Autor |
Wiadomość |
tomashbo
|
Napisane: 1.02.2019, 16:29 |
|
Dołączył: 12.07.2009 Posty: 58
|
wit007 napisał(a): Faktura na niższą kwotę rozpala lampkę alarmową, która już mocno świeci po rzucie oka na cenę. Skrupulatność w jeżdżeniu na przeglądy rejestracyjne zwala z nóg, rozumiem że można zapomnieć czy się spóźnić (mi też się zdarza), ale odwiedziny SKP raz na 6 lat to przesada. Pół roku między sprowadzeniem a rejestracją też nie wróży za dobrze, tablice PO pod Częstochową również. Jak masz blisko to jedź obejrzeć, ja mam za daleko. Dokładnie to miałem na myśli. Dodałbym jeszcze lakoniczny opis i fakt, że przebieg na badaniu odnotowano w milach, a nie jest to wg VINu wersja USA/Kanada. Dodatkowo sprzedający miał na sprzedaż też VW T5, tym razem z rejestracjami z Łódzkiego, także obydwa samochody jakie sprzedawał były z innego województwa, a i tak żaden nie pasuje do lokalizacji samego sprzedającego. Numer telefonu wpisany w google nie daje żadnej odpowiedzi, a sprzedający rzekomo prowadzi firmę budowlaną - szansa, że nie ma po nim śladu w internecie jest bardzo mała. Wg mnie samochód jest po jakiejś nieciekawej historii jak np. wypadek, długo stał i stąd te braki w przeglądach, dlatego opłaca się go sprzedawać w tej cenie. Sprzedający pewnie liczył (sam tak przewidywałem), że ktoś kupi samochód w ciągu 48h i w ciemno, godząc się na zapis kilku tysięcy na fakturze. Gdyby ktoś po zakupie założył sprzedającemu sprawę z tytułu rękojmi, to miałby spory problem - max jaki może odzyskać to kwota na fakturze, dodatkowo sprzedający ma w ręku świetny argument, bo w końcu kupujący zapłacił za samochód kwotę adekwatną do jego fatalnego stanu. Oczywiście można próbować coś udowodnić i jakimś argumentem byłby screen z ogłoszenia, dlatego też go tutaj zamieściłem. Po takiej transakcji karta SIM idzie do kosza, a sprzedający za kilka tygodni wystawi kolejne 2-3 pojazdy, pod nową nazwą użytkownika, być może ze zdjęciami z innego miejsca i z nowym numerem telefonu. Znowu na pierwszy rzut oka nie będzie handlarzem. Są wątpliwości, czy da się znaleźć zdrowe 2.5 do 30000, a tu jest rzekomo bezwypadkowy Boxster S w manualu poniżej tej granicy.
|
|
Góra |
|
tony_szpachli
|
Napisane: 2.02.2019, 12:21 |
|
Dołączył: 1.01.2018 Posty: 355
|
Skoro gość sprzedaje 911, a zaraz obok VW Transportera to od razu bym odpuścił. Wiadomo przecież, że to ubierze ładnie i CENZURA - a Ty się martw
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 2.02.2019, 14:35 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
Ogłoszenie zniknęło, ktoś z Was go kupił?
