Start Strona klubowa Kalendarz imprez Sklep Porsche Polska
Nazwa użytkownika Hasło Zapamiętaj mnie Zarejestruj

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]





Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Czy Twoim zdaniem liczba godzin na wykonanie czynności jest zawyżona ?
TAK 78%  78%  [ 14 ]
NIE 22%  22%  [ 4 ]
Liczba głosów : 18
Autor Wiadomość
Offline
PostNapisane: 4.11.2021, 21:59 
Avatar użytkownika

Dołączył: 4.12.2016
Posty: 1582
Nr klubowicza: 582
Mikołaj, tego nie wiedziałem, No to powiem Ci, że włos się jeży na głowie.
Dobrze, że się nie zraziłeś, bo jakoś sobie nie wyobrażam spotkań bez Was!




_________________

www.classic911.pl
www.pasjaporsche.pl


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 4.11.2021, 22:19 

Dołączył: 10.10.2021
Posty: 54
Zadziwiające że w Google Maps średnia ocen 5.0...


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 4.11.2021, 22:44 

Dołączył: 27.02.2011
Posty: 469
Od razu pisałem ze te ceny to są niezle zawyżone, jak widać gościu niezły krętacz....trzymać się z daleka.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 4.11.2021, 23:28 

Dołączył: 25.02.2012
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa, Nysa
Nr klubowicza: 306
berni500 napisał(a):
Mikołaj, tego nie wiedziałem, No to powiem Ci, że włos się jeży na głowie.
Dobrze, że się nie zaraziłeś, bo jakoś sobie nie wyobrażam spotkań bez Was!


Berni, nie chwalilem sie tym nigdy zbytnio bo wiesz, ciezko jest sie przyznac, ze zostales wydymany... ;)




_________________

Mikołaj

356C '65
986 '97 ocean jade - własność szanownej małżonki
964 '90 first owner Sobieslaw Zasada


było 996 `98
968 `92


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 0:22 
Avatar użytkownika

Dołączył: 8.03.2007
Posty: 1589
Lokalizacja: Kraków
Nr klubowicza: 078
To jest klasyka pt "płacenie frycowego".
Chyba każdego z nas to spotkało.

Mnie oczywiście też choć nie na taką skalę jak Was...




_________________

Piotrek
944 '86 3.0 wydmucha
996.2 C4 cabrio '02
997 TT '06
Cayenne Diesel S '14
Macan GTS '16

ex: 944 S2 '89


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 11:28 
Avatar użytkownika

Dołączył: 6.02.2013
Posty: 590
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Nr klubowicza: 376
berni500 napisał(a):
Mikołaj, tego nie wiedziałem, No to powiem Ci, że włos się jeży na głowie.
Dobrze, że się nie zaraziłeś, bo jakoś sobie nie wyobrażam spotkań bez Was!


Berni, chyba miało być : "Dobrze, że się nie ZRAZIŁEŚ..." :)
Chyba propaganda covidowa działa już tak skutecznie, że zamienia słowa w słowniku telefonu na te politycznie poprawne i wymagane :wink:

Mikołaj szczerze współczuję sytuacji, ale fajnie, że się odezwałeś w tym wątku. Kolega @sabart wykazał się nie lada konsekwencją w dążeniu do udowodnienia prawdy i chwała mu za to, bo jest szansa, że inni unikną tak niemiłych niespodzianek. Dziwi mnie tylko fakt, że "na dzień dobry" kolega @sabart, będąc realnie poszkodowanym w tej całej sytuacji był w tym wątku traktowany jak jakiś oszołom, który powinien odebrać samochód od mechanika, bez słowa (i najlepiej bez faktury) zapłacić cenę z sufitu i jeszcze pocałować szanownego mechanika w rączkę...




