Autor |
Wiadomość |
K_tuono
|
Napisane: 27.05.2021, 14:29 |
|
Dołączył: 5.08.2016 Posty: 29
|
Sam rozmawiałem ze sprzedającym i gdyby nie to, że mógł spotkać się tylko w tygodniu to pewnie podjechałbym zobaczyć z bliska. Odstraszyła mnie też "gadka" zamawiającego, to że auto było oklejone folią i był właścicielem chyba niecałe pół roku i już sprzedaje, itd....
W rozmowie słyszałem, że auto miało wyjęty silnik do inspekcji i jest z tego mnóstwo zdjęć potwierdzających jakość i bardzo dobry stan.
Moim zdaniem jak najszybciej do prawnika po pismo, laweta i odwiezienie auta z powrotem. W najgorszym przypadku nauka będzie kosztowała max 1 tyś. :/
Współczuję, ja też kupuję sercem nie rozumem i w mercedesa wpakowałem mnóstwo kasy.
|
|
Góra |
|
Rafał-El
|
Napisane: 27.05.2021, 15:21 |
|
Dołączył: 25.02.2018 Posty: 254
|
Może coś się rozleciało w silniku i nie była to wada ukryta. Nie raz widzialem jak amatorzy kręcą zimny silnik na postoju na maksa żeby posłuchać wydech. Trzeba sprawdzić co się stało.
|
|
Góra |
|
B4ndit
|
Napisane: 27.05.2021, 16:19 |
|
Dołączył: 15.04.2021 Posty: 58
|
Cytuj: To byla jakas tania okazja? Cena w ogłoszeniu była 89k zł. Cytuj: Czy możesz pokazać zdjęcia tego wozu z numerem rej.? To jest chyba to.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
|
|
Góra |
|
McDoune
|
Napisane: 27.05.2021, 16:56 |
|
Dołączył: 17.05.2021 Posty: 10
|
K_tuono napisał(a): Sam rozmawiałem ze sprzedającym i gdyby nie to, że mógł spotkać się tylko w tygodniu to pewnie podjechałbym zobaczyć z bliska. Odstraszyła mnie też "gadka" zamawiającego, to że auto było oklejone folią i był właścicielem chyba niecałe pół roku i już sprzedaje, itd....
W rozmowie słyszałem, że auto miało wyjęty silnik do inspekcji i jest z tego mnóstwo zdjęć potwierdzających jakość i bardzo dobry stan.
Moim zdaniem jak najszybciej do prawnika po pismo, laweta i odwiezienie auta z powrotem. W najgorszym przypadku nauka będzie kosztowała max 1 tyś. :/
Współczuję, ja też kupuję sercem nie rozumem i w mercedesa wpakowałem mnóstwo kasy. Ehh ja też tych zdjęć z inspekcji zbyt wielu nadal się nie doczekałem Mnie to oklejenie też bardzo niepokoiło, dlatego też skupiłem się na nim, ale nawet przez folię, miernik pokazywał od 180 do 600 mikronów, więc wiedziałem iż nie znam faktycznego stanu oryginalnego lakieru, ale też nigdzie nie było szpachli czy jakiś niepokojących śladów po wypadku. Dodatkowo na podnośniku auto od spodu wyglądało dobrze, a na silniku nie widziałem wycieków. Na usprawiedliwienie dodam że cena faktycznie wydała mi się okazyjna (stąd w ogóle pomysł o 911), ale nie całkowicie odrealniona przy próbie szybkiej sprzedaży - a sprzedający tłumaczył że potrzebuje kasy na kolejne inwestycje. W sieci natknąłem się min na takie przypadki (też oklejonych) tych aut w podobnej cenie https://otoklasyki.pl/1445/porsche-911- ... rwony-1999@pdmobil - serio, jakoś nie chce mi się wierzyć że jazda 2-3 tyś może zrobić krzywdę silnikowi, to przecież standardowy zakres obrotów. A tak, tak nim jechałem. I tak jako że sprzedający nie poczuwa się do rękojmi, przekazałem sprawę do prawnika i jak sądzę to faktycznie rzeczoznawca będzie rozpoznawał czy to ja zarżnąłem to auto spokojnie jadać te 200km, czy też było ono picowane przez sprzedającego lub też był to nieszczęśliwy przypadek. Jednak zapisy prawa o rękojmi napawają mnie optymizmem, chociaż wiem też że to będzie trwało. @berni500 - nie, nie polerowali folii. Maska, dach pomiędzy relingami, spoiler i lusterka są polakierowane na czarno gdyż to pasowało właścicielowi zarówno do żółtej folii jak i srebrnego lakieru. O gustach się nie dyskutuje i wiem że puryści może tego pewnie nie pochwalają, ale mnie ten żółty też bardzo przypadł do gustu @Arekk zdjęcia @B4ndit tak, to ten wrzuciłem linki do dwóch ogłoszeń tego auta w czwartym poście tego wątku
