Tu nie ma co dumac tylko trzeba kupic i sie cieszyc , bo jest czym
Ja szukalem zupelnie innego auta prze jakies 2 czy 3 tygodnie i z braku godnego egzemplarza pomyslalem o czyms co zawsze mi chodzilo po glowie i marzylo mi sie od dzieciecych lat czyli 911.
I tak w zeszly poniedzialek pomyslalem a w srode zakupilem
Pomimo ze jezdzilem w zyciu i jezdze mocniejszymi autami i innymi sprzetami mechanicznymi to po pierwszej przejazdzce 911 996
Moim prywatnym zdaniem do jazdy nie na codzien do pracy itd. warto wziac wersje z napedem tylko na tyl - da znacznie wiecej przyjemnosci i lekkosci prowadzenia. W zime i tak przynajmniej ja nim nie wyjade.
Ja od razu wiedzialem jaka ma byc wersja - jedyna opcja to cabrio z napedem na tyl i z tiptronikiem , nie dosc ze mozna posmigac bez dachu to doznania akustyczne sa bez porownania z coupe a i sztywnosc nadwozia jak dla mnie jest na zadowalajacym poziomie.
Zawsze moge zalozyc hardtop ( wlasnie mysle jak go przechowywac zeby byl nadal w zacnym stanie )
Podsumowujac , nie ma co czytac , weszyc , sledzic i snuc spiskowe teorie dziejow na temat awaryjnosci tylko znalezc godny egzemplarz z pewna historia , w miare malym przebiegiem i smigac. Oczywiscie wiadomo ze w przypadku 996 warto zeby to byl egzemplarz po lifcie - wbrew pozorom roznic jest calkiem sporo.
Powodzenia