_________________

996 Carrera cabrio '00 - OUT
Boxster 981 GTS Martini, TP 1.50,758, Silesia 1.56,868
996 TT '03
928S '84

Damian


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 12:03 

Dołączył: 18.08.2011
Posty: 44
Lepacz napisał(a):
Nie dziwię się, ze Pan Mirek prosil o zamknięcie postu, jakże niekorzystnego dla Niego, ale pozwólcie, ze w tym miejscu wejde ja...
Mamy rok 2011. Tak sie jakos zdarzyło, ze zamarzyłem sobie posiadac stare porsche.
Pojechałem, zakochałem się, i kupiłem 356.
Sympatyczny właściciel polecił mi dokonczenie renowacji w firmie Pana Mirka. Nic nie wskazywało na to, że mógłbym źle trafić. Bardzo miły Pan Mirosław z błyskiem w oku wysłuchał moich oczekiwań i z radością oświadczył, że z chęcią podejmie sie wszelkich napraw. Samochód miał być "konkursowy" po zakończeniu całej operacji. Został sporządzony kosztorys na podstwaie zakresu prac, jakie miały byc wykonane. Zostałem poinformowany, ze renowacja powinna potrfac okolo 3-4 miesiące. Uradowany zostawiłem samochód i wróciłem do domu.
Półtora roku potem przyjechałem odebrac samochód...
W międzyczasie próbowałem wszelkimi sposobami uzyskać dostęp do wglądu w zakres wykonanaych prac. Za każdym razem Pan Mirek telefonicznie zwodził mnie, twierdząc, że zależy mu na tym, żebym obejrzał efekt finalny bo będzie on piorunujący.
Efekt rzeczywiście był piorunujący, kiedy Pan Mirosław przy odbiorze samochodu pokazał mi rachunek za swoja pracę...
Rachunek opiewał na kwote 2 -krotnie wyższą, niż ustaliliśmy. Oczywiście wszystko zostało wyszczególnione skrzętnie na długiej liście.


Nic dodać nic ująć. Zacznę jednak od tego że faktycznie muszę przyznać rację komuś kto mi powiedział, że mam szczęście, że to tylko naście tysięcy. Musze też potwierdzić, ze Pan Mirek potrafi być czarującą osobą. Jest doskonałym sprzedawcą. Widać wieloletnie doświadczenie w tym temacie. To na pewno osoba, której można zaufać po pierwszym spotkaniu. Garaż wypełniony egzotycznymi brykami też robi "robotę" no i ta żółta 911 8).
Szybko odniosłem jednak wrażenie, że warsztat działa właśnie na tej zasadzie że jak Pan zobaczy to (przepraszam za sformułowanie - nie padało z ust Pana Mirka) zesŁa się ze szczęścia. To trochę działa. Myślę, że każdy z nas jest zakochany w swoich samochodach i jak widzi swój skarb trochę bardziej dopieszczony to zapomina o kosztach. Ja byłem już w takiej sytuacji i myślałem, że już drugi raz nie dam się złapać. Robiłem to tez w warsztacie, który nie wyglądał tak jak ten na warszawskiej Białołęce. Jak widać proceder trwa od lat, a metody zostały tylko udoskonalone.

Lepacz napisał(a):
To pierwsza część naszej opowieści, a teraz przejdę do drugiego rozdziału.
Rok po wykonaniu "konkursowej" renowacji Pana mirka zaczeły sie problemy z samochodem (samochód przez ten czas zrobił może 500km)- silnik zaczął mieć problemy z rozruchem, jak już odpalił, to trzesło całym samochodem. Drobne "poprawki" na które przyjezdzałem nic nie wniosły. Pan Mirek ogólnie umył ręce i stwierdził, że w takiej sytuacji trzeba by było rozebrac samochod na czesci pierwsze i wtedy to rozwiąże sprawę - oczywiście chętnie się podejmie takiej pracy...
Samchód przekazałem w ręce innego specjalisty.


Widzę że łączy nas więcej. Magiczna liczba 500. O tym też chętnie troche popiszę ale najpierw muszę się zorientować w temacie. Nie chcę wypaść na indolenta.

Bardzo dziękuję za podzielenie się ta opinią i swoją historią. Choć bolesna i zapewne baaaaaaaaaaaaardzo kosztowana utwierdziła mnie w przekonaniu, że mój "kompas" jednak działa i będzie pewnie wskazówką dla innych.


Góra
 Zobacz profil YIM  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 12:10 
Avatar użytkownika

Dołączył: 4.12.2016
Posty: 1582
Nr klubowicza: 582
Damian, dokładnie!




_________________

www.classic911.pl
www.pasjaporsche.pl


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 12:57 

Dołączył: 18.08.2011
Posty: 44
Damos napisał(a):
Mikołaj szczerze współczuję sytuacji, ale fajnie, że się odezwałeś w tym wątku. Kolega @sabart wykazał się nie lada konsekwencją w dążeniu do udowodnienia prawdy i chwała mu za to, bo jest szansa, że inni unikną tak niemiłych niespodzianek. Dziwi mnie tylko fakt, że "na dzień dobry" kolega @sabart, będąc realnie poszkodowanym w tej całej sytuacji był w tym wątku traktowany jak jakiś oszołom, który powinien odebrać samochód od mechanika, bez słowa (i najlepiej bez faktury) zapłacić cenę z sufitu i jeszcze pocałować szanownego mechanika w rączkę...


Wiem jak ciężko się podzielić taką informacja bo to, że Cię ktoś "wydyma" nie należy do sytuacji przyjemnych. U mnie to było chociaż trochę wazeliny, a przy sytuacji z 356 to w mojej ocenie odbyło się bez żadnego lubrykantu. :?

Takie są internety i ludzie. Rzadko komentuję, śledzę komentarze z zasady nie wystawiam negatywnych ocen bo nie zawsze ktoś chce Cię naciągnąć. Czasami lepiej machnąć ręką, ale w tym przypadku powiedziałem Panu opiekunowi projektu, że doprowadzę tą sprawę do końca, bo czułem że jestem oszukiwany z premedytacją (takie są moje odczucia). Ja ze swoja oceną na Googlu jeszcze czekam. Wspomniane było o tym i też zauważyłem 5 gwiazdkową średnią i choć pochodzi z dwudziestu kilku kont to brałem ją pod uwagę. Na tym forum wcześniej tez nie było żadnych, albo prawie żadnych wzmianek które mogły mnie odwieźć od wstawienia auta do Classic Parts.

Fakt faktem, że źle zacząłem ten wątek pewnie teraz zrobiłbym to inaczej. Oszołomem trochę jestem i jestem z tego dumny. :alien: Nie mam do nikogo pretensji. Jestem jednak wdzięczny temu forum i paru osobom, których w gruncie rzeczy nie znam, które pochyliły się nad moim przypadkiem. To tez wpłynęło w moim odczuciu na pojawienie się wspomnianej wcześniej "wazeliny" w naszych stosunkach z Panem Mirkiem i Panem Bartkiem - Opiekunem Projektu.

Małe sprostowanie. Z fakturą w moim przypadku nie było żadnego problemu.


Góra
 Zobacz profil YIM  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 14:17 

Dołączył: 25.02.2012
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa, Nysa
Nr klubowicza: 306
Damos napisał(a):
berni500 napisał(a):
Mikołaj, tego nie wiedziałem, No to powiem Ci, że włos się jeży na głowie.
Dobrze, że się nie zaraziłeś, bo jakoś sobie nie wyobrażam spotkań bez Was!


Berni, chyba miało być : "Dobrze, że się nie ZRAZIŁEŚ..." :)
Chyba propaganda covidowa działa już tak skutecznie, że zamienia słowa w słowniku telefonu na te politycznie poprawne i wymagane :wink:

Mikołaj szczerze współczuję sytuacji, ale fajnie, że się odezwałeś w tym wątku. Kolega @sabart wykazał się nie lada konsekwencją w dążeniu do udowodnienia prawdy i chwała mu za to, bo jest szansa, że inni unikną tak niemiłych niespodzianek. Dziwi mnie tylko fakt, że "na dzień dobry" kolega @sabart, będąc realnie poszkodowanym w tej całej sytuacji był w tym wątku traktowany jak jakiś oszołom, który powinien odebrać samochód od mechanika, bez słowa (i najlepiej bez faktury) zapłacić cenę z sufitu i jeszcze pocałować szanownego mechanika w rączkę...


Damian, też zwróciłem na to uwagę. Mam wrażenie, że jak już cześć z nas pokupowała sobie klasyki, to nagle opatentowała wszelką wiedzę w zakresie renowacji i ewentualnych napraw. Kolega Sabart od początku nie kwestionował ewentualnych stawek za wykoanane prace, tylko mial słuszne, jak widac ,wątpliwości związane z zakresem wykonanych prac. Oczekiwał merytorycznej odpowiedzi, a wielu z forumowiczów potraktowała Go z gory, jako niezorientowanego ignoranta, który nie wie, z czym wiąże się kupno klasyka. Tak więc apel na przyszlosc, żeby popcorn i cole odstawić na bok, jeżeli nie mamy do powiedzenia niczego konstruktywnego...