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 2.02.2019, 21:40 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
A ja Wam opowiem historię: Siedzę sobie akurat w środę wieczorem w hotelu we Włocławku (wyjazd służbowy), nudze się, czytam forum i widzę post kolegi tomashbo. Nazajutrz miałem wracać do domu do Krakowa i akurat przejeżdzać przez Częstochowę. Wprawdze nie jestem jeszcze poważnie na kupnie (bo najpierw musze sprzedać poprzednia zabawkę) ale cena miażdży no i może bym się zastanowił. Dzwonie do faceta w czwartek czy mogę przyjechać za ok 2h i obejżeć. Generalnie oglądałem go w czwartek wieczór, niestety ciemno już było. Nawet się nim przejechałem, wprawdze może z 40km/h bo nadmuch na szybę nie działał i parowało okropnie. Generalnie poza tym że samochód wyglądał jakby naprawdę dużo stał i był "nie kochany" to odpalił i jeździł bez w zasadzie żadnych problemów (poza tymi co opisze niżej). Wprawdzie nie jestem specjalistą od Boxster i nie mam porównania ale samochód wyglądał na sprawny, nie zdewastowany itp. Auto miało następujące wady które mi się rzuciły w oczy (po ciemku): świecący airbag,świecąca kontrolka spoilera choć spoiler działał, jakiś grzechot z wydechu tak jakby kawałek katalizatora sie urwał, niedziałąjący nawiew szyby przedniej, rozwarstwiona deska rozdzielcza i pewne nadciśnienie z korka oleju. Poza tym samochód miał naklejkę z VIN i opcjami na masce (była w takim stanie ze starości że nie ma opcji żeby ją ktoś przekleił). Do tego auta była historia osobista zgodnie zktórą facet musi szybko wyprzedać wszystkie swoje pojazdy w którą ja osobiście uwierzyłem, choć była naprawdę karkołomna. Ustaliłem z kupującym że dziś rano jeszcze nie byłem w ogóle na kupnie Boxstera więc musze się z tematem przespać i dam mu znać nazajutrz. Nazajutrz o 9:00 jak zadzwoniłem że kupuję (życie byłoby nudne bez odrobiny szaleństwa) i mogę mu przesłać zaliczkę to już było pozamiatane bo ktoś inny go właśnie oglądał i najwyraźniej kupił bo już potem ode mnie gość nie odbierał telefonu Więc powiedzcie mi teraz, albo straciłem okazję życia, albo jakaś wyższa siła uchroniła mnie przed zrobieniem sobie krzywdy Co mam myśleć?
|
|
Góra |
|
Grzegorz 66
|
Napisane: 2.02.2019, 21:52 |
|
Dołączył: 4.09.2016 Posty: 287
|
and6412 napisał(a): A ja Wam opowiem historię: Siedzę sobie akurat w środę wieczorem w hotelu we Włocławku (wyjazd służbowy), nudze się, czytam forum i widzę post kolegi tomashbo. Nazajutrz miałem wracać do domu do Krakowa i akurat przejeżdzać przez Częstochowę. Wprawdze nie jestem jeszcze poważnie na kupnie (bo najpierw musze sprzedać poprzednia zabawkę) ale cena miażdży no i może bym się zastanowił. Dzwonie do faceta w czwartek czy mogę przyjechać za ok 2h i obejżeć. Generalnie oglądałem go w czwartek wieczór, niestety ciemno już było. Nawet się nim przejechałem, wprawdze może z 40km/h bo nadmuch na szybę nie działał i parowało okropnie. Generalnie poza tym że samochód wyglądał jakby naprawdę dużo stał i był "nie kochany" to odpalił i jeździł bez w zasadzie żadnych problemów (poza tymi co opisze niżej). Wprawdzie nie jestem specjalistą od Boxster i nie mam porównania ale samochód wyglądał na sprawny, nie zdewastowany itp. Auto miało następujące wady które mi się rzuciły w oczy (po ciemku): świecący airbag,świecąca kontrolka spoilera choć spoiler działał, jakiś grzechot z wydechu tak jakby kawałek katalizatora sie urwał, niedziałąjący nawiew szyby przedniej, rozwarstwiona deska rozdzielcza i pewne nadciśnienie z korka oleju. Poza tym samochód miał naklejkę z VIN i opcjami na masce (była w takim stanie ze starości że nie ma opcji żeby ją ktoś przekleił). Do tego auta była historia osobista zgodnie zktórą facet musi szybko wyprzedać wszystkie swoje pojazdy w którą ja osobiście uwierzyłem, choć była naprawdę karkołomna. Ustaliłem z kupującym że dziś rano jeszcze nie byłem w ogóle na kupnie Boxstera więc musze się z tematem przespać i dam mu znać nazajutrz. Nazajutrz o 9:00 jak zadzwoniłem że kupuję (życie byłoby nudne bez odrobiny szaleństwa) i mogę mu przesłać zaliczkę to już było pozamiatane bo ktoś inny go właśnie oglądał i najwyraźniej kupił bo już potem ode mnie gość nie odbierał telefonu Więc powiedzcie mi teraz, albo straciłem okazję życia, albo jakaś wyższa siła uchroniła mnie przed zrobieniem sobie krzywdy Co mam myśleć? Myśl,że masz dobrego anioła stróża
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 2.02.2019, 22:00 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
hehe Spoko nie ma tego złego co by ... A tak poważnie wyszedłem z założenia że za 26 tyś (wierze że za tyle bym go kupił od ręki) to choćby i się rozpadł po sezonie to "wepchnąłbym do Wisły" i też byłoby warto Mylę się?