|
|
Góra |
|
Romcio
|
Napisane: 27.05.2021, 17:56 |
|
Dołączył: 10.06.2017 Posty: 1190
|
Kolego nie zauważyłeś że pd.mobil pisze to jako ironię. No przecież jasne że Twoja przejażdżka w tym zakresie obrotów nic nie zrobiła motorowi. . Oprócz wojny ze sprzedającym masz jeszcze do wyboru przeprowadzić solidną weryfikacje problemu i rozważyc naprawę pod siebie ale to pod warunkiem że reszta auta jest perfekcyjna i naprawdę będzie Cię cieszyć. Bo nawet gdy odzyskasz kasę i dołożysz do innego to nie ma gwarancji igły . Gdy zrobisz remont to będziesz wiedział co masz. Hej
|
|
Góra |
|
kemot266
|
Napisane: 27.05.2021, 18:44 |
|
Dołączył: 7.12.2014 Posty: 345
|
Podejdź do tematu na chłodno , oceń co się wysypało i wtedy podejmij decyzję. Musisz tmieć na uwadze to ,ze druga strona nie będzie bierna. A Ew.proces to ok .1,5 roku nerwów .
|
|
Góra |
|
GaMic
|
Napisane: 27.05.2021, 18:48 |
|
Dołączył: 15.09.2014 Posty: 312
|
Kilka "groszy"ode mnie (miałem podobna "przygodę")
1) jeśli sensowne 911 zaczynają się w granicach 110 tys - to 89 wywoławcza - daje do myślenia.
2) ten czerwony który pokazałeś jako "dowód" był wystawiony 1-2 lata temu ... i nagle zniknął, ale udało mi się jeszcze zauważyć notatkę jak sprzedający usuwał ogłoszenie, napisał w niej : ofert wycofana - auto zostało rozbite...
...do meritum:
3) jeśli kupiłeś na Umowę Kupna Sprzedaży - walka będzie bardzo ciężka... - w tej sytuacji NIE MA RĘKOJMI sprzedającego !!! Tylko jeśli sprzedawał jako "firma" lub osoba prowadząca działalność - wtedy odpowiada za wady ukryte pojazdu - nawet jeśli samo o nich nie wiedział.
4) Zapis w umowie : " stan pojazdu jest znany kupującemu" - teoretycznie zakańcza sprawę (teoretycznie - bo prawnicy będą opowiadać jak to nie ma on mocy prawnej) - bo to będzie słowo przeciwko słowu - sprzedający powie, że poinformował kupującego o wadzie...
5) nie są wadami "usterki", które dość często trapią dany model pojazdu (np problemy z rozrządami w TSI itp), ale tu już walka sądowa czy ten przypadek można podciągnąć pod to co "boli" 911 w tym motorze ? (nie ukrywam, że takie awarie są często opisywane w sieci) - i sprzedający może się bronić : "ten typ tak ma - to nie wada ukryta"...
Ja miałem sytuację, że kupiłem auto z "pomalowanym błotnikiem - tylko obcierka) - a okazało się, że auto krzywe, podłoga chyba elektrodą spawana i w ogóle masakra - A1 kosztowała 40 tys, a rzeczoznawca wycenił remont na 30... Ale - była faktura i była adnotacja "po poprawkach lakierniczych (a nie blacharskich)...
I co dalej - ano prawnik i dwie drogi : albo oddaję auto, albo walczę o zwrot koszów remontu (była rękojmia bo to "firma").
a) oddając auto - oddajesz je "na papierze" - no bo jak sprzedający nie odda kasy to nie oddajesz mu auta, ale jak takie pismo oficjalnie pójdzie do sprzedającego - prawnie ON jest z powrotem właścicielem auta - ty je "zatrzymujesz" do czasu zwrotu gotówki... Ale w teorii nie możesz auta użytkować...
b) wycena naprawy - auto zostaje - walczysz o kasę,...