_________________

Mikołaj

356C '65
986 '97 ocean jade - własność szanownej małżonki
964 '90 first owner Sobieslaw Zasada


było 996 `98
968 `92


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 5.11.2021, 14:26 

Dołączył: 25.02.2012
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa, Nysa
Nr klubowicza: 306
sabart napisał(a):
Damos napisał(a):
Mikołaj szczerze współczuję sytuacji, ale fajnie, że się odezwałeś w tym wątku. Kolega @sabart wykazał się nie lada konsekwencją w dążeniu do udowodnienia prawdy i chwała mu za to, bo jest szansa, że inni unikną tak niemiłych niespodzianek. Dziwi mnie tylko fakt, że "na dzień dobry" kolega @sabart, będąc realnie poszkodowanym w tej całej sytuacji był w tym wątku traktowany jak jakiś oszołom, który powinien odebrać samochód od mechanika, bez słowa (i najlepiej bez faktury) zapłacić cenę z sufitu i jeszcze pocałować szanownego mechanika w rączkę...


Wiem jak ciężko się podzielić taką informacja bo to, że Cię ktoś "wydyma" nie należy do sytuacji przyjemnych. U mnie to było chociaż trochę wazeliny, a przy sytuacji z 356 to w mojej ocenie odbyło się bez żadnego lubrykantu. :?

Takie są internety i ludzie. Rzadko komentuję, śledzę komentarze z zasady nie wystawiam negatywnych ocen bo nie zawsze ktoś chce Cię naciągnąć. Czasami lepiej machnąć ręką, ale w tym przypadku powiedziałem Panu opiekunowi projektu, że doprowadzę tą sprawę do końca, bo czułem że jestem oszukiwany z premedytacją (takie są moje odczucia). Ja ze swoja oceną na Googlu jeszcze czekam. Wspomniane było o tym i też zauważyłem 5 gwiazdkową średnią i choć pochodzi z dwudziestu kilku kont to brałem ją pod uwagę. Na tym forum wcześniej tez nie było żadnych, albo prawie żadnych wzmianek które mogły mnie odwieźć od wstawienia auta do Classic Parts.

Fakt faktem, że źle zacząłem ten wątek pewnie teraz zrobiłbym to inaczej. Oszołomem trochę jestem i jestem z tego dumny. :alien: Nie mam do nikogo pretensji. Jestem jednak wdzięczny temu forum i paru osobom, których w gruncie rzeczy nie znam, które pochyliły się nad moim przypadkiem. To tez wpłynęło w moim odczuciu na pojawienie się wspomnianej wcześniej "wazeliny" w naszych stosunkach z Panem Mirkiem i Panem Bartkiem - Opiekunem Projektu.

Małe sprostowanie. Z fakturą w moim przypadku nie było żadnego problemu.


Sabart, dokładnie jak opisałeś. Pan Mirek potrafi być bardzo czarujący i przekonywujący. Myślę, że z tąd sie biorą ewentualne pozytywne opinie niczego nieswiadomych klientów.

By the way - jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniała. Klika lat temu, w ramach naszego klubowego stoiska na Autonostalgii wystawiłem moje 356. W trakcie imprezy podszedl do mnie Pan Mirosław, uscisną mi, jak gdyby nigdy nic dłoń i przedstawił jakiemuś obcokrajowcowi. Następnie podszedł z nim do mojego auta i pochwalił się, że to właśnie on przeprowadził pełną renowację tego pięknego samochodu. Stałem jak zamurowany i nie byłem w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa... :shock: :angry4:




_________________

Mikołaj

356C '65
986 '97 ocean jade - własność szanownej małżonki
964 '90 first owner Sobieslaw Zasada


było 996 `98
968 `92


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 20.11.2021, 23:51 

Dołączył: 25.12.2018
Posty: 452
Lepacz napisał(a):

Damian, też zwróciłem na to uwagę. Mam wrażenie, że jak już cześć z nas pokupowała sobie klasyki, to nagle opatentowała wszelką wiedzę w zakresie renowacji i ewentualnych napraw. Kolega Sabart od początku nie kwestionował ewentualnych stawek za wykoanane prace, tylko mial słuszne, jak widac ,wątpliwości związane z zakresem wykonanych prac. Oczekiwał merytorycznej odpowiedzi, a wielu z forumowiczów potraktowała Go z gory, jako niezorientowanego ignoranta, który nie wie, z czym wiąże się kupno klasyka. Tak więc apel na przyszlosc, żeby popcorn i cole odstawić na bok, jeżeli nie mamy do powiedzenia niczego konstruktywnego...


Dawno mnie nie bylo, a wątek w ktorym coś pisalem sie "rozbudował".

Bardzo sie ciesze że sprawa sie rozwinęła, i do tego z happy endem, bo to chyba najważniejsze.

