Normalnie takich rzeczy nie robie bo paszkwile nie służa dobrej atmosferze.. Ale to jest przyklad już kompletnej indolencji.
Własnie odebrane najnowsze wyprodukowane 911 z polskiego salonu. Z kompletnie pustym bakiem. Paliwa na 14 km przed odpaleniem auta. Na hasło że to może pomylka pan sprzedawca bezczelnie odpowioada że ze swojego nie naleje a stacja jest niedaleko więc wystarczy.. Nie rochodzi się o te 300 zł za paliwo ale w/g mnie w głowie sie nie miesci jak auto za 800 stów można wydać z rezerwą opartą jak taksówki za czasow PRL?
System navi nie dziala bo trzeba jakiś kod. Kod podadzą potem .. Po wielu interwencjach pan przez telefon udaje że nic nie słyszy więc się rozłacza. kodu dalej nie ma..
Czy to ja jestem nienormalny czy standardy już tak sięgnęly dna? Czy te auta kupują już tylko Chinczycy i Romowie ? W DE taka sytuacja zakończyła by śie skandalem. Może to kwestia kultury i czepiam sie rzeczy nieistotnych..? Sam już nie wiem.
Jesteśmy jakimś motoryzacyjnym Zimbabwe.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Dołączył: 29.12.2013 Posty: 868 Lokalizacja: Łomianki
Nr klubowicza: 381
Z paliwem w baku jest tak, że dealer nie ma stacji na miejscu - a jak sobie wyobrażasz wycieczkę na stację nieswoim, lub niezarejestrowanym samochodem? Czy w bańkach mieli przywieźć 80 litrów paliwa i zatankować? Nie jest to komfortowa sytuacja że zasięgu jest 14 km, ale tak docierają auta z fabryki + pewnie jakaś praca na wolnych obrotach i paliwo schodzi. Odbierałem nowe auto niejednej marki i wszędzie to wygląda podobnie, nie tylko w Zimbabwe.
Z paliwem w baku jest tak, że dealer nie ma stacji na miejscu - a jak sobie wyobrażasz wycieczkę na stację nieswoim, lub niezarejestrowanym samochodem? Czy w bańkach mieli przywieźć 80 litrów paliwa i zatankować? Nie jest to komfortowa sytuacja że zasięgu jest 14 km, ale tak docierają auta z fabryki + pewnie jakaś praca na wolnych obrotach i paliwo schodzi. Odbierałem nowe auto niejednej marki i wszędzie to wygląda podobnie, nie tylko w Zimbabwe.
Rozumoem twoje zdanie ale sie kompletnie z nim nie zgadzam. Nie wnikam w trudnosci zatankowania bo to jest jakis elementarz. Auto na tablicach w leasingu wiec nie widze problemu. A nawet bez tablic kazdy serwis ma lawety czy przyczepy.. Nie jest to moj problem czy przyniosą to w butelkach po mleku czy w torebkach foliowych.. To salon i serwis aut ultra premium gdzie nie klienta zmartwieniem jest skad maja wziac banke paliwa. Wciaz uwazam to za obciach.
Idac tym tokiem rozumowania czy podpisując umowe leasingu w salonie i proszac o filizanke kawy czy wody sprzedawca moze mi zwrocic uwage ze to nie bar albo kawiarnia? Nie znam realiow wszystkich salonow w PL ale znam w innych krajach i jest to wiocha.
Znam restauratorow czy dealerow klasykow w Polsce jak Stacja Klasyki czy Autoprestige, Duda czy inni i tam zawsze odbiera sie auto zatankowane po korek nawet takie po 40tys zl. Jest to kwestia kultury i szacunku do klienta. Tak po prostu.
Absolutnie się z Tobą zgadzam!!! Na tym poziomie samochodów, kultura oraz szacunek do klienta powinien nieść za sobą pewien poziom klasy, której również w mojej ocenie w Zimbabwe niestety brakuje.
Dla mnie to jest porażka i mówiąc krótko - wstyd. Odbierałeś w Warszawie? Mi tam 2 razy wydali brudne auto w środku - brudne od palców mechanika na kierownicy i drzwiach...
Reszta tematów, też sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Chyba, że auto było odebranie przed ustalonym terminem i dealer nie miał możliwości aktywacji nawigacji. Teoretycznie powinien pokazać jak ją obsługiwać, więc powinna działać.
A ja myśle, że takim postem bardziej siebie niż dealera stawiasz w złym świetle. Nie do końca mogę sobie wyobrazić co chciałeś światu tym (postem) powiedzieć, ale wyszło słabo.
Dołączył: 3.03.2009 Posty: 2285 Lokalizacja: Piotrków Tryb
Nr klubowicza: 288
Może nie pod korek ale na to 50-100km powinno paliwo być /wyjeżdżam autem z salonu i trzęsę dupą czy starczy mi do stacji A skąd salon weźmie paliwo to już nie moja broszka Nie odpalona navi -porażka
Z drugiej strony salon nie sprzedaje paliwa tylko samochody. Jeśli klient ma życzenie aby samochód był oddany z pełnym bakiem to mu pewnie zatankują ale to też nie jest tak że pracownicy leżą na zapleczu i czekają na polecenia.