Ja walczyłem o zwrot pojazdu - tak, walczyłem... bo czas jaki musiał bym na to poświęcić (minimum 6-9 miesięcy) i odstawić auto "na kołki" , kupić jakieś inne żeby żona miała czym jeździć - zrezygnowałem - poddałem się po 2 miesiącach - wystawiłem auto , nowemu kupującemu powiedziałem co i jak, sprawdził, nie miał zastrzeżeń, kupił...
... korzystałem z usług firmy "autoprawo", koszty jakie poniosłem: około 500zł prawnik, 1000zł rzeczoznawca... i dużo nerwów...
Dobrze pogadaj z prawnikiem - bo obiecywać to potrafią, ale czy realnie coś wywalczysz ? i za jaki czas ?
Kupiłeś taniej (nie wiem czemu ale na facebooku w tej grupie gdzieś widziałem tą żółtą 911 za 75 - 79 tys? - jeśli reszta ok - pomyśl o remoncie motoru i ciesz się autem, w którym silnik już cię nie powinien zaskoczyć...
|
|
Góra |
|
Johnny
|
Napisane: 27.05.2021, 20:01 |
|
Dołączył: 27.12.2017 Posty: 717 Lokalizacja: Szczecin
Nr klubowicza: 712
|
Pytalem o cene, bo jak auto kupiles ponizej ceny rynkowej, to zrobisz naprawy, czy nawet generalny remont i masz „pewne” auto w cenie dobrych egzemplarzy, wyjdziesz na „0”. Tak czy siak w tym sezonie juz nie pojezdzisz, wiec to chyba jedyne rozsadne wyjscie, zrobic auto pod siebie spokojnie na nastepny rok.
_________________
981 Boxster GTS
|
|
Góra |
|
McDoune
|
Napisane: 27.05.2021, 20:24 |
|
Dołączył: 17.05.2021 Posty: 10
|
Johnny napisał(a): Pytalem o cene, bo jak auto kupiles ponizej ceny rynkowej, to zrobisz naprawy, czy nawet generalny remont i masz „pewne” auto w cenie dobrych egzemplarzy, wyjdziesz na „0”. Tak czy siak w tym sezonie juz nie pojezdzisz, wiec to chyba jedyne rozsadne wyjscie, zrobic auto pod siebie spokojnie na nastepny rok. Johny, oczywiście że tak, natomiast ja je kupiłem właśnie dlatego że było poniżej ceny rynkowej i według zapewnień sprzedającego w stanie idealnym. Nie rozważałem zakupu 911 w cenie rynkowej bo na liście modeli było jeszcze kilka wyżej w kolejce. Zrobienie auta pod siebie jest drogą, którą w ostateczności pewnie pójdę, natomiast czuję się oszukany bo moim zdaniem sprzedający tak właśnie postąpił zapewniając o perfekcyjnym stanie auta, a gdy zgłosiłem awarię zamiast rozmawiać, to stwierdził, że może przyjąć zwrot sprawnego (gdyby był sprawny nadal bym go chciał) i że ja w ogóle oczekuję nie wiadomo czego za darmo. A on był tanio ale nie za darmo... i nie oczekuję jakiś fanaberii, tylko tego by auto "w idealnym stanie" o czym zapewniał mnie sprzedający było zdolne przejechać więcej niż 200km normalnej, a nie torowej jazdy. Wczoraj wysłałem do niego filmik z nieprawidłowej pracy silnika, nie było odpowiedzi. Dzisiaj jak zadzwoniłem reakcja była taka jak opisałem, zamiast podjęcia chociażby próby znalezienia wyjścia z sytuacji i wzięcia odpowiedzialności za swoje słowa w ogłoszeniu @ Rafał-El co do katowania na zimnym o którym piszesz, to ja mam też od 4 czy 5 lat uturbionego Subarka Imprezę GC8, którego silnik absolutnie takich rzeczy nie wybacza, więc wiem jak takich aut nie traktować. I pomimo nawet kilku epizodów na torze auto jest nadal w pełnej sprawności.
|
|
Góra |
|
GaMic
|
Napisane: 27.05.2021, 21:01 |
|
Dołączył: 15.09.2014 Posty: 312
|
McDoune napisał(a): było poniżej ceny rynkowej i według zapewnień sprzedającego w stanie idealnym to taki oksymoron... Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jak już tu koledzy powiedzieli: usiądź na chłodno, przemyśl, policz, zadecyduj... Jak kupiłeś poniżej rynkowej - zrobisz remont silnika i masz auto bez niespodzianek w cenie rynkowego... Szczerze - sam szukam 996 i też mnie taka myśl naszła by szukać z uszkodzonym silnikiem - żeby po dołożeniu trochę grosza wyjść z autem z "nowym" motorem w cenie innych, w których nie wiadomo kiedy coś może wyskoczyć...
|
|
Góra |
|
wit007
|
Napisane: 27.05.2021, 22:16 |
|
Członek Zarządu PCP |
|
Dołączył: 12.03.2008 Posty: 9172 Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Nr klubowicza: 189
|
Uważam, że dla zasady nie należy odpuszczać. Prawnik plus rzeczoznawca powinni przekonać sprzedawcę, by wziął auto z powrotem względnie obniżył cenę
_________________ Witek będzie: chyba 718 było: 964 '91, 944 '85, 924 '85, 996 '02, 997S '09 http://www.komunikado.pl agencja public relations
|
|
Góra |
|
Rafał-El
|
Napisane: 28.05.2021, 10:00 |
|
Dołączył: 25.02.2018 Posty: 254
|
wit007 napisał(a): Uważam, że dla zasady nie należy odpuszczać. Prawnik plus rzeczoznawca powinni przekonać sprzedawcę, by wziął auto z powrotem względnie obniżył cenę Dla zasady to kupujacy powinien sprawdzic samochod przed zakupem. Samochod ponad 20 lat, przebieg pewnie nieznany, 15 procent wartości nowego. Jeśli nie ma ewidentnego oszustwa to moim zdaniem nic nie zalatwi. Sprzedający zawsze może mieć taką samą wiedzę jak kupujący. Kupujący popełnił błąd, wiec niech się weźmie w garść, Błędy uczą na przyszłość.
|
|
Góra |
|
PoZoR
|
Napisane: 28.05.2021, 10:20 |
|
Dołączył: 2.12.2010 Posty: 531 Lokalizacja: Toruń/Gdańsk
Nr klubowicza: 412
|
Rafał-El napisał(a): wit007 napisał(a): Uważam, że dla zasady nie należy odpuszczać. Prawnik plus rzeczoznawca powinni przekonać sprzedawcę, by wziął auto z powrotem względnie obniżył cenę Dla zasady to kupujacy powinien sprawdzic samochod przed zakupem. Samochod ponad 20 lat, przebieg pewnie nieznany, 15 procent wartości nowego. Jeśli nie ma ewidentnego oszustwa to moim zdaniem nic nie zalatwi. Sprzedający zawsze może mieć taką samą wiedzę jak kupujący. Kupujący popełnił błąd, wiec niech się weźmie w garść, Błędy uczą na przyszłość. Sprzedający odpowiada za wady ukryte i nie jest ważny wiek auta ani to, że sprzedający oczywiście będzie tłumaczył, że o takich wadach nie wiedział albo, że kupił już taki samochód także nie zniechęcaj kolegi. Jeżeli w tym przypadku będą to wytarte gładzie wówczas pewne jest to, że był to proces długotrwały i nie mógł zrobić tego kupujący. McDoune jeżeli będziesz potrzebował jakiś porad to pisz na Priv - przechodziłem tą udrękę więc może Ci jakoś pomogę żeby tępić takich pseudo sprzedawców.
_________________ Marcin było: 986, 987S, 996.2 Targa Orient Red Metallicjest: Macan S i Boxster 718 http://WWW.AURAN.PLhttp://WWW.MISSALA.PLPerfumeria Quality Gdańsk
|
|
Góra |
|
pdmobil
|
Napisane: 28.05.2021, 11:35 |
|
Członek Honorowy |
|
Dołączył: 10.03.2007 Posty: 3926 Lokalizacja: Warszawa
Nr klubowicza: 029
|
McDoune napisał(a): .........
@pdmobil - serio, jakoś nie chce mi się wierzyć że jazda 2-3 tyś może zrobić krzywdę silnikowi, to przecież standardowy zakres obrotów. A tak, tak nim jechałem. I tak jako że sprzedający nie poczuwa się do rękojmi, przekazałem sprawę do prawnika i jak sądzę to faktycznie rzeczoznawca będzie rozpoznawał czy to ja zarżnąłem to auto spokojnie jadać te 200km, czy też było ono picowane przez sprzedającego lub też był to nieszczęśliwy przypadek. Jednak zapisy prawa o rękojmi napawają mnie optymizmem, chociaż wiem też że to będzie trwało. ......... McDoune - niewątpliwie masz pecha, współczuję. Tak jak @romcio zauważył, ta uwaga na temat jazdy na 2-3 tyś.obrotów to ironia ! Spowodowana niedawnym wpisem z taką rewelacyjną wiedzą na tym Forum. Ale....człowiek uczy się całe życie Ze swoich dotychczasowych doświadczeń ( a trochę ich jest - w mechanice, nie handlu ) wyniosłem, że różnymi preparatami typu " ....doktor" można nawet skleić panewki z wałem ! Znam takie przypadki, choć nie w Porsche. Pod nazwą MOTOR-LIFE, który kiedyś był utożsamiany z Militekiem, może się kryć wszystko. Militekiem, ani prawdziwym Motor-Lifem tego nie zrobisz, ani nie uciszysz takiego stukotu na czas sprzedaży. Twoje zapewnienia co do delikatnej jazdy w świetle ew. sprawy w sądzie będą mało warte, a obecność preparatu w bagażniku nic. To nie jest piękny samochód, w którym po kupnie odkryłeś wspawaną "ćwiartkę". Z technicznego punktu widzenia sprzedawca ma mocne argumenty. Niuanse prawne to co innego. Sprawność prawników potrafi być tak samo skuteczna jak sprawność nieuczciwych sprzedawców. Czeka Cię ciekawa i niełatwa przygoda - życzę powodzenia ! Informuj. ps. mój samochód na przestrzeni lat oglądało kilka osób. ( tak sprzedaję, żeby nie sprzedać, bo jest super, ale jak ktoś poważnie będzie chciał ??? ) I przyznam, że wiedza (oczekiwania) zainteresowanych sprowadzają się głównie do jazdy i wyglądu. Teorią o awariach są wszyscy napakowani (m.in. za pośrednictwem tego forum), ale żaden poważnie nie przyjął propozycji pełnego sprawdzenia auta - łącznie z historycznym (histerycznym !)sprawdzaniem gładzi. Kupno takiego auta to nie kupno Corsy !
_________________
były: 911 - T'73, S'77, SC'81, turbo look'84, targa'88, Boxster - 98 ------------------ 996 - 01
|
|
Góra |
|
B4ndit
|
Napisane: 28.05.2021, 12:44 |
|
Dołączył: 15.04.2021 Posty: 58
|
Dodałbym od siebie, że często nie jest istotne kto co zataił, co da się udowodnić, ale też kto wymięknie pierwszy w takich sporach. Jeśli druga strona nie do końca jest pewna wyniku ewentualnego sporu sądowego, albo nie chce ponosić kosztów finansowych bądź czasowych, i jeśli dodatkowo odpowiednio się taką osobę przyciśnie, może nawet sumienie sprzedawcy się odezwie, to można starać się dojść do jakiejś ugody. Np partycypowania w kosztach, zejścia z ceny itp.
Warto spróbować przycisnąć.
Z innej beczki, jeśli faktycznie sprzedawcy był znany ten problem przed sprzedażą, to może da się dojść czy sprzedawca się kontaktował z jakimś warsztatem w sprawie diagnozy? Na 99% ktoś mu powiedział że to jakaś grubsza sprawa, koszt może być ogromny itp. Może da się dotrzeć do tej osoby i może to nie jest jego kolega z podwórka?
|
|
Góra |
|
mareknowak
|
Napisane: 28.05.2021, 13:45 |
|
Dołączył: 3.08.2015 Posty: 734
|
Cena oklejonego przedlifta za 89k nie jest ceną zaniżoną a raczej normalną. Chyba, że sporo z niej urwałeś. Wydaje mi się, że ktoś już kupił ten samochód jako tykającą bombę. Pewnie brał olej a nowy właściciel próbował wóz podleczyć. Nie wyszło, koszt remontu spory, więc puszczam dalej. Pech, że posypało się to akurat Tobie...
|
|
Góra |
|
Keber
|
Napisane: 28.05.2021, 15:28 |
|
Dołączył: 10.07.2018 Posty: 120
|
Dolewanie takich śmieci jak MotorLife czy innych wynalazków do porsche ,właściciele powinni adnotować do książki serwisowej.Gdyby to było takie super to Porsche jako koncern zalecałby to lub chociaż dozwalał.Nie słyszałem o tym w ASO. Może coś nie dosłyszałem?
Taki preparat ma za zadanie uciszyć silnik przez lepsze smarowanie,pełno o tym opinii w necie.Czy pomaga?nie, ale jak się wleje z trzy butelki na raz to pewnie na 180KM się uciszy. Dla doświadczonych z takimi preparatami polecam jeszcze musztardę do chłodnicy i trociny do skrzyni biegów.
|
|
Góra |
|
Mata
|
Napisane: 28.05.2021, 17:58 |
|
Członek Zarządu PCP |
|
Dołączył: 10.09.2009 Posty: 5042 Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Nr klubowicza: 281
|
wit007 napisał(a): Uważam, że dla zasady nie należy odpuszczać. Prawnik plus rzeczoznawca powinni przekonać sprzedawcę, by wziął auto z powrotem względnie obniżył cenę +1 A teraz przypowieść: „Kilka lat temu pożyczyłem auto znajomemu na imprezę. Podczas imprezy przytrafiła mu się drobna z pozoru awaria. Pękł wężyk, uciekło trochę wody, przejechał kawałek, awaria została usunięta na drodze. Po imprezie autem jeździłem kilka razy, rok później auto sprzedałem. Po prawie dwóch latach osoba, która ode mnie kupiła auto podczas rozmowy ze mną wspomniała, że właśnie odstawiła auto na diagnozę bo jest z nim jakiś poważny problem. Okazało się, że niezbędny był generalny remont silnika. Znam człowieka, który kupił ode mnie auto. Wiem, że po zakupie przez te dwa sezony przejechał pewnie razem z 500km. Co zrobiłem? Pokryłem mu 50% kosztów remontu silnika a osobie, której trzy lata wcześniej pożyczyłem auto na imprezę (niestety przejechał trochę za dużo metrów bez wody) nawet nie wspomniałem o tej historii” No ale ja wychodzę z założenia, ze na swoje nazwisko pracuje się całe życie a karma czasem do człowieka mimo wszystko wraca. Ja bym z gościem powalczył! Nie wierzę w życiu w przypadki…i nie cierpię oszustów (ale oczywiście dopiero po udowodnieniu oszustwa). Ps. Po historii, którą opisałem powyżej już swoich aut raczej nikomu nie pożyczam
_________________
jest: 356C '65, 912 '66, 914-6 '70, 996 Millennium '00, 126p S ’78, R129 500SL ’92
było: 914-4 ’73, 914-4 CanAm '74, 924 '79, 944 '84, 944S2 cabrio '90, 968 cabrio '92, 986S '00, 996.2 targa '03
Michał IG: mr.mata912
|
|
Góra |
|
Przemek KG
|
Napisane: 28.05.2021, 19:57 |
|
Dołączył: 23.03.2021 Posty: 291
Nr klubowicza: 724
|
500 kilometrów w dwa sezony? No ale jak… chyba że auto sprzedałeś do Porsche Museum?
|
|
Góra |
|
Mata
|
Napisane: 28.05.2021, 20:24 |
|
Członek Zarządu PCP |
|
Dołączył: 10.09.2009 Posty: 5042 Lokalizacja: Warszawa/Poznań
Nr klubowicza: 281
|
Przemek KG napisał(a): 500 kilometrów w dwa sezony? No ale jak… chyba że auto sprzedałeś do Porsche Museum? Przemek W garażu kolegi rezyduje ładnych kilka zabytkowych aut więc generalnie mało jeżdżą Wiem ile kolega przejechał. Mimo upływu czasu nie mogłem go zostawić samego z tym problemem. Po prostu źle bym się z tym czuł… Pozdrawiam serdecznie Mata
_________________
jest: 356C '65, 912 '66, 914-6 '70, 996 Millennium '00, 126p S ’78, R129 500SL ’92
było: 914-4 ’73, 914-4 CanAm '74, 924 '79, 944 '84, 944S2 cabrio '90, 968 cabrio '92, 986S '00, 996.2 targa '03
Michał IG: mr.mata912
|
|
Góra |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
Ostatnie posty forum PCP
Przyklejone
English information
Ostatnie posty publicznego forum
|