Pozwole sobie na jeszcze mały grosz na koniec, od siebie.
Na samym początku chcialem pomoc jakąkolwiek wiedzą, ale kolega Sabbart mial tak kwieciste wypowiedzi, że nie sposób było przez to przebrnąć.

Na samym końcu, wraz ze znajomymi myśleliśmy, że to jest trollowanie dla żartu.

Na placu boju pozostal biedny PD Mobil, który za wszelką cene probowal zrozumiec ten belkot.

I sorry, ale jeżeli od początku sformulowania wobec w/w uslugi, bylyby określone w prosty sposob jak na koncu tej sprawy, to wątek by nie miał tak kuriozalnego opisywania w nieskończoność wciąż tego samego.

Do tego nie bylo zdjec, opisu tech kogolwiek kto odrożnia klapę przedną wozu od tylniej itd.

Myślałem że to ja pisuję długie posty na tym forum, ale pan Sabbart przebił mnie kilkukrotnie choć próbowałem serio zrozumiec o co mu w ogóle chodzi.

Ja za to się dowiedziałem, że silnika z 914 nie można wyjąc ponieżej 3 godz choć zrobiłem to dziesiatki razy w 10 krotnie mniejszym czasie.

Dalej bylo już tylko ględzenie o grzybach.

I nikt nie wymaga od zleceniodawcy bycia doktorantem mechaniki, ale fajnie jak juz sie zwraca o pomoc, to móc opisac klarownie w prosty sposób usługę, o którą ma sie pretensję.

Tak jak zrobil to Lepacz. (choc tez miał długi opis :) )

Powtarzam jeszcze raz. Nie bronie zadnego pana Mirka, bo to co opisal Lepacz to nastepny dramat i tu sie włos jerzy na glowie.
Swoją drogą kolego jak to jest możliwe że pan MIREK obiecal ci remont auta w 3 miesiące?

Jak można uwierzyć w coś takiego?
No na boga panowie.. :shock:

To że remont trwal 1.5 roku i nie zrobione sa prowadnice, gniazda i złozony silnik z luzami jakie podałes to jest jakiś totalny kryminał.

Ja sie w ogole zastanawiam jak to jest możliwe, że takie Mirki utrzymują sie wogóle na rynku. Czy wogóle na jakiejkolwiek powierzchni??

Inna sprawa i ciekawostką jest, że z tego co sprawdzilem to pan Mirek naprawia Pagody, Jaguary, MG, Ferrari, Porsche... brakuje tylko Tygrysów i łodzi podwodnych.

Osobiście uważam że nie mozna robić silników od Jaguarów, W100, 911 i Ferrari jednymi rekami.. bo to jest po prostu niemożliwe.

To tak jakby dentysta wieczorami robił transplantacje serc, a w przerwie obiadowej był okulistą.

xxx


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 21.11.2021, 1:16 

Dołączył: 25.02.2012
Posty: 139
Lokalizacja: Warszawa, Nysa
Nr klubowicza: 306
Cytuj:
To tak jakby dentysta wieczorami robił transplantacje serc, a w przerwie obiadowej był okulistą.

xxx


Marko, ja z zawodu jestem tylko dentystą. No, moze czasami zerknę na jakies oko w ramach bycia okulistą, ale transplantacji serc stanowczo unikam... :wink:




_________________

Mikołaj

356C '65
986 '97 ocean jade - własność szanownej małżonki
964 '90 first owner Sobieslaw Zasada


było 996 `98
968 `92


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 21.11.2021, 1:28 

Dołączył: 25.12.2018
Posty: 452
Lepacz napisał(a):

Marko, ja z zawodu jestem tylko dentystą. No, moze czasami zerknę na jakies oko w ramach bycia okulistą, ale transplantacji serc stanowczo unikam... :wink:


.. czyli trafiłem.

znowu trafiłem :D

to pijemy.
Ja stawiam 8)


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 21.11.2021, 1:53 

Dołączył: 25.12.2018
Posty: 452
.. i jeszcze jedno bo teraz spojrzalem sobie na fragment tej ekspertyzy..

czy ktos może mi na szybko powiedziec ile kosztowała naprawa baku paliwa?

bo występuje on w kilku pozycjach i mam wrazenie że ten bak wyjmowano 20 razy w tą i z powrotem lutując go i modląc sie nad nim w nieskończoność.
Ile to kosztowalo zusammen?


Fabryczny nowy bak kosztuje 145 eur. i jest dostępny bez problemu.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 21.11.2021, 20:04 

Dołączył: 10.06.2017
Posty: 1202
Jak teraz okazało się że kol.sabart słusznie założył ten wątek i rzeczywiście został częściowo naciągnięty to nagle jest słodko a gdzie ci wszyscy od coli chipsów, herbatek. Zajefajnie że sprawa znalazła względnie szczęśliwe zakończenie i potwierdziły się moje uwagi na rozbieżność czynności zleconych i wykonanych. Oby nikt z nas nie trafił na takiego p.Mirka.HEJ


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 21.11.2021, 22:00 

Dołączył: 11.07.2011
Posty: 1541
Romcio napisał(a):
Jak teraz okazało się że kol.sabart słusznie założył ten wątek i rzeczywiście został częściowo naciągnięty to nagle jest słodko a gdzie ci wszyscy od coli chipsów, herbatek. Zajefajnie że sprawa znalazła względnie szczęśliwe zakończenie i potwierdziły się moje uwagi na rozbieżność czynności zleconych i wykonanych. Oby nikt z nas nie trafił na takiego p.Mirka.HEJ


Że po rabacie został naciągnięty na lekko ponad 2k? Proszę Cię...w takiej sytuacji połowa warsztatów w PL nie powinna istnieć.Wiadomo że mogłoby być inaczej ale tak pięknie nie jest.
Pojechałem ostatnio na ustawienie bębnów hamulcowych w Toyocie J40 bo się grzały.Warsztat nic nie wymienił ale ustawiali pół dnia tłoczki w kołach co kosztowało mnie 1900zł.Ściągali kilkanaście razy jedno koło i testowali ...i tak w kółko.Co powinienem im powiedzieć?że gdyby byli kumaci to wystarczyłoby raz? Mógłbym się targować i pewnie coś ugrać ale jak kiedyś coś bym potrzebował to termin miałbym pewnie za 5lat.Szukanie kolejnych warsztatów,terminów i lawet?Można tak w nieskończoność .Autorowi wątku mogę powiedzieć tylko tyle że to dopiero jego początek przygody z klasykami.


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 22.11.2021, 15:36 

Dołączył: 17.03.2007
Posty: 2061
marko356 napisał(a):
Osobiście uważam że nie mozna robić silników od Jaguarów, W100, 911 i Ferrari jednymi rekami.. bo to jest po prostu niemożliwe.

To tak jakby dentysta wieczorami robił transplantacje serc, a w przerwie obiadowej był okulistą.

xxx


Z innego wątku wiemy że silniki Porsche zleca(ł- chyba po tamtych zajściach) Szafrańskiemu: uwaga-serwis-gora-kalwaria-pan-piotr-szafranski-t13224.html warsztat-u-szafranskiego-t15351.html

tam tylko chochlik się jakiś wdarł, bo lukas i adarek nie mnie tam cytują, aż się ździwiłem ;)


Góra
 Zobacz profil  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 22.11.2021, 16:05 

Dołączył: 18.08.2011
Posty: 44
Dzień dobry Panie Marku, jak miło znowu poczytać te Pana "cosie" albo rzekł bym nawet takie małe nic nie znaczące"cosiki" bo tak rozumiem pierwsze Pańskie zdanie.
marko356 napisał(a):
  
Dawno mnie nie bylo, a wątek w ktorym coś pisalem sie "rozbudował".

Bardzo sie ciesze że sprawa sie rozwinęła, i do tego z happy endem, bo to chyba najważniejsze. 

Chyba tak.
marko356 napisał(a):
 
Pozwole sobie na jeszcze mały grosz na koniec, od siebie.
Na samym początku chcialem pomoc jakąkolwiek wiedzą, ale kolega Sabbart mial tak kwieciste wypowiedzi, że nie sposób było przez to przebrnąć.

Na samym końcu, wraz ze znajomymi myśleliśmy, że to jest trollowanie dla żartu.

Na placu boju pozostal biedny PD Mobil, który za wszelką cene probowal zrozumiec ten belkot. 

I sorry, ale jeżeli od początku sformulowania wobec w/w uslugi, bylyby określone w prosty sposob jak na koncu tej sprawy, to wątek by nie miał tak kuriozalnego opisywania w nieskończoność wciąż tego samego.

Do tego nie bylo zdjec, opisu tech kogolwiek kto odrożnia klapę przedną wozu od tylniej itd.

Myślałem że to ja pisuję długie posty na tym forum, ale pan Sabbart przebił mnie kilkukrotnie choć próbowałem serio zrozumiec o co mu w ogóle chodzi.