|
|
Góra |
|
Grzegorz 66
|
Napisane: 2.02.2019, 22:33 |
|
Dołączył: 4.09.2016 Posty: 287
|
and6412 napisał(a): hehe Spoko nie ma tego złego co by ... A tak poważnie wyszedłem z założenia że za 26 tyś (wierze że za tyle bym go kupił od ręki) to choćby i się rozpadł po sezonie to "wepchnąłbym do Wisły" i też byłoby warto Mylę się? A co by było,jakby się rozpadł przed sezonem,albo na samym początku?😉
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 2.02.2019, 22:34 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
Wyszedłem z założenia że to nie wszystkie pieniądze świata i wtedy ew. wepchnę go do Wisły już w maju
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 3.02.2019, 0:12 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
Jakis hondlorz byl pierwszy.. poczekajcie do wiosny a pewnie sie objawi..
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 3.02.2019, 0:37 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
tsubasa napisał(a): Jakis hondlorz byl pierwszy.. poczekajcie do wiosny a pewnie sie objawi.. Bardzo jestem ciekaw. Potwornie mnie to auto zaintrygowało.
|
|
Góra |
|
b0g0b0jny
|
Napisane: 3.02.2019, 9:21 |
|
Dołączył: 4.08.2014 Posty: 1548
|
Wróci w Krakowie z Vinem 987 i pełna historia serwisowa z Włoch
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 3.02.2019, 9:23 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
|
Góra |
|
b0g0b0jny
|
Napisane: 3.02.2019, 14:11 |
|
Dołączył: 4.08.2014 Posty: 1548
|
and6412 napisał(a): Dlaczego w Krakowie?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Jest taki handlarz z Krakowa czy gdzieś z okolic co sprzedaje takie transformersy. Teraz ma ponoć „igle” 986. Ktoś ostatnio opisywał na forum. Kiedyś Mata oglądał u niego 996 z karoseria z jednako auta, a wnętrzem i vinem z innej generacji.
|
|
Góra |
|
Kubuś72
|
Napisane: 3.02.2019, 14:17 |
|
Dołączył: 6.10.2013 Posty: 802
|
To 986 nie jest złe, oglądaliśmy, tylko cena jak na stan i rok wysoka.
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 3.02.2019, 20:50 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
b0g0b0jny napisał(a): and6412 napisał(a): Dlaczego w Krakowie?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Jest taki handlarz z Krakowa czy gdzieś z okolic co sprzedaje takie transformersy. Teraz ma ponoć „igle” 986. Ktoś ostatnio opisywał na forum. Kiedyś Mata oglądał u niego 996 z karoseria z jednako auta, a wnętrzem i vinem z innej generacji. Z Wieliczki sam mailowalem z nim o 986 Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
|
|
Góra |
|
tomashbo
|
Napisane: 4.02.2019, 13:07 |
|
Dołączył: 12.07.2009 Posty: 58
|
and6412 napisał(a): hehe Spoko nie ma tego złego co by ... A tak poważnie wyszedłem z założenia że za 26 tyś (wierze że za tyle bym go kupił od ręki) to choćby i się rozpadł po sezonie to "wepchnąłbym do Wisły" i też byłoby warto Mylę się? Nie widziałem go, ale nawet opis rzeczy, które zauważyłeś po ciemku zdają się być kolejnym argumentem potwierdzającym tezę o ulepie. Można mieć wątpliwości, czy przejechałby ten sezon (nawet gdyby był w fajnym stanie tej pewności nie ma), ale przede wszystkim czy taka jazda byłaby jakkolwiek bezpieczna. Miałem boxstera, miałem też kilkanaście innych samochodów, zdarzało mi się kiedyś kupić powypadkowego ulepa w ASO o którego musiałem się sądzić i coraz to poznawałem nowe fakty z przeszłości tego samochodu, od tamtej pory uważam i wiem też jak pachnie padlina, ale mimo to zdarzało mi się po tych doświadczeniach zaryzykować i kupować większe lub mniejsze okazje. Gdybym widział okazję w tym samochodzie to nie pisałbym tutaj, tylko bym najpierw sam po niego jechał. Byłbym skłonny zaryzykować te pieniądze na samochód o którym wiem niewiele, ale musiałbym być pewny, że przy 200 nie rozjadą się koła. Jeżeli 26 tys. to żaden pieniądz, to dorzuć przynajmniej drugie tyle, poszukaj za granicą i miej (względny) spokój, po roku ani po dwóch nie będziesz musiał topić w Wiśle, a pewnie i wartość samochodu zmieni się tylko nieznacznie
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 4.02.2019, 14:10 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
Panowie. Nie zakladacie tylko jednej rzeczy. Czasem jest tak ze ktos potrzebuje na szybko gotowki, chce sprzedac a nie sprzedawac.. bez obejrzenia auta na podnosniku mozecie sobie tylko snuc teorie..
