witam wszystkich

przeglądam forum do dłuższego czasu. ale niestety nie mam się do pochwalenia porsche. jest w stajni zabytkowy mercedes, ale porsche niet. przymierzam się od dłuższego czasu do ... 930, 964, 993, 997. Jak widzicie zakres szeroki, a do tego budżet 100-150. wystarczy na bardzo dobre 996, ale nie czuję że to moja bajka. najlepsza wersja to oczywiście targa. w międzyczasie pojawiają się takie propozycje jak poniżej. sam nie wiem co o nich myśleć.

http://otomoto.pl/oferta/porsche-911-sc ... yddbF.html

http://allegro.pl/porsche-911-model-997 ... 15831.html

myślę że jestem na etapie, w którym potrzebuję jakiegoś ukierunkowania. generalnie większy sentyment czuję do 930-993 niż 997, ale prośba o wsparcie, podpowiedź. także gdzie szukać i w jakim budżecie można znaleźć coś ciekawego.

Adam

Witaj !!
No rozrzut to Ty masz Ja polecalbym raczej samochod z rynku europejskiego lub z Japonii , amerykanskie wersje nie maja dorej opinii wsrod szukajacych , sam sie o tym przekonalem ( niestety po fakcie ) kiedy kupilem moje 996 ktore pochodzilo z USA , obecnie przymierzam sie do sprzedania poniewaz kupilem sobie 993 . Lepiej dolozyc pare tysiecy i kupic cos co pozniej bedzie mozna rownie szybko sprzedac

Pozdr

Europa jest zdecydowanie fajniejsza. Niestety cena mniej fajna. To czego chce uniknac to kupno auto jakiegos, a po 6 miesiacach niedosyt i zmiana

Fajniejsza w czym ta Europa jest.

No właśnie. US można sprawdzić w Carfaxie, a EU?

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

A EU organoleptycznie.

Zwracając szczególną uwagę na oryginalność tarcz!

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Miedzy innymi.

Rozrzut straszny Do czego to auto ma służyć? Jak do codziennej jazdy to 911SC jest średnim wyborem chyba, że jesteś ogromnym fanatykiem marki Ja bym szukał 996 4S - fajne auto a wartość idzie w górę

czyli co ... warto się Ameryk zainteresować? wydawało mi się że tak jak w przypadku innych samochodów ameryka jest słabsza, gorsze hamulce itp. jeśli tak nie jest ... wyprowadźcie mnie z błędu

odpowiadając na pytanie do czego ... oczywiście nie na co dzień. to trzecie auto, więc na weekendy, zloty, for fun generalnie.

dodaj jeszcze ze na US tektura zamiast blach na aucie :p

Oglądaj co jest na rynku i kup w jak najlepszym stanie, czy to będzie z Kijowa czy San Francisco ....

czy ktoś może wytłumaczyć mi słabe opinie na temat wersji US samochodów? oczywiście używając merytorycznych argumentów a nie "widzi mi się" opartego na zużytych egzemplarzach kupionych za małe pieniądze jako super okazje i w drugą stronę - ogólnie panującą "słabość" do samochodów japońskich, których nagle jakoś dużo pokazało się na rynku po katastrofie elektrowni atomowej...

Ja powiem z własnego doświadczenia dorastania w US w czasach gdy dolar był bardzo tani.
Sporo znajomych/rodziny kupowało tam samochody, przylatywali i wycieczka do dealera MB, Porsche i inne...auto zamówione i czekaliśmy na produkcję w DE aż auto przypłynie do US i po zakupie na statek i do Bremerhaven.
Auta były te same tylko z np obrysówkami, czy też licznikiem w milach...w niektórych, np ML, trzeba było zmienić navi na Europę, ale teraz już wiem że są spece co przekodują. Sam miałem tam MB który ze mną wrócił do PL i jak spotkałem się z wieloma klubowiczami z MB PL to nie było absolutnie żadnych różnic, poza tym że mój miał lepsze wyposażenie i tzw pre-instalację pod wiele dodatkowego wyposażenia, czego nie było w Euro.