Przed zakupem, klient i tak coś tam urywa z ceny czy dostaje gratisy. Pewnie prezent jakiś też dostanie a przecież to nie jest obowiązek salonu.
Zakładajmy zatem że salony są pozytywnie nastawieni do klienta.
Ja odbierałem zwykłego 718 Caymana w Katowicach i miałem połowę baku zatankowaną.
Z tym, że wcześniej zapytałem się o ilość paliwa przy wydaniu (nasłuchałem się wcześniej historii jak w pewnym salonie aut z czterema zerami na masce traktują klientów np. ktoś nie dojechał do stacji parę kilometrów dalej, stąd moje obawy). Dostałem informację, że w Kato zawsze dolewają benzyny na przynajmniej te parędziesiąt kilometrów.
Dołączył: 25.08.2015 Posty: 192
Nr klubowicza: 267
Mieszkasz w Berlinie a w PL odbierasz auto ? Dla mnie to jest nieporozumienie. Chyba, że zapomniałeś jakie są standardy obsługi w PL, to jesteś usprawiedliwiony.
Czytając niektóre posty to mam wrażenie że trzeba jeszcze nisko się skłaniać i dziękować że sprzedali auto bo mogli odmówić np. Facjata brzydka itp. Moim zdaniem to jakieś nieporozumienie, z punktu widzenia prywaciarza zrobiłbym tak żeby klient był zadowolony nawet jakby pracownik miał z buta zapiera..... po paliwo skoro stacja jest blisko.
A ja myśle, że takim postem bardziej siebie niż dealera stawiasz w złym świetle. Nie do końca mogę sobie wyobrazić co chciałeś światu tym (postem) powiedzieć, ale wyszło słabo.
Swiatu nie chce niczego pokazywać. Po prostu mnie dziwi taka postawa dealera, salonu. To wszystko. Jest to forum Porsche i zadałem w/g mnie ciekawe info że tego typu wozy w PL oddaje sie w rece klientów olewając czy dojada do stacji. W/g mnie jest to ciekawostka. A że niektórzy poczuli sie tu oburzeni moją postawą to jest mi niezmiernie przykro.
Nie żądam żadnego baku pod korek ani talonu na darmowe 10 L. Jeżeli ktoś odbiera taki wóz jak nowe 911 to pragnie dojechać przynajmniej na wylotówkę a nie zastanawia sie nad numerem po lawetę albo taksowkarza z kanistrem.
Moze sie zmieniły standardy.. nie wiem. Ostatni raz w PL odbieralem auto u Zasady w 1999 na Omulewskiej i było zupelnie inaczej. Tak po ludzku bylo lepiej. To wszystko.
Dwa miesiące temu odbierałem 718 w Katowicach, miał połowę baku, ponad 200km przejechałem zanim zatankowałem. Samochód oddałem na wymianę oleju po dotarciu i dostałem przy okazji porządnie umyty i posprzątany.
pomijając wszystko. Ta marka powinna pokazywać klasę w każdym aspekcie ... Chyba że traktujemy samochód w kategorii szczoteczki do zębów, wtedy nie mam uwag.
Dołączył: 18.01.2012 Posty: 1647 Lokalizacja: Warszawa Boxster S 986
Nr klubowicza: 694
A ja np. nie chciałbym, żeby ktokolwiek jeździł przede mną po stacjach moim nowym samochodem. I rozumiem brak paliwa (nawet świecącą się rezerwę). Salon sprzedaje samochody, a nie paliwo. Jedyne czego bym oczekiwał to kulturalnych: - odpowiedzi wyjaśniających - obsługi
PS. W/g mnie samochód na taśmie powinien być zalewany nieco ponad rezerwę i problem byłby rozwiązany...
Dołączył: 29.12.2013 Posty: 868 Lokalizacja: Łomianki
Nr klubowicza: 381
rafie napisał(a):
A ja np. nie chciałbym, żeby ktokolwiek jeździł przede mną po stacjach moim nowym samochodem. I rozumiem brak paliwa (nawet świecącą się rezerwę). Salon sprzedaje samochody, a nie paliwo.
Już widzę te posty i nagłówki - 18 letni praktykant w drodze na stację pomylił gaz z hamulcem, nie ma doświadczenia w jeździe 450 konnym autem ale za to był bardzo zdeterminowany żeby klient nie kręcił nosem przy odbiorze że rezerwa się świeci
Dołączył: 19.03.2007 Posty: 776 Lokalizacja: Skierniewice
Nr klubowicza: 008
fx45 napisał(a):
pomijając wszystko. Ta marka powinna pokazywać klasę w każdym aspekcie ... Chyba że traktujemy samochód w kategorii szczoteczki do zębów, wtedy nie mam uwag.
Nie no serio Panowie, jak można usprawiedliwiać salon OMG Wspomniał ktoś Katowice - kiedyś mi dali zastępczego Golfa (sic), był na mega rezerwie, dojeżdżam na stację a ty wlew zamarznięty, dzwonie do opiekuna Pana A. a ten do mnie żebym podgrzał czymś...może k najlepiej zapalniczką... nie ten poziom obsługi...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników