposażenie, no i że pochodzi z Polski. Cena nawet mogłaby być 20-30 tys. wyższa, ale fajnie jakbym trafił dokładnie taki egzemplarz, tyle że bez tej całej historii...
Kolego, skoro te auto jest poskładane z dwóch, przemalowane, z wymienionym środkiem, to jakie znaczenie w tej historii ma to, że pochodzi z Polski? To jest już bezwartościowy niuans w całej jego przeszłości. Jeżeli tak ci się podoba kolor, a cena wcale nie jest atrakcyjna, to kup sobie innego, w którym nie będzie wnętrza do zmiany, i go sobie przemaluj. Będziesz miał to samo tylko nieskładane z dwóch. Najlepiej wrzuć tu VIN, fotki które masz, i to będzie najlepsze co możesz zrobić dla tego auta..
|
|
Góra |
|
Yalapeno
|
Napisane: 9.04.2021, 8:28 |
|
Dołączył: 22.02.2021 Posty: 72
|
kilazz napisał(a): Najlepiej wrzuć tu VIN, fotki które masz, i to będzie najlepsze co możesz zrobić dla tego auta.. Dokładnie. I nie bój się, że po wrzuceniu info pozwalającego namierzyć to auto ktoś stąd CI sprzątnie je spod nosa. Przejrzyj wpisy, raczej każdy by odpuścił.
|
|
Góra |
|
Arekk
|
Napisane: 9.04.2021, 8:38 |
|
Dołączył: 11.07.2011 Posty: 1541
|
A może kolega kupił już to auto i bada rynek czy sprzeda
|
|
Góra |
|
streetrace
|
Napisane: 9.04.2021, 8:59 |
|
Dołączył: 25.04.2017 Posty: 68
|
Karol_Szczecin napisał(a): Cena nawet mogłaby być 20-30 tys. wyższa, ale fajnie jakbym trafił dokładnie taki egzemplarz, tyle że bez tej całej historii... Znajdź godny egzemplarz - oklej folią na Twój wymarzony kolor, zmień koła na te które podobają Ci się najbardziej i... ciesz się autem. Chciałbyś wymienić wnętrze? Przeznacz to na koła, czy oklejenie. Pamiętaj, że jeśli go kupisz to za parę lat jeśli będziesz go sprzedawał, każdy potencjalny zainteresowany odwróci się na pięcie, bo mało kto ma czas i ochotę poświęcić 3 miesiące by jeździć i szukać kogolowiek kto wreszcie powie: "Nie ma czego się czepić - super zespawany z dwóch egzemplarz - biorę" PS. Czy dziś 100tyś zł w ASO na naprawę to dużo? Z doświadczenia - Mercedes GLE 2020rok, uderzenie boczne w koło, pęknięty zderzak, uszkodzone wachacze, amortyzator (pneumatyka) naprawa w ASO MB - 79tyś zł.
|
|
Góra |
|
jackdent
|
Napisane: 9.04.2021, 9:11 |
|
Dołączył: 18.02.2017 Posty: 218
|
Czytając wątek mam nieodparte wrażenie przedłużającego się 1 kwietnia.
|
|
Góra |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
Ostatnie posty forum PCP
Przyklejone
English information
Ostatnie posty publicznego forum
|