|
|
Góra |
|
mareknowak
|
Napisane: 4.02.2019, 15:23 |
|
Dołączył: 3.08.2015 Posty: 734
|
I tu Marcin masz rację. Wystarczy w miesiąc dobrze obrócić kasą i z 26 masz np 40 kawałków. Co prawda lata 90-te minęły ale ciągle można nieźle na lewo zarabiać. Może tutaj akurat tak być.
|
|
Góra |
|
tsubasa
|
Napisane: 4.02.2019, 17:00 |
|
Dołączył: 11.05.2014 Posty: 1930
|
U mnie byla taka historia. Gosc dostal diagnoze od onkologa.. kupil auto zeby sie pocieszyc ostatnim rokiem zycia.. jak sie dowiedzial po roku ze jest zdrowy a onkolog sie pomylil - oddal to auto za polowe tego co zaplacil i jeszcze mi go pod dom z Gdanska przywiozl (przy sniadaniu poopowiadal dzieciakom mnostwo historii z morza bo jest kapitanem na statkach).. finalnie okazalo sie ze potrzebowal z tego auta pieniadze zeby zrobic ogrzewanie na swojej zabytkowej holenderskiej barce mieszkalnej ktora chcial postawic na kanale w Gdansku.. historia rodem z tych co niby sie nie zdarzaja
|
|
Góra |
|
and6412
|
Napisane: 4.02.2019, 17:06 |
|
Dołączył: 7.04.2015 Posty: 950
|
tsubasa napisał(a): U mnie byla taka historia. Gosc dostal diagnoze od onkologa.. kupil auto zeby sie pocieszyc ostatnim rokiem zycia.. jak sie dowiedzial po roku ze jest zdrowy a onkolog sie pomylil - oddal to auto za polowe tego co zaplacil i jeszcze mi go pod dom z Gdanska przywiozl (przy sniadaniu poopowiadal dzieciakom mnostwo historii z morza bo jest kapitanem na statkach).. finalnie okazalo sie ze potrzebowal z tego auta pieniadze zeby zrobic ogrzewanie na swojej zabytkowej holenderskiej barce mieszkalnej ktora chcial postawic na kanale w Gdansku.. historia rodem z tych co niby sie nie zdarzaja Tu historia była podobna, choć bardziej obyczajowa niż zdrowotna Nie będę pisał publicznie bo nie wypada, ale generalnie właściciel podobno stracił możliwość prowadzenia pojazdów i stąd wyprzedaż floty. Sam jestem jednym z chyba najbardziej nieufnych ludzi jesli chodzi o zakup auta (generalnie w PL nie kupuję ) to w tą historię uwierzyłem. Widzicie, wszystko chodzi o to że jakby ten samochód wystawiono za 45tyś to pytanie czy mielibyście to samo zdanie.
|
|
Góra |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
Ostatnie posty forum PCP
Przyklejone
English information
Ostatnie posty publicznego forum
|