No i doczekałem się normalnej dyskusji. Dziękuję.
simprez napisał(a):
Wręcz przeciwnie, Panie Simprez, staram się nie odpowiadać na posty zaczepne, pryncypialne, uwłaczające i zwyczjanie - głupie. Stwierdzam jednak z żalem, że takowe się w tym wątku pojawiają - i niestety nie należą do rzadkości.
Cytuj:
Zadałem Panu wcześniej konkretne pytanie o Pana doświadczenie w montażu instalacji LPG w jakiejkolwiek generacji Porsche 911. Nie doczekałem się odpowiedzi... Jak mam więc oceniać Pana kompetencje w tym temacie?
Chyba umknęło. Niestety - nie gazowałem żadnego 911, choć jeden 997 przyjechał na oględziny i niestety nie doszło do żadnych konkretów.
Cytuj:
A może w takim razie zechciałby Pan chociaż przybliżyć Nam jakiś z Pana udanych projektów przeróbki innego modelu Porsche. Jakiś opis techniczny, założenia, napotkane trudności, uzyskane efekty, zdjęcia z procesu montażu oraz ukończonej instalacji, jakieś opinie Pana klientów, rekomendacje?
Proszę uprzejmie. Jeśli zechce Pan zwrócić się do mnie na PW, otrzyma Pan (na co posiadam zgodę) namiary na właściciela Cayenne Turbo z programem od Turbo S (500KM) - zaręczam, że autorytet tego człowieka w dziedzinie oceny osiągów jego auta będzie znacznie bardziej przekonujący, niż mojej skromnej osoby...
Co do opisu, założeń i napotkanych trudności:
Cayenne Turbo, program od TurboS, rocznik 2003 lub 4, przebieg w chwili dokonania konwersji 135.000 km, stan - jak na pierwszy rzut oka - idealny.
Założenie: Przystosowanie do zasilania LPG w dowolnych warunkach zewnętrznych (ciśnienie, temperatura itp) przy zachowaniu parametrów trakcyjnych na dotychczasowym poziomie, oraz utrzymaniu niezmiennego składu mieszanki paliwowo-powietrznej w całym zakresie pracy silnika.
Napotkane trudności: Bardzo mała wnęka na koło zapasowe, ostatecznie wypełniona zbiornikiem, który dzięki zadaniu sobie niemałego trudu zdołał pomieścić 62l LPG przy poziomie podłogi podniesionym zaledwie o 35mm.
Kolejna trudność to była termika parowników/reduktorów - olbrzymie zapotrzebowanie na paliwo przy pełnym bucie, w połączeniu z wysokim ciśnieniem doładowania, wyznaczyło całkowicie nowe poziomy potrzeb termicznych, którym płyn chłodzący "podkradany" z dowolnego obwodu samochodu nie był w stanie sprostać. MOżna powiedzieć, że potrzeby związane z tym samochodem spowodowały spory postęp w dziedzinie budowy urządzeń do LPG, chcieliśmy bowiem, by prosiak nawet w ujemnych temperaturach na dworze, był w stanie dogrzewać gaz przy pełnym pędzlu. Wykorzystując istniejący model reduktora, dokonaliśmy sporego zakresu przeróbek, z jednoczesnym szczegółowym badaniem przepływów, rozkładów ciśnień i temperatur w układzie wodnym silnika tego auta, dzięki którym udało się ostatecznie uzyskać doskonałe wyniki i pewność, że nikt inny nie wykonał takiej konwersji z tak dobrym skutkiem. Trwało to cholernie długo, ale efekt okazał się doskonały. Zdjęcia wkrótce, teraz mam kłopot techniczny z dyskiem zawierającym wszystkie zdjęcia z montaży, może dziś uda się mi z tym uporać, to coś wrzucę.
Cytuj:
Jak na razie to z Pana wywodów merytorycznych treści jest jak na lekarstwo...
A na ile konkretnych pytań było mi dane odpowiedzieć? Trzy? Reszta to były drwiny, kpiny, głupie docinki i zbiór pobożnych życzeń, żebym nie zasmradzał gazem forum, gdzie tradycyjnie śmierdzi benzyną.
Cytuj:
Za to wypowiada się Pan nader autorytarnie o wypowiedziach innych osób, odnośnie wpływu masy i ilości paliwa na styl i technikę jazdy sportowej (choć w wydaniu amatorskim, to jednak na wytyczonych próbach sportowych i z profesjonalnym pomiarem czasu). Nie wiem czy Pan miał przyjemność brać udział w tego typu zajęciach.
w nieco innych - owszem, jak najbardziej, tyle że w terenie. I nadal twierdzę, że czas amatora na takich próbach jest wynikiem przede wszystkim sumy jego błędów, a w promilowym stopniu - różnicy mas rzędu 30kg.
Cytuj:
Skoro na uzyskany wynik czasowy (np na okrążeniu toru Poznań) może mieć wpływ różnica ciśnienia powietrza w kołach rzędu kilku dziesiątych bara, to na jakiej podstawie twierdzi Pan, że takiego (bądź większego) efektu nie daje dodatkowe 50 kg wagi?
Z całą pewnością statystycznie - jakieś daje. Tylko pytanie jest, czy średni wzrost czasu przejazdu toru Poznań z powodu ciężaru instalacji LPG nie będzie przypadkiem sporo mniejszy, niż rozrzut pomiędzy najlepszym i najgorszym czasem danej osoby przy utrzymaniu pozostałych warunków na takim samym poziomie... Sądzę, że argumentowanie przeciwko LPG z powodu pogorszenia czasu przejazdu toru Poznań np. o 0,1s na okrążeniu zakrawa o paranoję, póki nie mówimy o wyczynowym traktowaniu samochodów.
P.S. w serii BTTC Focus napędzany gazem wygrał kolejną rundę...