Dlaczego ludzie twierdzą że auta z US są gorszego sortu ( ), myślę że tak się utarło bo wychodziły duuuużo taniej przy zakupie za wodą. Niemcy zagryzali sobie wargi jak dolar był niski ale cen podnieść nie mogli bo by wypadli z rynku. Kolejny powód może być taki że bardzo dużo ciągnięto aut rozbitych, zmielonych etc i tutaj w stodole naprawianych. Ktoś kupił, nadział się na minę i potem takie historie że z US to lipa...a wiem jakie kwiatki wysyłali znajomi do PL....w kontenerze 40 HQ po 6-7 aut i tak blacharka była do roboty, nawet pasami nie trzeba było ich przyczepiać , tak były zakleszczane.

Nigdy się nie bałem aut z US i bać się nie będę, mało tego, łatwiej jest sprawdzić jego historię.

pzdr
Hubi

No własnie o takich baśniach z tysiaca i jednej nocy pisalem

to nic słyszałem, że błotniki robią z tektury a zderzaki ze sklejki

Prawdą jest, że niektóre auta USDM miały np gorsze hamulce niż EUDM (vide 350z, WRX), ale post [...] ewidentnie jeden z lepszych No i przede wszystkim bardzo konkretny!

[admin: spam z wspomnianego postu został usunięty]

To co mogę napisać i oprzeć jedynie na swoim doświadczeniu, to auta w wersjach na US już pomijając "gorszy sort" - różnice, które dla mnie są nie do zaakceptowania. Zdecydowana większość aut z US którymi jeździłem była "zmiękczona". Zawieszenia są miększe, fotele płytsze, hamulce jednotłoczkowe zamiast wielotłoczkowych (subaru/nissan). Brak nowoczesnych rozwiązań jak brak aktywnych dyferencjałów, sportowej kontroli trakcji (BMW/EVO). Niekompatybilność wtyczek, żarówek, części (BMW/MINI). Pomijam już takie "śmiechy" jak BMW M3 E36 na US, która była praktycznie zwykłą poprawioną 3ką. W US podstawą jest niska cena, więc "obierają auta" często z tego czego nie widać, często ukierunkowują na komfort i jazdę autostradową (dłuższe przełożenia skrzyń).

Dodatkowo moja prywatna niechęć bierze się z obcowania z fahrenheitami, galonami i milami, oraz spalaniem w mpg. Oczywiście ktoś może napisać, że zegary da się przełożyć, komputer przeprogramować, ale niestety zawsze coś gdzieś zostaje w postaci nadruku na pokrętłach klimatyzacji, konsoli. Irytuje też termometr, czy zegarek w systemie am/pm itp.. Na czubku tego są wszędobylskie nadruki zamiast ikon podyktowane prawem w US i tak mamy wnętrze jak komiks (turns/light/cigarette/parking/service engine soon + setki idiotycznych ostrzeżeń). Pomijam elementy szpetne jak pomarańczowe obrysówki, kwadratowe wcięcia na rejestracje, dokładane wycieraczki tylnych szyb.

Czego nie sprawdziłem, a wielokrotnie słyszałem, to pomijając czas $ po 2pln, aby DOBRE auto z US opłacało się sprowadzić do EU to trzeba je po dnie oceanu ciągnać..

Może tak jest w innych markach, ale w Porsche (zwłaszcza nowszych) wszystko da się przestawić (w sensie mpg, F, mile itd), technicznie różnice są nieznaczne i nie zawsze. Opisy są zbliżone (mówię na podstawie 996) tyle że po angielsku, a nie niemiecku. Wycieraczki są i w wersjach EU (to po prostu opcja), a zmiana obrysówek i miejsca na tablicę to żaden problem. Odrobina wysiłku i jedyny ślad po amerykańskości będzie na prędkościomierzu i temperaturze płynu chłodzącego. Jeśli kogoś to razi wystarczy zmienić tarcze, a nie całe wskaźniki.

_________________

Witek
będzie: chyba 718
było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09

http://www.komunikado.pl agencja public relations

Mam doświadczenie z dwoma Prosiakami z US (carrera 996 i 997S) oraz z dwoma z EU (997S i Boxster)
W użytkowaniu i zawieszeniu nie ma żadnych różnic, żadnych.
Najlepszym jest fakt ze dwa modele 997S (rok różnicy w dacie produkcji) miałem/mam i serio - oba aut są identyczne.
Ta z USA ma ładniejszą tapicerkę ale to juz przypadek bo poprostu kolor dla mnie duzo fajniejszy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie mam powodów by w przypadku Porsche w to nie wierzyć. W takim razie dostają niezasłużenie rykoszetem za innych producentów.

Szukając 911tki na hasło "import usa" zamykałem ogłoszenie..