chyba to jest sprzęgło... ?
po paradzie na WOŚPie, która bardziej wyglądała jak półtorej-godzinny korek (bynajmniej nie mam za złe organizatorom, którzy wykonali kawał dobrej roboty), autko zachowywało się następująco:
jedynka - gaz do dechy, sprzęgło puszczam - obroty duże a na koła nie idzie... tzn idzie ale dość mozolnie...
było to jakoś dziwnie, jakby czasem nie łapało - silnik kręci ostro, a autko napędza się swoim rytmem...
po pewnym czasie zacząłem gazować mocno, ale wyczuwając czy łapie, czy nie.
chodzi o to, że silnik chodzi żwawo, ale napędu nie ma
może to dlatego, że naprawdę dałem wycisk autu tą paradą (jedynka - dwójka - hamowanie - i tak przez 1,5h), no ale możliwe, że ma związek z tymi przypadłościami.
powiedziano mi, że może to być źle naciągnięta linka, albo coś innego ze sprzęgłem, nie mam pojęcia...
w każdym razie - trzeba się tym zająć...
hehh... kryształowa kulo - wyjawnij mi prawdę...
Igor, sprawdzenie przegubów, potem skrzynia w dół.