Ja za to się dowiedziałem, że silnika z 914 nie można wyjąc ponieżej 3 godz choć zrobiłem to dziesiatki razy w 10 krotnie mniejszym czasie.

Dalej bylo już tylko ględzenie o grzybach.


Postaram się najkrócej jak mogę bo odnoszę wrażenie, że tylko Pan nie mógł przebrnąc przez ten "bełkot".

Bardzo dziękuję za Pana szczerą pomoc. Choć nie, napisze wprost bo może się Pan poczuje, że jestem wdzięczny. Jedyne czego się od Pana dowiedziałem to że można wyjąć silnik w 10 minut i że jestem w Pana oczach ograniczony. Jeśli Pan z całej tej historii dowiedział się tylko że "nie można wyjąć poniżej 3 godz" i coś o grzybach to współczuję Panu z całego serca. Rozumiem, że moja historia była rozrywką na spotkaniach towarzyskich. Cieszę się że, Pana rozbawiłem i umiliłem czas znajomym.

Widzę, że w kolejnym wpisie zastanawia się Pan ile mogły kosztować prace nad zbiornikiem. I jeszcze prosi Pan aby ktoś to Panu znalazł. Mi się już nie chce, ale protokoły są dostępne na pierwszej stronie. Może choć raz Pan tam zerknie zanim zacznie Pan pytać i wygłaszać swoje monologi. 
Moje pytania w Pańską stronę dalej pozostały bez odpowiedzi. Proszę tego wszystkiego ponownie nie spłaszczać. Żeby Pan nie musiał za dużo szukać i czytać "bełkotów" to  proszę bardzo. Pytania poniżej. Dodam dla porządku, że zadałem je zanim dostałem opinie od rzeczoznawcy.

Też Pan wpisuje 2x czynność do wyliczenia?
Też ma Pan bałagan w papierach i podaje Pan daty sprzed przyjazdu samochodu na plac?
Też Pan nie robi zdjęć, żeby udowodnić zakres przeprowadzonych prac?
Jeśli wyskoczy coś czego nie ma w protokole przyjęcia to robi Pan bez informowania ich o tym?
Czy kupuje Pan części bez przedstawienia tego faktu klientowi?

Może i ja się dowiem jakie standardy są w Niemczech. Ile było tych elektryk w 914 też się chętnie dowiem. Lubię się uczyć. Wymieniłem ostatnio nawet jedną z żarówek. Udało się! Serdecznie o Panu wtedy pomyślałem. Myślę sobie YES YOU CAN ;) Zajęło mi to tyle czasu co Panu zdjęcie silnika na Laguna Seca. 

marko356 napisał(a):
I nikt nie wymaga od zleceniodawcy bycia doktorantem mechaniki, ale fajnie jak juz sie zwraca o pomoc, to móc opisac klarownie w prosty sposób usługę, o którą ma sie pretensję.

Tak jak zrobil to Lepacz. (choc tez miał długi opis :)  )

Powtarzam jeszcze raz. Nie bronie zadnego pana Mirka, bo to co opisal Lepacz to nastepny dramat i tu sie włos jerzy na glowie.
Swoją drogą kolego jak to jest możliwe że pan MIREK obiecal ci remont auta w 3 miesiące?

Jak można uwierzyć w coś takiego?
No na boga panowie..  :shock:
   

No jakoś można. Wcale się nie dziwię bo "nikt nie wymaga od zleceniodawcy bycia doktorantem mechaniki" dodając do tego urok sprzedawcy usługi można w coś takiego uwierzyć. Wiem, wiem usmiecha sie Pan teraz i myśli zapewne o łosiach. (trzymamy się lasu) Proszę nie mierzyć wszystkich swoją miarą. To że Pan jest wspaniały we wszystkim i na wszystkim się zna to ja już wiem. Inni chyba również.
marko356 napisał(a):
   To że remont trwal 1.5 roku i nie zrobione sa prowadnice, gniazda i złozony silnik z luzami jakie podałes to jest jakiś totalny kryminał.

Ja sie w ogole zastanawiam jak to jest możliwe, że takie Mirki utrzymują sie wogóle na rynku. Czy wogóle na jakiejkolwiek powierzchni??


