piterson napisał(a):
...........
Natomiast najbardziej zmusił mnie do refleksji post joko. Piszesz: "W pewnym sensie to forum stało się częścią mojego życia podobnie jak moja 911'tka" - pod tymi słowami (po ew. zamianie na 9xx) mogłaby podpisać się większość z nas. Choć nie jestem zaślepionym fanatykiem marki, dla mnie to jest absolutnie wystarczający powód, żeby być członkiem Klubu.
Natomiast Ty piszesz coś zupełnie innego: "członkostwo tylko dla samego faktu bycia członkiem, to trochę za mało". To co w takim razie mogłoby skłonić Cię do powrotu do Klubu? Myślę, że to mógłby być bardzo cenny głos w dyskusji.
Co do składki - uważam, że jak na polskie warunki, 600/400 zł to jest za dużo. Nie znam aktualnych finansów Klubu (uważam, że powinno to zostać przedstawione na Walnym), ale myślę, że ewentualnych środków trzeba poszukać innymi sposobami niż najprostszym czyli podniesieniem składki.
Piotrze, fakt że moja poprzednia wypowiedź zmusiła Ciebie do refleksji , spowodował, że ja jeszcze raz wnikliwie temat przemyślałem i zgadzam się z Tobą, że sam fakt posiadania Porsche (taki będący wynikiem świadomego wyboru , z pasji , zamiłowania , a nie z przypadku) jest wystarczającym powodem aby być członkiem klubu. I nie ma zasadniczo innej przeszkody na drodze , jak tylko ta jedna o której wszyscy myślą , wszyscy wiedzą, a tylko niektórzy o niej piszą. Chodzi tylko i wyłącznie o kwestię składki..... ale, i tu chciałbym zostać dobrze zrozumiany ....... nie chodzi o to że kwota jest zaporowa, bo bądźmy szczerzy dla większości na tym forum wydanie 400 czy 600PLN budżetu nie naruszy w zauważalny sposób..... ale chodzi bardziej o zasadność wydawania takiej kwoty w stosunku do tego co się w zamian dostaje.
Zarząd Klubu , nie wiedzieć czemu, przyjmuje jak sądzę to samo błędne założenie , jakie przyjmują ASO Porsche , że właściciel Porsche jest człowiekiem dobrze sytuowanym (co zważywszy na relatywnie wysokie ceny samochodów tej marki jest raczej prawdą ) i w związku z tym zapłaci każdą kwotę za to aby posiadać legitymację członkowską ( i to bez względu czy na tym się skoczy , czy faktycznie będzie miał sposobność z tego skorzystać)
Założenie takie jest drogą donikąd , bo jak wiadomo chęć do wydatków nie uzasadnionych ekonomicznie jest odwrotnie proporcjonalna do zamożności wydającego.
W moim konkretnym przypadku, jak już pisałem kilka postów wcześniej , członkostwo w klubie to wyłącznie kwestia samej świadomości tego że jestem jego członkiem i związanego z tym może lepszego samopoczucia.
Ponieważ wyszło mi na to (bardziej pewnie podświadomie niż świadomie), że 6 stów za takie coś to trochę za dużo ,to stąd nie było ciśnienia aby członkostwo przedłużyć (a skoro nie było ciśnienia to nie było i działania).
Idąc dalej , skoro obecnie nie jestem członkiem klubu, to i ciśnienie na zloty, spotkania i inne imprezy jest mniejsze , i tak to się kreci (a właściwie nie kręci ).
Takich przypadków jak mój jest jak sądzę sporo wśród czytających forum i dlatego twierdzę, że jest to podstawowy problem klubu.
Uważam, że drastyczne obniżenie składki członkowskiej , tak aby jej płacenie odbywało się bez zastanawiania się na sensem tego działania, przy jednoczesnej rezygnacji z dofinansowani zlotów, spowoduje że liczba członków wzrośnie znacząco, a Ci którzy już się zapiszą , będą jak sądzę z większą ochotą w zlotach i spotkaniach uczestniczyć , nawet jak będą musieli więcej za te spotkania płacić .
To tak jak z obniżeniem podatków, teoretycznie mniejsze wpływy a praktycznie to ilość zrobi kwotę. Wiecej klubowiczów oznacza również więcej ludzi na zlotach ...... i tak to się kręci....
Osobiście wolę zapłacić symboliczną składkę członkowską , a jak czas, miejsce i konwencja spotkania mi zagrają , to wtedy zapłacić ile się należy ..... korzystać i się cieszyć ....... i niech to będzie odpowiedź na Twoje Piotrze pytanie , co by mnie skłoniło aby ponownie do Klubu wstąpić.
Pozostaje jeszcze drugie pytanie, co by mnie skłoniło aby będąc już w klubie, częściej bywać na zlotach....... i tutaj odpowiedź jest prosta :
jak termin, miejsce i konwencja zagrają to na pewno co do kosztów nie będę miał uwag
Nie ukrywam że od upalanek na torze bardziej sobie cenie bardziej turystyczne spotkania, a fakt że jestem osobą raczej mocno zajętą zawodowo powoduje że nie bez z znaczenia jest termin i miejsce (odległość).