Pędzę z odpowiedzią. Moim zdaniem klienci ich tego nauczyli. Raz się udało potem drugi i piąty to czemu nie korzystać jak większość hołduje zasadzie "płać i płacz". Fajnie, że jest takie forum i ludzie którym się chciało zerknąć i przeczytać ze zrozumieniem to co zostało wpisane to protokołów, którzy radzili żeby zabrać ze sobą mechanika czy rzeczoznawcę. Za to jeszcze raz bardzo dziękuję. Koledze Lepaczowi szczególnie!!!

marko356 napisał(a):
 
Inna sprawa i ciekawostką jest, że z tego co sprawdzilem to pan Mirek naprawia Pagody, Jaguary, MG, Ferrari, Porsche... brakuje tylko Tygrysów i łodzi podwodnych.

Osobiście uważam że nie mozna robić silników od Jaguarów, W100, 911 i Ferrari jednymi rekami.. bo to jest po prostu niemożliwe.

To tak jakby dentysta wieczorami robił transplantacje serc, a w przerwie obiadowej był okulistą.


Tu trzeba być naiwnym sądząc że Pan Mirek robi to jednymi rękoma. Siedzi w tym biznesie od lat i pewnie to zleca. Znowu mierzy Pan innych swoja miarą. Mnie to jakoś nie dziwi. Bawi mnie fakt Pana jasnowidztwa. Z jednej strony nie jest Pan w stanie sprawdzić ile kosztowała zabawa ze zbiornikiem, z drugiej strony nie miał Pan trudności ze sprawdzeniem jaką profesją para się kolega Lepacz. Chciałbym tutaj jeszcze raz podziękować Panu Mikołajowi. Podpisując się pod swoim postem z imienia i nazwiska bardzo uwiadygodnił moja historię i praktyki jakich obaj padliśmy ofiarą. 
marko356 napisał(a):
   
.. czyli trafiłem.

znowu trafiłem
to pijemy.
Ja stawiam 


Zastanawia mnie bardziej co "znowu trafiłem"? Bo jak dla mnie to nic. Profesja Pana Mikołaja wyskakuje na pierwszej stronie po wpisaniu do Googla jego imienia i nazwiska. Ja tak zrobiłem z czystej ciekawości i nie wierzę, że Pan widząc w stopce 356 nie zrobił tego samego. B))))

Pozdrawiam i miłego dnia.
P.S.  Jak tam silnik? Udało się go domyć?


Góra
 Zobacz profil YIM  
Cytuj  
Offline
PostNapisane: 22.11.2021, 16:23 

Dołączył: 18.08.2011
Posty: 44
Arekk napisał(a):
Romcio napisał(a):
Jak teraz okazało się że kol.sabart słusznie założył ten wątek i rzeczywiście został częściowo naciągnięty to nagle jest słodko a gdzie ci wszyscy od coli chipsów, herbatek. Zajefajnie że sprawa znalazła względnie szczęśliwe zakończenie i potwierdziły się moje uwagi na rozbieżność czynności zleconych i wykonanych. Oby nikt z nas nie trafił na takiego p.Mirka.HEJ


Że po rabacie został naciągnięty na lekko ponad 2k? Proszę Cię...w takiej sytuacji połowa warsztatów w PL nie powinna istnieć.Wiadomo że mogłoby być inaczej ale tak pięknie nie jest.
Pojechałem ostatnio na ustawienie bębnów hamulcowych w Toyocie J40 bo się grzały.Warsztat nic nie wymienił ale ustawiali pół dnia tłoczki w kołach co kosztowało mnie 1900zł.Ściągali kilkanaście razy jedno koło i testowali ...i tak w kółko.Co powinienem im powiedzieć?że gdyby byli kumaci to wystarczyłoby raz? Mógłbym się targować i pewnie coś ugrać ale jak kiedyś coś bym potrzebował to termin miałbym pewnie za 5lat.Szukanie kolejnych warsztatów,terminów i lawet?Można tak w nieskończoność .Autorowi wątku mogę powiedzieć tylko tyle że to dopiero jego początek przygody z klasykami.


Panie Arku. Padło tu już na forum słowo zaufanie co do warsztatu. Pan je widać ma i zapłacił tyle ile im to zajęło i za to co Pan chciał żeby było zrobione. U mnie tak nie było. Zupełnie inna historia niż moja. Też był zapłacił i nawet zaokrąglił do 2 tys. jakbym czuł, że się chłopaki napracowali i zrobili robotę. Wielokrotnie tak robiłem. W pupie mam ich rabaty. Lubię płacić ludziom za ich pracę, a nie za ich naciąganie i robienie z człowieka indolenta.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil YIM  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
Ostatnie posty forum PCP








Przyklejone




English information
Ostatnie posty publicznego forum